minister walczy z .. pralkami

Jaki efekt? Że niby cieplarniany? Spójrz na termometr - mamy środek lata.

Reply to
RoMan Mandziejewicz
Loading thread data ...

Teraz komórki mają jednolite ładowarki...

Jasne. A teraz policz, ile nowych modeli sprzętu rocznie w Polsce powstaje. Kilkaset? To starczy dla dwóch...

A propos, to mam projekt takiego "prostownika" - 60A chwilowo. Z objętości w okolicach puszki piwa.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan J.F napisał:

Czy to ważnie ile? Dość, że w jakieś dziesięć lat, lub mniej, dało się ten kapitał na lokacie podwoić. Zarobić 10k$ też się dało na wyjeździe, a 400 miesięcznych pensji, to prawie tyle, co człowiek bierze przez całe życie.

Chyba nie tylko dzięki nieliczności.

Aż tak bardzo nie utrudniali.

No, duże były. Jak się doliczyło jakieś premie za wypłatę w "bonach", to mogło być kilkanaście procent. Ale mnie jeszcze zastanawia co innego. Logicznie rzecz biorąc, każdy dolar jaki trafił do pekao, powinien być zaraz przeznaczony na zapłatę za licencję na jakiegoś berlieta. A mnie kiedyś w banku wydali zielony banknot drukowany gdzieś tak w czasach pierwszej wojny światowej. Jak on się tam uchował?

To ja mam na rachunku bieżącym jednak wyższe oprocentowanie. Nawet mi czasem belkowe zabierają.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Desoft napisał:

Nie chodziło o trucie, tylko o dwutlenek węgla. Wprawdzie dziennikarze emisję CO2 nazywają zwykle "truciem", ale to tylko dlatego, że są to nieopisane wprost tępaki bez podstawowego wykształcenia.

Ja tak zrobię ze świeczką. Albo z lampką oliwną. Albo z prymusem na benzynę (nie zrobię, bo nie mam, ale kiedyś tak ludzie gotowali).

To przede wszystkim problem ilościowy, choć oczywiście racja, że ze spalania metanu powstaje dwa razy więcej wody niż dwutlenku węgla, a z długich łańcuchów prawie po równo. Ponadto przy spalaniu w silniku, przy dużych ciśnieniach i szybkości spalania, występuje prawdziwy problem *trucia* -- tlenki azotu, tlenk węgla itp.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Taż piszę - jednolite. Nie ma potrzeby tworzenia kolejnych modeli ładowarek.

Na nauke chińskiego jestem zdecydowanie za stary. Poza tym tam też są fachowcy, którzy chą swój ryż jeść...

Ponieważ z samej zasady nie mógłbym na tym przyczepić CE. "Prostownik" z prądem 60A? Tym spawać można...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Tak sobie czytałem Wasze opinie na temat pomysłów zmuszenia producenta do czegoś tam. Jedni z Was cieszą się, że sprzęt znowu będzie stał 30 lat, inni martwią się, że przez to ludzie stracą pracę. Zwolennicy regulacji nie zauważają, że wspomniane pralki będą droższe i być może nie będzie niektórych ludzi na nie stać. Jakoś nie zauważyłem (może nie doczytałem), aby ktoś stanął w obronie wolnego rynku! Jeżeli klient chce, to kupi jednorazówkę, jeżeli nie chce, to wyda 5 razy tyle forsy i kupi coś, co powinno wytrzymać 30 lat. Oby tylko producent zapewnił części zamienne w tym czasie. O ile się nie mylę, to można kupić zarówno sprzęt tani jak i drogi - wedle oczekiwań klienta. Dziwię się, że jest tylu zwolenników zmuszania producentów przez urzędników, aby robili coś innego, czy inaczej niż do tej pory. Według mnie ludzie ci nie zauważają, że skoro urzędnik może zmusić producenta do czegoś, to również może zmusić zwolennika takich regulacji do robienia czegoś, czego on nie chce. Domyślam się, że są to ludzie, którzy nie zauważają konsekwencji pozwolenia urzędnikowi na zbyt dużo lub są to ludzie o moralności Kalego. Dopóki urzędnik zmusza kogoś innego, to jest dobrze, bo Kali na tym skorzysta. Płacz i zgrzytanie zębów zacznie się, gdy urzędnik "weźmie się" za Kalego...

Reply to
philips

W dniu 2011-07-27 08:53, Jacek Maciejewski pisze:

Ale jaki widzisz sens w zakazie kupowania pralek z gwarancją krótszą niż dziesięcioletnia? I jakie kary przewidujesz dla ludzi którzy sobie taką pralkę ściągną z krajów bez takiego nakazu?

Reply to
Tomasz Pyra

Dnia Wed, 27 Jul 2011 19:00:53 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):

Nie postuluję zakazów ani kar dla użytkowników. Skąd taki zboczony wniosek? :)

Reply to
Jacek Maciejewski

Dnia Wed, 27 Jul 2011 18:59:33 +0200, philips napisał(a):

To jest nieprawda. IMO koszt produkcji pralki na którą dałbym 10-letnią gwarancję nie byłby większy niż 150% kosztów pralki na którą obecnie daje się roczną czy dwuletnią gwarancję. System ratalnej sprzedaży umożliwi zakup biedniejszym i opłacą oni wyższą cenę oszczędzając na naprawach i amortyzacji. Zarobi na czysto środowisko.

Wolny rynek nie do wszystkiego jest dobry. Wiele regulacji rozsądnie jest scedować na państwa lub organizacje ponadpaństwowe. Powody są oczywiste, nie będe wyliczał. W istocie chodzi o znalezienie złotego środka pomiędzy odpowiedzialnością indywidualną a społeczną.

Obecna oferta nie zawiera pralek z 10-letnią gwarancją.

Nie zapominaj o mechaniźmie demokracji przedstawicielskiej (fatalnej lecz mimo to najlepszej z dotąd wynalezionych metod rządzenia :) Ty wybierasz tego kto za ciebie zorganizuje część życia społecznego. Ty zadbaj by wybrano odpowiedniego. Taka umowa... jak ci urzędnicy nie pasują, wybierz innych :)

Reply to
Jacek Maciejewski

Pan J.F napisał:

To co, dulary też na zapisy były, trzeba było stać po nie w kolejkach do cinkciarza? Zielonych było wystarczająco dużo, tylko w kraju było za mało tego, na co je można było zamienić. Sprzedać 50$, to owszem, fajnie, można było zaszaleć w sklepach MHD. Ale tysiąc? To tylko do kupowania domów, działek itp. Ale transakcje rozliczane w dolarach.

Jak w końcu ludzie zaczeli więcej jeździć, to się zrobił wyraźny drugi obieg towarowo-pieniężny. Mleko, ser i bułki po staremu, ale na przykład tubka pasty do zębów (którą zawsze ktoś gdzieś miał przywiezioną z zagranicy), to równowartość tygodniowych zarobków.

A ile to kwitów i zaświadczeń trzeba było, żeby węgiel kupić! Ten ustrój ma to do siebie, że tak to wszystko organizował.

To się "Polservice" nazywało, taki państwowy organizator "winobrań".

Po co mieli w ogóle przelewać, skoro bank był w zasadzie jeden? Chyba, że przyszedł jakiś i marudził żeby mu wydać parę banknotów. Wtedy posyłali kogoś do skarbca. Sądzę, że niewielka walizeczka starczała na długo.

No i tu jest różnica. Kiedyś zgniłokapitalistyczne waluty były wysoko oprocentowanie, bo wiadomo, że tam inflacja szaleje. Za to nasza rodzima złotówka była stabilnym środkiem płatniczym o stałym iniewielkim oprocentowaniu.

Reply to
Jarosław Sokołowski

philips napisał:

Taki wybór rzeczywiście istnieje. Ale są też klienci, którzy by chcieli kupić sprzęt trwały. Ich oczekiwania nie zawsze są spełnione.

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu 2011-07-27 16:14, RoMan Mandziejewicz pisze:

napiszę raz jeszcze : "_tzw._ efekt cieplarniany" :-) Bo że on jest prawdziwy, to coraz mniej osób wierzy.. Ale to NTG

Reply to
Michał Baszyński

W dniu 2011-07-27 16:12, Jarosław Sokołowski pisze:

pod warunkiem że z tych H-C powstaje tylko H20 i CO2. A w silnikach diesla powstaje też niespalony węgiel w formie sadzy ..(zadymienie)

ha.. wychodzi z tego na to, ze kopcące stare diesle z zajechanymi końcówkami wtryskiwaczy są jednak bardziej ekologiczne od tych sprawnych technicznie ;-)

Reply to
Michał Baszyński

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.