witam mam potrzebe przekazać dużo energi na parę metrów nie zabijając przy tym przypadkowych osób. (rozgrzać szklanke wody z 10m) Podejrzewam ze zwyczajnie sie tego zrobić nieda, jednak znalazłem na YT filmik pokazujący ze z mikrofalówki da sie zrobić coś.. jakby działko mikroflalowe. Raczej sciema, wiec pytam tutaj. O ile wykonam jakąś obudowę, antene kierunkową (wszystko w domu z ogólno dostępnych materiałów) do magnetronu z mikrofalówki, zakładając ze ma on 1000W, ile W trafi do szklanki z wodą oddalonej o 10m?
Zakładając że po zdjęciu obudowy z mikrofalówki, moc padająca na szklankę stojącą na talerzu obrotowym w mikrofalówce nie zmieni się, to oddalając szklankę dwukrotnie od okienka magnetronu moc spadnie czterokrotnie (idzie z kwadratem).
Dodatkowo moc spadnie po zdjęciu obudowy. Aby temu zapobiec należy użyć soczewek. Wobec "z ogólno dostępnych materiałów" raczej nie do zrobienia.
fakt , podaja ze promieniowanie uszkadza material genetyczny :)
teoretyzujac jesli zastapi sie konwerter z anteny satelitarnej magnetronem , uda sie dorobic ogniskowanie wiazki to tak , ja bym jednak za to sie nie bral
Hmm... Pamiętam, że parę lat temu na TVP2 bodajże leciał serial popularnonaukowy o nowoczesnych technologiach. Jeden odcinek mówił m.in. o rozmaitych typach broni, jakie być może znajdą zastosowanie w przyszłości. Wśród pomysłów było m.in. działko mikrofalowe, które byłoby stosowane podczas rozrób ulicznych na tak dużą skalę, że standardowe środki zawiodłyby. Z pewnością szkodliwa broń, ale zdecydowanie mniej zabójcza niż kule z broni palnej... Nie wiem ile w tym prawdy było. Z drugiej strony gdy zajrzy się na stronę DARPA i poczyta w jakie cuda się teraz bawią, to nie wydaje mi się to wcale takie nieprawdopodobne...
Użytkownik "Adam" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hiirv7$lvm$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...
A ile w tym prawdy ? Jakos nie chce mi sie wierzyc zeby wojsko mialo sprzet od ktorego ptaki spadaja a lasy sie zapalaja, tzn wojsko moze i chetnie, ale to bedzie bron bojowa a nie radar powszechnego uzytku :-)
Teoretycznie rzecz biorac mikrofale mozna skupic na rozmiarze rzedu dlugosci fali, czyli w sam raz szklanka. potrzeba duzej miednicy.
Nie o to chodziło. Jakiś tam porucznik czy ichni jenerał kazał żołnierzom montowac kolejne elementy przy już pracującym radarze. Żołnierze odmówili, a przełożony "wykonac, a o trudnościach meldowac po wykonaniu rozkazu". Debil nie dał się w żaden sposób przekonac, więc paru mądrzejszych wykonało inscenizację w w/wym sposób, przy okazji zdobywając przepustkę ;)
Przeczytałem tego posta koledze, który pracował kilka lat w... no powiedzmy, że u znanego krajowego producenta systemów radarowych ;)
Kumpel twierdzi, że w tą historię absolutnie nie wierzy (twierdzi, że moc wypromieniowywana przez antenę radaru nie miała wystarczającej wartości) i wg niego jest to typowa urban legend powtarzana jak inne urbanlegendy na zasadzie "kolega mówił, że jego kolega to widział osobiście". Ale żeby nie było, że Polak nie potrafi i żadnych takich prób nikt nie robił - kolega opowiadał, że testowali gdzieś cały system radarowy mając dosłownie przez płot pole jakiegoś PGRu z dorodnymi ogórkami. I ogórki podobno znakomicie na skierowanie w nie anteny radaru reagowały, mianowicie, jak to kolega określił "jakieś takie żółte się potem robiły" :-)
O dogrzewaniu sobie rąk nad otwartym falowodem jako popularnym sposobie wśród służących na takiej stacji żołnierzy też wiedzą chyba wszyscy z branży. Słyszałem natomiast bardziej hardcorową wersję, że jakoby ci żołnierze wychodząc na przepustkę dogrzewali sobie przez chwilę nad otwartym faowodem coś innego, dzięki czemu mogli na prezerwatywach zaoszczędzić :-)
Jak może to moc mikrofalówki rozłoży mu się na te pięć metrów średnicy 0 trochę cienko jak na gotowanie wody. Bo w odległości 10m gęstość mocy będzie miał podobną jak w apreturze anteny. Jak nie może - to dyfrakcja zje mu zbieżność wiązki i na 10m będzie miał wiązkę o średnicy 5m albo i więcej - czyli jak się nie obrócić... Może zwierciadło eliptyczne by coś pomogło (oświetlacz w jednym ognisku, szklanka w drugim, oczywiście nadal mówimy o paru metrach średnicy) ale tu już wchodzimy w kwestie budowy średniej wielkości stacji radiolokacyjnej.
Żadnego materiału genetycznego nie uszkadza - nie ten poziom energii kwantu. Normalnie i po prostu niszczy pewne komórki przez podwyższenie temperatury - po pierwszej sesji parę dni ciupciania bez ryzyka, po drugiej - same dziewczynki (starzy mikrofalowcy zawsze rozważają zagrożenie w kontekście (mam wszystkie dzieci czy jeszcze nie?), na koniec bezpieczeństwo do końca dni jego.
Dokładnie. Naczytał się jeden z drugim że duży radar dalekiego zasięgu (a zwłaszcza militarny - przeznaczony do wykrywania celów które niekoniecznie chcą być wykryte) potrafi mieć nadajnik o mocy pojedynczych megawatw i wyobraził sobie jakie to straszne skutki termiczne powoduje. A prawda jest taka że przy mocy w impulsie równej megawatowi moc średnia takiego radaru nie przekracza pojedynczych kilowatów rozłożonych na sporą powierzchnię anteny - w efekcie wiązka wychodząca z anteny może być szkodliwa dla układu rozrodczego (ograniczony efekt cieplny), dla oczu (też nie lubią podgrzewania i łatwo o zaćmę), dla układu nerwowego w końcu - raz poprzez działanie termiczne (mózg niespecjalnie lubi dodatkowe podgrzewanie od wewnątrz) jak i poprzez chwilowe przepływy znaczących ładunków - mniej odpornym ponoć potrafi taki radar serce zatrzymać. Ale do pieczenia owcy to jeszcze rzędy wielkości brakuje w gęstości mocy.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.