Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego

Dnia Tue, 15 Dec 2009 00:07:56 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja Atlantis snipped-for-privacy@wp.pl nadala:

Nawet nie to - Internet jest wygodniejszy pod każdym względem, a usług takich jak www w FIDO nie zrobisz. Choć paru cech FIDO brakuje mi w usenecie...

Owszem, ale przetrwa jako hobby i zapewne w postaci muzealnej. A przez ładnych sporo lat to krótkofalowcy byli w awangardzie rozwoju radiotechniki...

Reply to
Tomasz Szczesniak
Loading thread data ...

Dnia Tue, 15 Dec 2009 00:19:16 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja RoMan Mandziejewicz snipped-for-privacy@pik-net.pl nadala:

A bo już się nie łączę, choć konto u Michy jest czynne. Ale jak całe polski FIDO (i UNholy :) się ograniczyło do tych samych dziesięciu osób to straciło to jakikolwiek sens... Ale adres w sygnaturce jeszcze mam :)

A kilka skrótó z GoldEda zamapowałem sobie w moim slrnie, bo za bardzo w palce weszły :)

Reply to
Tomasz Szczesniak

Dnia Tue, 15 Dec 2009 01:48:36 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja RoMan Mandziejewicz snipped-for-privacy@pik-net.pl nadala:

A po co nam musyka z radia? To to ja mogę puszczać z płyt czy *.mp3. W radiu są wiadomości, jest publicystyka, są transmisje na żywo, są słuchowiska, jest tyle innych audycji niż modne łupu-cupu.

Reply to
Tomasz Szczesniak

FidoNet to listy i na tym koniec. Po co www w FidoNet? Jaki to miałoby mieć sens? Nawet fileecha go już straciły. Echomail to jest to, co trudno w Sieci zaemulować - listy mailowe zbyt zamknięte, grupy dyskusyjne zbyt otwarte.

Jak tak patrzę na obecne rozwiązania amatorskie i widze to powielanie starych pomysłów sprzed lat 30, to mi tylko smutno :( Krótkofalowców budujących samodzielnie zaawansowane TRXy pozostala garstka.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Tomasz Szczesniak pisze:

Internet też dosyć długo istniał bez WWW. To ostatnie było faktycznie jego "killer application", gdyż napędziło mnóstwo nowych użytkowników. Śmiem jednak zaryzykować twierdzenie, iż nawet gdyby T. B. Lee nigdy nie wymyślił WWW to i tak Internet w pewnym momencie zrobiłby furorę w środowisku komputerowych pasjonatów, zastępując Fido i BBSy. To jest to o czym piszesz - po prostu jest wygodniejszy pod każdym względem. ;)

Nie przesadzałbym. Wciąż się pojawiają ciekawe nowości, jak chociażby technologia D-Star. Radiotechnika w pewnym sensie osiągnęła już pewien stan nasycenia, w którym pewne rzeczy trudno osiągnąć w domu przy pomocy lutownicy i pudełka tranzystorów. ;) Oczywiście wciąż można podążać naprzód w oparciu o gotowe półprodukty. Całkiem ciekawym kierunkiem na przyszłość jest chociażby SDR. Tyle tylko, że tutaj można zadać pytanie, które kiedyś usłyszałem w kontekście programowania mikrosterowników: czy to jeszcze elektronika czy już informatyka?

No i jeszcze jeden aspekt. Dzisiejsza awangarda rozwoju radiotechniki to transmisje bardzo dużych ilości cyfrowych danych na wysokich częstotliwościach, zwykle z zastosowaniem niewielkiej mocy i na mły dystans. Trudno przy takich założeniach wołać CQ. ;)

Reply to
Atlantis

Dokladnie. trzeba tylko potanienia komputerow, upowszechnienia sieci, a potem poczekac pare lat az studenci zostana absolwentami i sie spytaja jak sie teraz podlaczyc :-)

Przed www powstal gopher - w zasadzie tak samo wygodny.

Chyba juz od dawna krotkofalowiec kupuje gotowy tranceiver ..

No wiesz, Packet Radio powstalo i mialo sporo zwolennikow :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia Wed, 16 Dec 2009 14:07:51 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja Atlantis snipped-for-privacy@wp.pl nadala:

Internet to tak naprawdę www i usługi zdalne, czy to wołane prez http czy innymi protokołami, nieważne. Do komunikacji międzyludzkiej (poczta, grupy dyskusyjne) różnicy w wygodzie chyba nie ma...

Owszem. Analogicznie jest np. z motoryzacją czy uprawą jabłek...

Teraz jest trynd do pozbywania się analogu - heterodyna z syntezą, prosty mieszacz i p.cz. od razu cyfryzowana, resztę załatwia DSP. Tego ani żaden amator nie będzie w stanie zrobić (wiedza, czas), ani frajda nie ta...

No cóż, packet-radio też było :)

Reply to
Tomasz Szczesniak

Ale ty jestes hobbysta, ktory lubi sobie radio poskladac :-) A jesli ICOM produkuje tranceivery dla amatorow .. to znaczy ze ktos je kupuje :-)

Ale co - PR ma za duzy zasieg i moc, czy nie da sie CQ zawolac ? :-)

J.

Reply to
J.F.

Tomasz Szczesniak pisze:

Mnie właśnie drażni takie upraszczanie. WWW to tylko pewna usługa, która przyjęła się w Internecie akurat dlatego, że stanowił on dla niej niesamowicie wygodnie medium transmisyjne. Sama Sieć istniała parę ładnych dekad zanim Lee upublicznił swoje dzieło. E-mail istniał od dawna, FTP istniał od dawna, Telnet istniał od dawna, Usenet istniał od dawna. Nie ma powodu by nachalnie identyfikować Internet z WWW tylko dlatego, że ten ostatni odniósł globalny sukces. To pewien dość mylący aspekt języka potocznego. To samo zresztą tyczy się radia. Dla większości populacji słowo "radio" oznacza tak naprawdę "radiofonię".

Zrobić jak najbardziej zrobi. Tylko w ten sposób jak napisałem - posługując się gotowymi półproduktami.

Reply to
Atlantis

On Wed, 16 Dec 2009 22:08:17 +0100, Atlantis napisał:

Gopher, przed WWW był jeszcze gopher :-)

Reply to
Verox

Dnia Wed, 16 Dec 2009 22:08:17 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja Atlantis snipped-for-privacy@wp.pl nadala:

ALe stanowi pewnie z 90% rochu w internecie. A dla większości ludzi 'strony www' to synonim internetu. A akurat to jes nierezlizowalne w FIDO.

I z tym się nie da walczyć. Coś się upowszechnia w jakiejś postaci i przepadło. Tak jak 'onegdaj', którego chyba nikt juz nie używa w znaczaniu 'przedwczoraj'.

To nie całkiem to samo.

Reply to
Tomasz Szczesniak

Pan Tomasz Szczesniak napisał:

Niektórzy mówią, że 3/4 to P2P.

Tak się porbiło. Ale epokowym wynalazkiem nie jest www, nie jest http, nie jest html. Jest nim hipertekst po prostu. A ten był znany przed ekspansją www.

Z FIDO nigdy nie miałem bezpośrednio do czynienia. Ale korzystałem z usługi TRICKLE w sieci BITNET. Obie rzeczy mają ze sobą chyba wiele wspólnego, chociaż BITNET działał na stałych łączach, a FIDO na komutowanych liniach telefonicznych. Do dziś uważam, że TRICKLE to *genialny* wynalazek.

-- Jarek

PS Mam jeszcze płytę instalacyjną pierwszego europejskiego wydania Windows 95. Tam nie ma żadnego Internet Explorera, a jak kto chce mieć protokół TCP/IP, to musi go doinstalować z głęboko schowanego katalogu z dodatkami. Za to na pulpicie po instalacji jest gotowa ikona MSN. Po pierwszym kliknięciu system konfiguruje połączenie modemowe. Gdy się poda, że komputer zainstalowany jest w Polsce, to wybiera numer dostępowy na Białorusi (najbliższy serwer). Wtedy w Microsofcie wyobrażali sobie, że wszyscy będa do hipertekstu używać tego mechanizmu, który zdaje się dzisiaj wykorzystywany jest głównie do transportu wirusów (a ja nawet nie wiem jak to cholerstwo się nazywa).

Reply to
Jarosław Sokołowski

Użytkownik "Atlantis" snipped-for-privacy@wp.pl

No to teraz jest taka alternatywa w postaci sieci bezprzewodowych a jakoś nie widać amatorskiego ruchu w tym temacie.

Reply to
op23

op23 pisze:

Nie bardzo jest jak to porównać. Zasięg lokalnej sieci bezprzewodowej jest dość mocno ograniczony. Jeśli mówimy o większych odległościach kluczowe znaczenie ma widoczność optyczna. Zwykły, pojedynczy BBS często obejmował swoim zasięgiem użytkowników z danego, jednego terenu. Wyznacznikiem była tutaj jednak obecność sieci telefonicznej i taryfa za połączenia lokalne. Gdzieniegdzie w USA bodajże nie naliczano za nie żadnej opłaty, przynajmniej tak kiedyś słyszałem. ;)

Nie bardzo opłacałoby się też budować własną, amatorską infrastrukturę opartą o wiele węzłów połączonych przez WiFi. Dlaczego? Bo jest śmiesznie tani Internet. ;)

Reply to
Atlantis

op23 napisało:

Amatorskiego może nie, ale taki bardziej zorganizowany się zdarza. W niektórych miejscach w Afryce w ten sposób wymienia się pocztę internetową. Emaile rozwozi się autobusem. We wsi jest sieć WiFi z masztem stojącym przy drodze. Wszystko offline, bo o biednej wsi mowa. Ale jest tam serwer SMTP. Serwer jest też w autobusie, który jeździ od wsi do wsi. A jak jego antena znajdzie się w zasięgu wiejskiego accespointa, to następuje opróżnienie kolejek z pocztą. Na trasie autobusu są też accespointy online, przez nie listy idą w świat. I przychodzą te, które trzymał 'smarthost' wiejskiej domeny. Proste. Skuteczne. Fajne.

Reply to
Jarosław Sokołowski

to youtube juz nie dziala? :D

btw. poczytaj o inicjatywach typu PLIX,

osobiscie mieszkam w 'zapoznionej' miejscowsoci jesli chodzi o media, ale np. u mnie predzej obejrzysz sobie film w jakosci HD przez internet niz przez kablowke ;)

lokalna tv (

formatting link
) ma wprawdzie nadajnik, ale mimo to umieszcza video rowniez na swoich serwerach. wprawdzie internet w miescie jest fatalny, jednak czesc ISP ma lacza radiowe (przy czym czesc miasta ma juz normalny ethernet) z proxy, tak ze nawet gdy miasto ma zapchane 'wyjscie na swiat' i duzo ludzi chce ogladac ('godziny szczytu') programy mozna spokojnie zessac z pelna predkoscia.

w sytuacji kryzysu zapewne dalo by sie uruchomic alternatywny routing i p2p, chociaz poki co tepsa silnie lobbuje przeciwko tego typu rozwiazaniom (neostrady z dynamicznymi ip, lacza z BGP za kosmiczne sumy) , tak czy siak od biedy gdyby internet 'nie dzialal' ludzie moga sobie postawic w lokalnej sieci jakis serwer ftp, albo huba DC i spokojnie dadza rade obejrzec jakis 'wazny komunikat'...w przypadku total wichury przywrocenie sieci wifi rowniez nie stanowi problemu, nawet jesli zwieje

100% anten. wystarczy ze ostanie sie wISP z lista mac'ow klientow, nazwami APkow i pare samochodow... klienci nawet nie beda musieli nic zmieniac, ot po prostu net 'sam wroci', a proba wejscia 'na google' zaowocuje niespodzianka w postaci wyswietlenia strony z 'waznym komunikatem' zamiast...

oczywiscie nie od razu krakow zbudowano, ale ja mowie poki co o radiu... jesli podobne rozwiazania juz funkcjonuja w sferze np. telewizji czy internetu, to czemu nie czas na radio?

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

ja tez jestem za wyczyszczeniem , najlepiej dwoch, jeden 'ogolny' a drugi 'drogowy'

mialoby to zalete jeszcze jedna - mozna by konstruowac rowniez nadajniczki nieco wiekszej mocy, do komunikacji auto-auto podobne do CB radia , ale o mniejszym zasiegu (~100m do 1km w trybie 'zagrozenie zycia'). CB radio jest drogie i klopotliwe (zwlaszcza antena) - radio FM jest juz defaultowo montowane w kazdym pojezdzie, i nawet jesli trzeba je kupic - o wiele tansze (masowa produkcja). brakuje tylko funkcji nadawania...

oczywiscie CB radio jest lepsze niz takie cos, mozna pogadac dluzej, lepiej , dalej. jednak czasem na drodze BARDZO brakuje mozliwosci poinformowania kierowcy przed nami 'o czyms', jest tylko klakson, nie ma megafonu ;)

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

op23 pisze:

Krótko mówiąc powinno się iść na rękę motłochowi chcącemu bluzgów w mediach? ;)

Wybacz, ale ten argument wywołuje u mnie atak białej gorączki? Dlaczego? Bo nasłuchałem się go już dziesięć tysięcy razy od bezmózgich użytkowników #19 na CB-Radiu. Zwrócisz uwagę w eterze albo na jakimś forum tematycznym to zaraz grupka cwaniaczków jeden pod drugim zaczyna powtarzać: "Jak Ci się nie podoba to po co kupowałeś radyjko? Możesz wyłączyć!". Rzecz jasna posługują się przy tym mniej eleganckim językiem. Ich móżdżki o stopniu postrzegania rzeczywistości do własnej osoby i związanych z nią standardów nie pomyślą nawet, że poza idiotami ich pokroju z łączności dla kierowców może chcieć skorzystać np. ktoś jadący z rodziną i małymi dziećmi...

Z chamstwem powinno się walczyć wszelkimi możliwymi środkami, a nie aprobować dlatego, że jest demokracja i "ludzie tego chcą".

Reply to
Atlantis

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.