Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego

Raczej kogo moze znac, bo zarobki byly dosc wyrownane.

Za to teraz podpyta o prace, i sie zorientuje czy moze wziasc w lape, czy kontrola :-)

Tylko ze efekt taki ze za pobliska granice nagle nie wyjedziesz, bo co prawda wolno bez kontroli, ale jak dzieci maja dowody lub paszporty. Albo jak zmieniasz adres to trzeba placic od 30 do 200 zl w urzedach ..

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

Teraz ma w radiowozie terminal komputerowy...

Owszem, mamy prawo o ochronie danych osobowych itd. Z drugiej strony

- informacja o nas jest porozrzucana w różnych bazach danych - urzędów, ZUS-ów, zakładów pracy, banków. Do ilu z nich mają dostęp organy władzy...? Do tego informacja, którą sami "rozsiewamy", świadomie albo nie, prowadząc jakąś działalność albo choćby bawiąc się. Czasem wystarczy wrzucić w googla imię i nazwisko interesującej nas osoby.

A zachowania rodem z PRL-u pewnie jeszcze długo będziemy spotykać... Co gorsza także u tych, którzy PRL-u nie pamiętają.

Reply to
Artur Stachura

Pan J.F napisał:

Nie wiem co czytali i czego szukali, w każdym razie zazwyczaj przeglądali cały dowód, kartka po kartce. Obrzydliwe dosyć.

Podpytywali swoją drogą.

Skoro wolno bez kontroli, to się ludzi nie przejmują i z dziećmi też wyjeżdżają. Dorośli również bywają za granicą bez dokumentów. Zresztą dziecko może mieć dowód osobisty tak samo jak dorosły, większego problemu nie ma.

Za to nie ma wpisanej całej historii miejsc zamieszkania. Zresztą adres też ma zniknąć z dowodów osobistych.

Reply to
Jarosław Sokołowski

snipped-for-privacy@mailinator.com pisze:

Nie? Czytałem ostatnio newsa o tym jak to pewien koncern motoryzacyjny zamierza wypuścić na rynek samochód z routerem HSDPA->WiFi w wyposażeniu dodatkowym. Już teraz można kupić samochodowy radioodtwarzacz ze zintegrowanym modułem GSM - musi się nieźle spisywać zwłaszcza wtedy, gdy operator umożliwia posiadanie dwóch kart sim. Co dalej? Już nawet niczym szczególnym nie są kombajny w obudowie 2DIN zawierające radio, odbiornik TV, odtwarzacz DVD i nawigację GPS, a to wszystko pracujące na Windows CE - tylko krok do dodania modemu HSDPA.

BTW kiedyś słuchałem "Antyradia" i bodajże był telefon od słuchacza mieszkającego gdzieś za granicą. Zaraz prowadzący zadał pytanie "jak Ty nas tam słuchasz?". Okazało się, że recepta prosta - smartfon z wykupionym pakietem na transmisję danych podłączony do wyjścia AUX samochodowego odbiornika. :)

Reply to
Atlantis

Sergiusz Rozanski pisze:

Tym bardziej nie liczę już na szybkie wejście u nas DRM. Nawet nie chodzi o to, żeby nasi nadawcy zainteresowali się tym standardem tak jak Niemcy albo Brytyjczycy... Chodzi o to, żeby odpowiednie odbiorniki pojawiły się w MediaMarkt w niezaporowych cenach. Bo jak na razie odbiór tego standardu jest domeną amatorów, którzy przerabiają fabryczne odbiorniki (druga przemiana częstotliwości na 12kHz przed demodulatorem i taki sygnał puszczony na wejście karty dźwiękowej - resztą zajmuje się soft).

Jak już powyżej pisałem za jakiś czas dodanie funkcji radia internetowego stanie się dla producentów komórek czymś atrakcyjnym. Już teraz powstają telefony w przypadku których jest bardziej niż wskazane posiadanie pakietu na transmisję danych (Androidy, Blackberry, iPhone) a w innych (WM, Symbian) jest to ogromnym ułatwieniem. Na zachodzie transmisja danych jest tania jak barszcz, u nas trochę gorzej chociaż widać zmiany na lepsze. Za kilka lat będzie to standardem i użytkownik nie będzie już liczył kilobajtów a smartfon nie będzie już musiał za każdym razem pytać czy sprawdzić pocztę czy ściągnąć uaktualnienia pakietów z repozytorium. Takie rzeczy będą się działy w tle, jak na dużym komputerze. W takich warunkach korzystanie z radia internetowego problemem nie będzie. ZU nawet nie zauważy różnicy w stosunku do FM poza tym, że: a) nie będzie musiał podłączać słuchawek chcąc tak czy inaczej odbierać "na głośnik" b) zyska dostęp do tysięcy stacji z całego świata, podcastów, amatorskich radiostacji internetowych itp.

Reply to
Atlantis

kuchenka ,mikrofalowa na 2-3 sekundy.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

DRM moze miec calkiem niezla jakosc. W kazdym razie BBC w stereo, Radio Watykan tez w stereo odbieram z bardzo dobra jakoscia w Berlinie. Deutschlandfunk tez, ale tu mam nadajnik pod nosem. Mam radio Morphy Richards (kosztuje obecnie ok. 100EUR). Nie jest najlepsze, ale jak sie podlaczy dodatkowa antene to smiga bardzo fajnie.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Pan Waldemar Krzok napisał:

Tyle to ja wiem, kuchenką można "skasować" płytę CD/DVD albo pamięć flash.

Chodziło mi o bardziej normalne, można powiedzieć "ludzkie" warunki. Czyli pole o częstotliwości bardziej pokrewnej tej spiralnej cewce i występujące w pomieszczeniu, w którym przebywają ludzie. Mówiąc inaczej, na ile zabezpieczona jest struktura półprzewodnikowa podłączona do tej cewki. Ktoś wie?

Reply to
Jarosław Sokołowski

Myślisz że scenariusze piszą specjaliści w dziedzinie? Dbający o zgodność czegokolwiek z czymkolwiek... Taka fikcja ma się sprzedać, i musi być jedynie na tyle logiczna, aby typowy yankee na jej widok nie wykrzyknął "what a f###ing bullshit".

Serialu nie oglądałem, to i szczegółów nie znam.

O ile słowo radio będzie jeszcze powiązane w ogóle z przekazem dźwięku. I to miałem na myśli.

wioska powiadasz... a ja myślałem że świat ku postępowi. A on tymczasem on na wioskę, i do tego jeszcze globalną... ;) Fe... na pewno mają tam cyfrowy obornik (nie odbiornik). ;)))

Reply to
DJ

A co chcesz ukraść? ;P

Reply to
RoMan Mandziejewicz

DJ pisze:

Hmm... Ja nie domagam się jakiejś niesamowitej dokładności. Zdążyłem się przyzwyczaić do tego, że w amerykańskim filmie sensacyjnym bomba złożona przez amatora w garażu ma znormalizowane kolory kabli a superhaker złamie każde zabezpieczenie w 15 sekund nie znając klucza ani algorytmu, metodą brute force. ;)

Chodzi o to, że przecież radio na D/S/K i słuchanie odległych stacji za sprawą propagacji to nie jest jakaś odległa przeszłość! W latach dziewięćdziesiątych wielu ludzi nie miało Internetu i TV Satelitarnej. Mnóstwo ludzi MUSI pamiętać, że kiedyś słuchało się odległych stacji albo rozmawiało z kimś przez radio. Zwłaszcza w USA. Przecież to kraj ogromnych (nieraz pustych) przestrzeni!

Zauważ, że w wielu filmach i serialach z Ameryki wyprodukowanych tak w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych nagminnie widywało się amatora z radiostacją. I to bynajmniej nie prezentowano krótkofalowca wołającego "CQ" dla sportu ale kogoś, kto używał tego sprzętu w jak najbardziej praktycznym celu. ;) I teraz nagle wszyscy tam pozapominali, że przed Internetem i satelitami też się dało utrzymywać kontakt ze światem??? Nastoletnia młodzież - rozumiem. Ale przecież ludzie koło czterdziestki też TV oglądają.

No to właśnie w tym celu podałem szczegóły. Wciąż uważam taki kształt scenariusza za błąd. Nie można przez rok wmawiać widzowi, iż bohaterowie bardzo chcieliby się dowiedzieć co się dzieje na zewnątrz, ale nie mogą. Komuś przyszłoby do głowy naprawienie/zmontowanie jakiegoś małego odbiornika. ;) Ba! Uważam, że byłoby to jednym z priorytetów, tuż po uporaniu się z podstawowymi problemami związanymi z sytuacją kryzysową.

Siłą rzeczy będzie musiało. Internet to sieć rozproszona. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że jakiś pakiecik po drodze przeleci przez "eter" nawet jeśli końcowym przystankiem będzie komputer stacjonarny podłączony przez skrętkę. ;)

Trudno jednak radio internetowe zestawiać z radiowym broadcastingiem jeśli idzie o kwestie techniczne.

To teraz będziesz się też czepiał do powszechnie używanych wyrażeń? ;)

Reply to
Atlantis

Ale tv w dobie nowoczesności nie chce szerzyć zachowań i technologii uważanych za nieświeże. Nie wiem czy zauważyłeś, ale jest ogólny pęd za nowością, i pokazywanie dla szerokiej publiki (takiej publiki bez jakichś ukierunkowań technicznych) radiostacji D/S/K, albo tv czarnobiałego lampowca jest nieco faux pas. Pokazuje się smartfony-wszystkomające-tańcząco-grająco-mrugająco-internetujące. Żeby wygenerować tym life-style, i za nim idący zysk dla producentów tychże klamotów.

Natomiast jeśli ktoś ma konkretną potrzebę posiadać i używać rozwiązania nie-trendy, to i tak je znajdzie, kupi, bo wie dlaczego mu to potrzebne, a nie coś innego. Nieważne czy ma 15 lat, czy 75.

O ile, w dobie taniej gotowej chińszczyzny jeszcze ostanie się w małym miasteczku przynajmniej jeden, co potrafi lutownicą władać. I ostanie się lutownica ;) A jak wiemy, chociażby z postów tej grupy, "umiejący" lubią uciekać do aglomeracji. Przynajmniej w naszym kraju. Nie wiem jak za oceanem.

ahm... podobnie jak do wzmaka, kondziołka, i innych takich również ;)))

Reply to
DJ

ale jak to ktos sprawdza niby? mozesz to sprawdzic tylko 'ile osob placi abonament', i ew na waskiej grupie 'krolikow doswiadczalnych' ktorym placisz i dajesz 'wielkiego brata' do domu. abonament jest obecnie obowiazkowy , wiec masz 'obowiazkowych' sluchaczy ;)

w tv publicznej ponoc teraz juz tak puste kanaly sa ze godzinami potrafia puszczac prosty show na zasadzie 'zadzwon i rozwiaz lamiglowke' - i w ciagu calej godziny kompletnie nikt nie dzwoni, chociaz 'lamiglowka' to np. anagram z 4 liter...

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

hum, ja sie raczej do rzeczywistosci odwolywalem ;) 'amerykanskie' filmy to wiadomo - kolejny produkt 'spoleczenstwa spektaklu'

- maja wygenerowac w ogladajacych okreslona wizje rzeczywistosci, a nie odwzorowywac rzeczywistosc... wez np. takiego popularnego dr.House ktory pracuje w kompletnie fikcyjnym szpitalu , a w 6stym sezonie odwiedza psychiatryk ktory rowniez nie istnieje i zostaje 'odbudowany' tylko na potrzeby filmu. w obu przypadkach wszystko - wystroj, sprzet - to efekt pracy ze sponsorami i specami od marketingu. w niektorych filmach aktorzy pala tylko okreslone marki papierosow, a w scenach 'miejskich' nie ma przypadkowo zaparkowanych samochodow - wszystkie sa okreslonych marek, i za kazdy samochod i jego logo widoczne w kadrze placi sponsor...

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

Pan Piotr "Curious" Slawinski napisał:

Się płaci takim co policzą, się wie. Jedni liczą dokładniej, inni miej, częściej wyniki są zawyżane niż zaniżane, ale nie są to całkiem bezużyteczne dane.

Akurat abonament płaci kilka razy mniej ludzi niż słucha i ogląda. Zresztą badania robi się z podziałem na poszczególne stacje, a przy płaceniu abonamentu nie trzeba takich rzeczy deklarować.

A to z kolei skąd wiadomo? Bo na antenie powiedzieli "zadzwoń, będziesz pierwszy, wygrasz samochód, przecież to takie proste (tylko 10 zł +VAT)?

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Piotr "Curious" Slawinski napisał:

A czy w rzeczywistej rzeczywistości, jak się wejdzie na parking gdzie stoją rządkiem zaparkowane samochody, to one mają marki nieokreślone?

Reply to
Jarosław Sokołowski

Piotr "Curious" Slawinski pisze:

Akurat "House'a" oceniam dość wysoko. Co prawda specem od medycyny nie jestem (i jestem pewien, że spec nieraz oglądając jakiś odcinek też się uśmieje) jednak na pierwszy rzut oka widać różnicę w dokładności między tym serialem a szpitalnymi operami mydlanymi. To coś jak różnica między twórczością A. C. Clarke'a a serialem SF o "technobełkot". ;)

No i jednak "House" ma u mnie ogromny plus za tępienie głupoty, przesądu, zabobonu i teorii spiskowych. Właśnie tego było potrzeba w TV. Gościa który przyjdzie i odważy się powiedzieć, że ludzie są idiotami. Widz lubi patrzeć, gdy się kogoś gnoi na ekranie. W przypadku House'a tak naprawdę nie są jednak gnojeni ludzie a postawy. Jeśli widz będzie miał trochę oleju w głowie to nieraz zauważy, iż ta krytyka idzie w jego kierunku. ;)

Wiem. Rekordy biją pod tym względem polskie komedie romantyczne - tam już zdarzały się sceny w których aktorzy krzątali się w tle, bo pierwszy plan zajmowało zbliżenie kartonu soku. ;)

I niech już tak będzie. Niech bohater używa iPhone'a, Maka albo jeździ Audi. Jednak mnie zastanawia bezsens niektórych scen. Bo jak można pomijać w scenariuszu wyjścia oczywiste?

Reply to
Atlantis

To tylko podpucha konstrukcyjna programu, aby naiwnych naciągnąć - oddziaływanie na jednostkę, nie na element zbiorowości. "Skoro nikt nie dzwoni to przecież mi się uda." A potem stosowny automat powie "spróbuj ponownie bo cośtam-cośtam". A automat jest zwykle na 0-400, i trzepie niezłe pieniążki za 6 sekund połączenia.

Pokazuje to do jakiego targetu skierowany jest program.

Reply to
DJ

U mnie zawsze konczyli gdy doszli do pieczatki z UM o spolce cywilnej ;-)

Ale za to glowa o punkty nie bolala. Trzeba tylko bylo nie zapomniec o

50-100PLN w gotowce.
Reply to
Jerry1111

Jarosław Sokołowski pisze:

Nie wiem. Niemniej z moich obserwacji wynika, że ludzie jednak słuchają PR1 na 225kHz. I to nie tylko pasjonaci "starego radia" odnawiający zabytkowe odbiorniki albo radioamatorzy składający własne konstrukcje. Sporo ludzi starszych z tego co widzę ma ustawiony odbiornik na 225 kHz. Dlaczego nie UKF? Może nie kupili jeszcze odbiornika z 88-108 MHz? Może kwestia przyzwyczajenia oraz tego, że nie przykładają takiej wagi do różnicy w jakości jak młode pokolenie? No i nie we wszystkich miastach PR1 musi być retransmitowana na UKF.

Mam nadzieję, że centralna radiostacja na falach długich będzie nadawała. Ona ma znaczenie strategiczne choćby w przypadku sytuacji kryzysowej w jakiejś części państwa. Kiedyś czytałem instrukcje postępowania w przypadku jakiejś klęski żywiołowej. Wśród wymienionego sprzętu jaki wypadałoby mieć ze sobą było radio AM oraz zestaw baterii. :) Poza tym kwestia prestiżu - niech polski język będzie słyszany w eterze za granicą (skoro Niemcy i Brytyjczycy wciąż nadają). Jestem też ciekaw jak wyglądają statystyki zainteresowania PR1 wśród Polaków za granicą.

Reply to
Atlantis

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.