W dniu 2013-04-17 12:37, Anerys pisze:
Lamp na studiach już ja mnie miałem (bo i po co?) poza oscyloskopową. A było to ... już niedługo będzie 30 lat od rozpoczęcia. Przekaźników też nie miałem i nie mogę powiedzieć, żeby mi tego brakowało, chociaż korzystam. Pamięć ferrytową tylko widziałem jako ciekawostkę podczas zwiedzania ośrodka obliczeniowego, nikt mi o zasadzie jej działania nie mówił, chociaż pamięci półprzewodnikowe właśnie wchodziły do użytku w komputerach. A żeby było ciekawiej, właśnie zaczynam się bawić pamięcią ferrytową ale to już inna historia i technologia. Teraz się dziwiłem że na miernictwie mają jeszcze oscyloskop z lampą. Dobrze, że nie było o pamiętającej - to dopiero byłaby strata czasu. W szkole średniej coś mi się zdaje, że aktualnie też lamp nie ma w programie. Więc skąd wiedza miałaby się znaleźć? I po co?
Wartość edukacyjna lamp od chwili pojawienia się tranzystorów polowych i wyświetlaczy LCD jest żadna. Naprawdę strata czasu. Zamiast lamp są inne, ważniejsze tematy - i dobrze. nie należy tracić czasu na sprawy, które nic nie wnoszą. Lampy są historią. Ich użycie jest ograniczone do bardzo wąskiego kręgu zastosowań, na dodatek wymagających na tyle specjalistycznej wiedzy na inne tematy, że dodanie do tego wiedzy o lampach jest naprawdę drobiazgiem. Lamp się pozbywamy, gdzie tylko możemy. No chyba, że mówimy o audiotychtamcośjakoś... ale to jakby inna bajka, a i skala chyba też nie jest jakaś duża.
To, że *my* pewne tematy znamy - nie upoważnia nas do tego, żeby wymagać "starożytnej" wiedzy od innych. Oni mają znać to, z czym będą mieli do czynienia.
Pozdrawiam
DD