Magister In?ynier elektronik

W dniu 2013-06-25 00:18, uzytkownik pisze:

Jak ktoś pierwszy raz siada do estradowca, a robił w domowych, może się lekko zdziwić: 4 mA na tranzystor?! Ludzie, tu jest źle spoczynkowy ustawiony! :-) Najniższy spoczynkowy z jakim się spotkałem w praktyce, był ustawiony na 2,5 mA per tranzystor - we wzmacniaczu aktywnego subwoofera. Są to sprzęty, których się nie słucha po cichu, więc te ewentualne nieliniowości nie robią różnicy. No, ale to wszystko raczej idzie w stronę AB?

Reply to
RR
Loading thread data ...

Użytkownik "Anerys" snipped-for-privacy@spoko.pl napisał w wiadomości news:51729545$0$1262$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Nie śmiej się nie śmiej. Miałem okazję na "własnej skórze" przetestować taki kabel mikrofonowy, który mikrofonował. To było w czasach, kiedy zaczęły się pojawiać chińskie podróbki. Lokalny sprzedawca sprowadził ten kabel jako Klotza i sprzedawał w cenie oryginału. Zakupiłem kilkadziesiąt metrów tego kabla, aby podłączyć kilka mikrofonów. Jak się okazało to nie dało się grać, bo kable mikrofonowały i sprzęgały się z basem. Scena była zbita z desek to też podłoga pięknie przenosiła dźwięki na te kable. Wpadłem na pomysł, aby kable powiesić na oparciach krzeseł i to pomogło. Tak dotrwaliśmy do końca imprezy :) Oczywiście z reklamacją nie było problemów i sprzedawca wymienił je na oryginały.

Reply to
uzytkownik

Użytkownik "uzytkownik" snipped-for-privacy@serwer.pl napisał w wiadomości news:51c8c5ac$0$1231$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

To chętnie posłucham - klasa B charakteryzuje się tym, że przewodzenie prądu masz przez 1/2 okresu, odpowiednio dla połówki dodatniej i ujemnej. Wytłumacz więc, w jaki sposób wyeliminujesz nieliniowość charakterystyki elementu, przy końcu przewodzenia (tak, zgadłeś, trzeba to skojarzyć ze zniekształceniami skrośnymi)? Nie wiem, jak ty, ja wstępnie polaryzuję stopień, by popłynął pewien prąd, skręcajacy klasę wzmacniacza nieco w kierunku A, przez co choćby częściowo charakterystyki elementów "wyprostują się", dając w ostatecznym rezultacie coś znacznie mniej pokrzywionego. W WST-102 (Meluzyna/Kleopatra) trzeba na opornikach emiterowych (ściślej - między emiterami tranzystorów końcowych, ustawić 30mV, po ustawieniu na ich środku dokładnie połowy zasilania. Oporniki mają wartość 0.22 każdy, więc łatwo policzyć, że wymusza się prąd ok. 68mA. Nie tak mało. Ale działa i gra dobrze.

Reply to
Anerys

Użytkownik "Stachu Chebel" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@a14g2000vbm.googlegroups.com...

Po prostu jesteś starą zrzędą ;) Pamiętam jak zaraz po szkole podjąłem pierwszą pracę jako automatyk. Starzy pracownicy, włącznie z moim bezpośrenim przełożonym chcieli zabłysnąć wiedzą i tak jak Ty zaczęli mnię egzaminować. Oczywiście egzaminowali mnie z tego czego oni się uczyli, czyli z automatyki pneumatycznej. Fakt, że wtedy trochę byłem w tyle, bo mnie interesowały bardziej nowoczesne rozwiązania, ale ponieważ znałem podstawy automatyki, logikę cyfrową i elektronikę to bardzo szybko uzupełniłem braki. Po kilku miesiącach pracy to już ja uczyłem starych pracowników wiedzy, której oni nie mieli okazji poznać wcześniej. Przyszły nowe urządzenia mikroprocesorowe, programowalne regulatory i przetworniki, PLC itp., gdzie znajomość logiki cyfrowej była niezbędna i goście po prostu wymiękali, a ja się w tym czułem jak przysłowiowa "ryba w wodzie". Nie wspominając już, że to czym oni się chełpili ja już w tym momencie miałem w "jednym palcu". Tak więc bierz pod uwagę różnice technologiczne. Lampy obecnie to nisza, która w większości elektroników jest kompletnie zbyteczna, ale jeżeli ktoś zna podstawy elektroniki i zasadę pracy tranzystorów polowych to szybko zrozumie zasadę pracy lamp. Jeżeli gość był kumaty to myślę, że gdybyś mu dał 2-3 dni to mógłby Cię nawet nieźle "pozaginać" w temacie lamp. Ty po prostu gościa skreśliłeś i nie dałeś mu szansy, tylko dlatego, że nie posiadał wiedzy tej, której Ty się uczyłeś.

Tu świetnie to ujął Sebastian, który napisał: "Zadawać zaginające pytania można z każdej dziedziny i o niczym to nie świadczy (no może poza pytającym)."

Reply to
uzytkownik

Użytkownik "Anerys" snipped-for-privacy@spoko.pl napisał w wiadomości news:51c946d8$0$1457$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Cały czas przyrównujesz do typowych sprzętów audiofilskich. Niewątpliwie aby pozbyć się zniekształceń skrośnych punkt pracy tranzystorów należy nieco przesunąć choć minimalnie w kierunku klasy A, tworząc tym samym klasę AB i tu masz całkowitą rację. Od strony teoretycznej czystej klasy B w całym torze wzmacniacza jako takiej się nie używa w akustyce, zwłaszcza w sprzętach audiofilskich. Używa się natomiast stopni mocy pracujących w klasie B.

We wzmacniaczach dużych mocy (kilkuset watów i więcej) aby ograniczyć moc strat w poszczególnych tranzystorach i zwiększyć sprawność wzmacniacza, używa się stopni końcowych pracujących w czystej klasie B w formie gałęzi tranzystorów, które są załączane dopiero po przekroczeniu pewnego progu napięcia. Tranzystory stopnia końcowego są natomiast sterowane parą tranzystorów pracujących w płytkiej klasie AB, gdzie prąd spoczynkowy jest na poziomie kilku mA. Przy małych sygnałach wejściowych, prąd wyjściowy wypracowuje para komplementarna pracująca w płytkiej klasie AB. Przy więszych sygnałach załączają się gałęzie tranzystorów pracujących w klasie B czy też nawet w klasie C, nierzadko były to gałęzie kilkunastu tranzystorów. Tego typu konstrukcje sceniczne, swego czasu były dość popularne. Dzięki zastosowaniu sterującej pary komplementarnej, pracującej w płytkiej klasie AB, zniekształcenia skrośne oraz nieliniowe były dość mocno ograniczone. Jednak do celów audiofilskich tego typu konstrukcje się nie nadawały ze względu na wprowadzane zbyt duże zniekształcenia, które po prostu nie miały znaczenia na scenie przy głośnej muzyce. Niestety nie podam Ci modeli wzmacniaczy, bo już parę lat minęło jak się tym zajmowałem.

Reply to
uzytkownik

Ciężko powiedzieć, przecież nie znam Twojej konstrukcji. Oczywiście możemy test zrobić, ale wypadało by mieć porównanie, tylko że nie bardzo mam z czym, obecnie. Robione całkiem ładnie potrafią brzmieć. Pamiętam A75 Nelsona Passa, szkoda że skończył na złomie (nie miałem siły go odbudować).

Zasada jest chyba prosta. Jak Ci się podoba - jest odpowiedni :)

Miłego. Irek.N.

Reply to
Irek N.

Użytkownik "uzytkownik" snipped-for-privacy@serwer.pl napisał w wiadomości news:51c95ec0$0$1213$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Pachnie mi to układem "dynaharmony", słusznie? :)

A co do konkretnych modeli - nie trzeba, znajdę sobie przy okazji w necie. ALe jak zrobię dwie robótki, jedna, to wyprostowanie komputera, druga, to mini-wieża audio... Inaczej pogubię się. Dlatego nie od razu.

Reply to
Anerys

Ok. Czy udalo sie znalezc kompetentna osobe? Juz troche czasu minelo, wiec?

Reply to
leming.show

Po pierwsze :

formatting link
Po drugie : standardem światowym monitorów bliskiego pola są YAMAHA NS-10 (mimo, że mają już 23 lata). Zupełnie nie dlatego, że są tanie (bo są nawet w największych studiach), i zupełnie nie z powodu "równej charakterystyki". Poczytaj sobie lepiej :

formatting link
zamiast się wymądrzać.

Po trzecie - pytałem, ile lat pracowałeś w studio, bo ja zbudowałem 2, i pracowałem w nich kilkanaście lat, i nagrałem (jako realizator) sporo płyt. W 1991 roku mieliśmy już w studio hard disk recordery AKAI, które były światową nowością, a standardem było wtedy nagrywanie na wielośladzie (też zresztą taki wcześniej mieliśmy - fostex 16 śladów). Sprzęt wtedy trzeba było kupować w Holandii, bo w Polsce nawet nie można było kupić komputerów Apple...

Ztc sam napisałeś, to jesteś automatykiem, więc może ogranicz swoje wypowiedzi, do tego, na czym się znasz...

Reply to
sundayman

A no widzisz, to ja zapytam dosyć przewrotnie, choć bez osobistych wycieczek, zapewniam.

Jak to jest, że kolejne realizacje są coraz bardziej do d...y? Mam wrażenie, że wszystko poszło w głośniej/efektowniej niż dynamiczniej/czyściej. Taka moda, czy coś więcej za tym stoi?

Miłego. Irek.N.

Reply to
Irek N.

Przede wszystkim, od pewnego czasu laptop + program typu "ableton live" (umożliwiający samplowanie i składanie do kupy dźwięku bez właściwie żadnej znajomości zagadnienia) wystarcza, żeby kogoś określać jako "muzyka, twórcę, kompozytora".

To oczywiście oznacza, że ilość chłamu muzycznego wzrosła niepomiernie. Dokładnie to samo dotyczy realizacji - dziś "realizatorem" może być każdy w swoim pokoju, jeśli ma tylko komputer i słuchawki. I efekty tego są dość przewidywalne.

Na szczęście jednak nadal są tacy, którzy kończą chociażby Point Blank w Londynie,zanim zaczną się reklamować jak "realizator". I zapewniam, że ci ludzie tworzą muzykę na poziomie dokładnie takim samym jak najlepszy poziom światowy. Nic nie przesadzam. I to zarówno pod względem technicznym jak i artystycznym.

Zresztą nie zgadzam się, że wszystko w naszej (nawet popularnej) muzyce w radio jest zrobione do d..y. Czasem słyszę nagrania bardzo przyjemne (realizacyjnie i brzmieniowo).

Z drugiej strony muszę przyznać, że jeśli jakiś zespół w Polsce gra wartościową muzykę, to osobiście namawiałbym do promowania się na świecie - chociażbym z użyciem internetu. Bo moje osobiste doświadczenia na przestrzeni lat ze środowiskiem "wielkich" wytwórni, radia itp są gorzej niż kiepskie.

Jako przykład - jeszcze przed "wypłynięciem" Blue Cafe słuchałem ich pierwszej nagranej płyty - było tam parę świetnych kawałków - zupełnie nieobecnych później. Śpiewanych przez Tatianę zresztą zupełnie inaczej, niż w przyjętej później "konwencji". Wg. mnie o niebo lepiej to brzmiało.

Taka zagadka - do kogo (na zachodzie) można porównać stylistykę i głos pani Tatiany znany do dziś ? Ztcw, koncerny (w Polsce) nie chcą "odkryć"

- wolą "kopie" zachodnich gwiazd. I po prostu często mówią do artystów ; "niee, tak to sobie możesz śpiewać u siebie w domu. Ale - masz głos podobny do ...Adele. Musisz się tylko bardziej postarać - wtedy będzie OK!"

Ach, to temat rzeka... I to rzeka z bardzo brudną wodą niestety.

Reply to
sundayman

Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:kqbv8k$q4c$ snipped-for-privacy@news.task.gda.pl...

Bynajmnie nie było w moim zamyśle użycie zamiennika słowa "przynajmniej", tak jak to mi sugerujesz.

A światowym standardem wśród wokalistów i muzyków na scenie są mikrofony Shure SM58 produkowane w niezmienionej konstrukcji lub tylko lekko zmodyfikowanej od lat 60-tych ubiegłego wieku :) I co z tego? Ludzie bardzo często mają klapy na oczach i potrafią sobie wmawiać przeróżne prawdy. Większości muzyków i wokalistów jak zapytasz o mikrofon to będą umieli wymienić tylko i wyłacznie Shure (SM58 lub Beta58 ewentualnie SM57 jako instrumentalny), bo ludziom wmówiono, że są to najlepsiejsze z najlepsiejszych mikrofonów i nie ma lepsiejszych, a kto nie pracuje na najlepsiejszych mikrofonach ten palant i amator.

Kiedyś miałem okazję nagłaśniać imprezę, na której występowały wschodzące gwiazdy muzyki rockowej. Jedna z nich była wyjątkowo oburzona i upierdliwa, że nie dałem jej pod wokal Shure tylko jakiś szajs wg niej. Ten szajs to były mikrofony Beyerdynamic Opus 69 i Opus 89 (do wyboru), które po prostu powalają jakością SM58 oraz Betę58 i są w szczególności preferowane do muzyki rockowej. Po wielkiej awanturze i krytyce Beyerdynamic-ów, wyciągnąłem podróbkę Shure Beta firmy Alphard, którą kiedyś kupiłem z czystej ciekawości, aby porównać z oryginalnymi. Jak młoda gwiazdka zobaczyła napis Shure Beta, (które Alphard dostarczał w opakowaniu do samodzielnego naklejenia na mikrofonie) to zaczęła zachwalać wysoką jakość tego mikrofonu i jak jej teraz się dobrze śpiewa, nie zdając sobie sprawy, że tak naprawdę śpiewa do "kartofla", a jej wokal stał się nieczytelny :) Mieliśmy niezły ubaw z kumplem, który prowadził konferansjerkę. Ot i cała prawda, dlaczego przeciętne sprzęty stają się kultowe.

Ha ha ha ... i oczywiście mają obudowy typu bass-reflex, o które poszła cała kłótnia? :) Mam nieodparte wrażenie, że Ty po prostu nie masz pojęcia co to jest bass-reflex i czym się charakteryzują tego typu obudowy zestawów głośnikowych. Co zaś się tyczy NS-10 to mam swoje zdanie na ten temat, dlaczego zrobione na nich miksy zazwyczaj brzmią dobrze na większości sprżetów. Myślę, że po prostu nachylenie charakterystyki tych głośników zmusza realizatorów do podbijania tych odcinków pasma, które są słabiej odtwarzane na większości sprzętu domowego i obniżanie poziomów pasma, które domowe sprzęty uwypuklają. Dzięki podbiciu/obcięciu tych odcinków pasma w studiu, końcowy odbiorca może po prostu ustawić equalizer na zero i będzie dobrze. Przyrównywanie NS-10 do głośników typu bass-reflex jest totalnie z pupy wzięte, ponieważ pisałem o nierównomiernej charakterystyce bass-reflexu ze względu na powstające rezonanse głośnika, które muszą być z kolei tłumione poprzez dobór rur rezonansowych i powstałe w ten sposób nierównmierności charakterystyki sięgające nawet 20dB, a nie o równomiernym nachyleniu charakterystyki z jakim mamy do czynienia w przypadku Yamahy. Wiedząc do jakiego odbiorcy będzie kierowana realizacja, można po prostu w końcowej fazie nagrania skorygować nachylenie charakterystyki, ale trzeba wiedzieć o takiej potrzebie i znać charakterystyki docelowych sprzętów, a nie bezmyślnie wybierać NS-10 bo miks będzie brzmiał dobrze, nie rozumiejąc w czym tkwi tajemnica.

Już miałem okazję pokłucić się z realizatorami prowadzącymi studia ponad

10 lat za to, że nie dość, że nie wycinali z pogłosów pasma wokalowego poniżej 400-500Hz wokalistom, a wręcz nawet podbijali je przed przepuszczeniem przez wtyczki pogłosowe. Tak więc nie zawsze kilkanaście lat pracy w studio oznacza, że ktoś zdobył doświadczenie i jest dobry w tym co robi.

I co z tego? Czy pisałem też, że umiem ugotować biały barszcz, którym zajada się moja cała rodzinka, wraz z bratową, zawodową kucharką, która twierdzi, że jeszcze jej się nie udało ugotować tak dobrego barszczu jak mój? Sądzisz, że jeżeli nie mam kilkunastu lat pracy w kuchni lub dyplomu kucharza to nie mam prawa jej dać przepisu na dobry barszcz?

Bardziej jestem związany z estradą, aczkolwiek ze studiami muzycznymi także mam styczność, nie tylko muzykując, bo kręcąc się wśród ludzi w tej branży, pomagałem w budowaniu, wyposażaniu i często pomagam w sprawach technicznych. Nie mogę powiedzieć, że jestem "realizatorem - dźwiękowcem", choć trochę prostych projektów zrealizowałem we własnym mini studio i na scenie, z których ludzie byli zadowoleni. Wszak sam to świetnie ująłeś, jak odczuwam z ironią: "dziś "realizatorem" może być każdy w swoim pokoju, jeśli ma tylko komputer i słuchawki". Co do słuchawek to uważam, że nie da się robić poprawnych akustycznie projektów tylko na słuchawkach. Natomiast, żeby móc zrealizować projekty muzyczne to najważniejsze są: dobre odsłuchy, dobry słuch, oprogramowanie i przede wszystkim wiedza, którą można było np. zdobyć choćby czytając czasopisma takie jak: "Estarda i Studio", "Scena i Studio" oraz "Muzyk", których byłem prenumeratorem przez szereg lat oraz utrzymując dobre relacje z ludźmi pracującymi w tej branży, z którymi można wymieniać się wiedzą.

Zatem nie mam dużego doświadczenia, ani też aspiracji do nazywania mnie "realizatorem" i myślę, że na obecną chwilę nie poradziłbym sobie z większymi i poważniejszymi projektami, ale to nie świadczy o tym, że nie mam w ogóle pojęcia i że nie mogę się wypowiadać w tym temacie.

Reply to
uzytkownik

o, teraz poprawnie !

Ale czytać ze zrozumieniem, to jeszcze nie... NS-10 oczywiście nie są wentylowane (co widać). Ale wskazałem ci typowo studyjne głośniki GENELEC, które jak chyba przeoczyłeś są jak najbardziej wentylowane. I do tego aktywne, na co poniektórzy "specyaliści" w ogóle patrzeć nie mogą.

A ktoś przyrównywał ? Powtarzam się już - NS-10 mają wyjątkowo nierównomierne brzmienie, co przeczy twojej tezie "że monitory bliskiego pola mają być neutralne". I o to mi chodziło.

I dlatego bezmyślni realizatorzy na całym świecie używają NS-10 :) Weź przestań... Zwłaszcza ciekaw jestem, skąd będziesz "znać charakterystyki docelowych sprzętów"... jasnowidzenie poczyniło ostatnio jakieś postępy ?

Za to udział na usenecie o tym świadczy :)

Pogratulować dobrego samopoczucia :) Ale rozumiesz, że istnieje coś takiego jak "doświadczenie zawodowe" ? A a propos gotowania, ostatnio leci w TV sporo programów o gotowaniu, i jako żywo - barszcz barszczowi nie dorówna...

Estrada, a praca w studio to są 2 CAŁKOWICIE różne rzeczy. Których zasadniczo nie łączy nic.

Właściciel tej firmy to mój znajomy :

formatting link
Parę razy widziałem ich pracę (także w Polsce) i mogę powiedzieć tylko tyle, że nasza "krajowa estrada" to banda amatorów w porównaniu z prawdziwymi fachowcami.

A czy ja napisałem, że można ? Oczywiście, że nie. Ale - skoro było pytanie, dlaczego jest źle, to wyjaśniam :)

Reply to
sundayman

To jeszcze specjalnie dla kolegi mała reklama :)

I z tej niewiedzy moja firma produkuje m.in. to :

formatting link

czy to:

formatting link
to tak dla wyjaśnienia (naprawdę nie chodzi mi o sięreklamowanie :)

Reply to
sundayman

Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:kqg904$7o6$ snipped-for-privacy@news.task.gda.pl...

Po prostu użyłem wcześniej złej składni zdania.

I jak zwykle przeoczyłeś to co napisałem wcześniej: "Obecnie coraz częściej monitory bliskiego pola konstruuje się jako aktywne z wbudowanym DSP, które mają za zadanie wyrównać charakterystykę."

Wybacz, ale nie chce mi się dalej prowadzić dyskusji w stylu "kto ma rację".

Nie chodzi o neutralność charakterystyki, ale jej nierównomierność. To są dwie różne sprawy. Bass-reflex przejawia się dużymi skokami i spadkami w kilku miejscach całego przebiegu charakterystyki. Obudowy typu zamkniętego tak jak w przypadku Yamahy NS-10 mają w miarę wyrównane charakterystyki, zbliżone do charakterystyki słyszalności ludzkiego ucha. Każdy zestaw głośnikowy typu bass-reflex posiada rezonanse. Rezonanse głośników oraz rezonanse kanałów powietrznych. W przypadku zestawu 2-drożnego taki rezonans głośnika niskotonowego pojawia się w okolicach 100-200 Hz w zależności od wielkości głośnika niskotonowego i pojemności obudowy. Otwory wentylacyjne posiadają wmontowane kanały (rury), których zadaniem jest po odpowiednim zestrojeniu, wytłumić ten rezonans. Przypatrz się drugiemu rysunkowi:

formatting link
ą kreskową narysowana jest charakterystyka rezonansowa głośnika. Linią ciągłą narysowana jest charakterystyka obudowy typu bass-reflex po zestrojeniu kanałów rezonansowych tak, aby stłumić rezonans głośnika w tejże obudowie.

Na trzecim rysunku masz pokazane charakterystyki obudów typu zamkniętego (closed box) oraz strojonego bass-reflex w odniesieniu do tzw. nieskończonej przegrody (gruba, ciągła linia). Najogólniej mówiąc, nieskończona przegroda polega na umieszczeniu głośnika w ogromnej, płaskiej ścianie o nieskończonych rozmiarach. Taki głośnik posiada swój rezonans f0 którego podbicie może dochodzić nawet do 20-30 dB.

Obudowa zamknięta zauważ ma bardziej równomierną charakterystkę, która poniżej pewnej częstotliwości zaczyna płynnie opadać jednocześnie prawie całkowicie tłumiąc rezonans głośnika. W przypadku bass-reflexu charakterystyka w okolicy rezonansu głośnika f0 jest mocno podniesiona i pofalowana na skutek tłumienia rezonansu głośnika strojonym otworem bass-reflex (patrz rys. 2), a następnie zaczyna gwałtownie opadać. To pofalowanie i podbicie przypada w okolicach gitar basowych. Realizator kierujący się odsłuchem typu bass-reflex po prostu miałby tendencję do wycinania basu z miksów, bo bass-reflex po prostu odtwarza go dużo głośniej niż inne partie instrumentalne. Bas jest najważniejszym instrumentem rytmicznym w muzyce rozrywkowej.

Nachylenie charakterystyki obudowy zamkniętej możesz sobie bez problemu samemu skorygować przy pomocy praktycznie 3-punktowego regulatora charakterystyki (barwy dźwięku, jak to niektórzy nazywają). Jeżeli jeszcze będziesz dysponował 3-punktowym, parametrycznym regulatorem charakterystyki to już masz full-wypas. Natomiast nierównomierności spowodowane rezonansami głośnika jak w przypadku bass-reflexu czy obudów tubowych, nie skorygujesz "na ucho" i musisz do tego użyć kilkudziesięciopozycyjnego equalisera, przynajmniej tercjowego i wspomagać się analizatorem widma i mikrofonem pomiarowym lub też użyć głośników aktywnych, które mają wbudowane DSP, którego zadaniem jest skorygowanie tych nierównmierności charakterystyki. Korekcja z użyciem odpowiednio projektowanych zwrotnic w przypadku głośników bass-reflex jest bardzo trudna i nie przynosi wystarczająco dobrych rezultatów.

Reasumując: Obudowy typu bass-reflex nie dość, że mają ugięcie całej charakterystyki w paśmie ok. 1-3kH to do tego mają mocno podbite pasmo 100-200 Hz. Czyli ich charakterystyka jest dokładnie odwrotna do charakterystyki ludzkiego słuchu. Wygląda to tak:

formatting link
ą się świetnie do słuchania muzyki nagranej płasko, ponieważ korygują nierównmierność ludzkiego słuchu. Niestety nie nadają się do tworzenia muzyki, ponieważ wymuszają u realizatora tworzenie płaskiej charakterystyki w nagraniach, czyli takiej, która będzie odbierana poprawnie tylko i wyłącznie na głośnikach typu bass-reflex. Oczywiście jeżeli uzyskanie płaskiej charakterystyki jest zamierzeniem celowym realizatora to nie widzę przeszkód pracy na takich głośnikach.

W przypadku obudów typu zamkniętego tak jak NS-10, mają one charakterystyki zbliżone do ludzkiego słuchu, czyli podbicie w paśmie

1-5kH, spadek powyżej 5kH oraz spadek poniżej 1kH. Tu pokazana jest kolorem niebieskim charakterystyka NS-10
formatting link
ąc z takimi głośnikami, realizator jest zmuszony do utworzenia w nagraniu charakterystyki odwrotnej do ludzkiego słuchu, zgodnej z tzw, krzywą izofoniczną. Dzięki temu tak utworzone nagranie będzie idealne podczas słuchania na większości głośników domowych i nie bedzie wymagało użycia jakichkolwiek korektorów. Po prostu słuchacz ustawi wszystkie korektory na zero i będzie git. Producenci głośników obecnie dążą do tworzenia głośników o płaskiej, wyrównanej charakterystyce. Zatem, aby miksy były dobrze odtwarzane na tych głośnikach to nagrania muszą być skorygowane wg krzywej izofonicznej, która wygląda tak:
formatting link
ucho słyszy dokładnie na odwrót tej krzywej.

Rozumiem. Wiem też, że często to doświadczenie nie ma nic wspólnego z prawdziwą wiedzą dotyczącą fizjologii słuchu oraz akustyki, a często bywa tylko intuicyjne i wypracowane przez lata metodą prób i błędów.

Zdaję sobie z tego sprawę, że charakter pracy jest inny. Niestety tu i tu rządzą te same prawa akustyki i ta sama znajomość budowy i charakterystyk głośników.

Reply to
uzytkownik

W dniu 2013-04-16 19:09, Stachu Chebel pisze:

Strach się bać. Teraz to już zupełnie nie wiadomo, co taki ma w głowie. Może pewnego dnia stwierdzi, że kondensator nie przewodzi prądu zmiennego, bo przecież pomiędzy okładzinami znajduje się izolator. Albo przyjdzie mu do głowy, że na uzwojeniu wtórnym nie ma napięcia, bo przecież nie ma ono galwanicznego połączenia z pierwotnym. Albo w jakimś wykonanym prototypie zapłonie mu łuk elektryczny, bo przecież w powietrzu prąd nie płynie. ;)

Widać, że człowiek nauczył się robić kompilacje z gotowych rozwiązań, ale nie rozumie (przynajmniej nie w pełni) istoty zjawisk, które za nimi stoją. Nie byłoby to niczym złym, gdybyśmy mówili o elektroniku amatorze

- sam długo operowałem na tym poziomie i dopiero jakiś czas temu zabrałem się za nadrabianie zaległości w teorii. Jednak, żeby mgr inż. reprezentował taki poziom?

Reply to
Atlantis

W dniu 2013-04-17 12:37, Anerys pisze:

Chwileczkę, w opisanej historii nie było mowy o żadnych zależnościach. Delikwent nie dostał pytania o charakterystykę konkretnej lampy. Chodziło o najbardziej ogólny opis zasady działania, który jasno wynika z podstaw fizyki. Faktycznie, wymaganie od magistra inżyniera elektroniki, by widział co nieco na temat natury zjawisk elektrycznych, to bardzo wysoko postawiona poprzeczka...

Poza tym jeśli chodzi o podstawy, to przecież lampy nie należą do odrębnej rzeczywistości. Mają swoje ścisłe odpowiedniki w świecie półprzewodnikowym, podstawowe bloki funkcyjne wyglądają podobnie, czy zbudujemy je na lampie czy na tranzystorze.

Swoją drogą stare podręczniki dla radioamatorów (nawet jeszcze sprzed wojny) potrafiły naprawdę rewelacyjnie tłumaczyć te najbardziej elementarne podstawy. To, że w przykładzie jest trioda a nie FET nie jest moim zdaniem wielkim problemem. ;)

Reply to
Atlantis

Dnia Thu, 27 Jun 2013 21:31:04 +0200, Atlantis napisał(a):

Podstawy tlumacza tez dzialanie tyratronu, prostownika rteciowego, lampy lukowej, radia krysztalkowego, koherera - i to byly bardzo wazne wynalazki, co nie znaczy ze nadal wymagamy tego od inzynierow ..

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2013-06-27 21:37, J.F. pisze:

Jednak dobry inżynier, znając te podstawy powinien być w stanie w mig wykombinować zasadę działania wspomnianych wynalazków. Zwłaszcza, gdy narysuje mu się na tablicy odpowiedni schemat. Jeśli polegnie na takim zadaniu, można mieć poważne wątpliwości co do tego, czy istotnie przyswoił sobie elementarną wiedzę.

Reply to
Atlantis

To co tamten beł... tamto zdanie miało znaczyć?

Reply to
Michoo

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.