Liczniki na światłach

Obok jest dyskusja o tym, że mają zniknąć. Ale ja nie o tym. Ciekawi mnie procedura instalacji takiego licznika. Czy musi być wymieniany cały sterownik na skrzyżowaniu czy tylko instalowany jest jakiś dodatkowy ekspander wciągający te czasy z aktualnie działającego już sterownika?

Reply to
Marek
Loading thread data ...

Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Rozwiazan jest zapewne wiecej niz kilka ... ale jesli tam jest jakis stary, prosty, tani sterownik, to dolozenie wydaje sie bardzo klopotliwe. W nowych sterownikach to moze byc opcja, i nawet okablowanie gotowe moglo sie zdarzyc. [a potem ludzie narzekaja, ze proste swiatla, dwa slupki, kosztuja pol miliona :-)]

Aczkolwiek ... w zasadzie mozna sobie wyobrazic taka mala skrzynke, podlaczona pod linie zasilajace zielone i czerwone swiatlo (plus zasilanie oczywiscie ... albo nawet i nie), ktora sobie zmierzy czasy trwania obu swiatel, i bedzie wyswietlala czas pozostaly do konca. I to nawet bedzie dzialalo, o ile glowny sterownik pracuje regularnie. Choc moglaby nawet rozpoznawac zmiany programow dobowe czy tygodniowe.

J.

Reply to
J.F.

A miałem dopisać "pytanie do praktyków"...

Reply to
Marek

No to w praktyce ten miś jest zapewne bardzo drogi, bo taki właśnie ma być. :-)

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

W dniu 2016-03-24 o 17:39, Marek pisze:

Ha ha ha, w cuda wierzysz.

To jest tak. Wyświetlacz jest na stole zaprogramowany na czasy danego skrzyżowania. Następnie jest podłączony - dwuprzewodowo do żarówki czerwonej i dwuprzewodowo do żarówki zielonej. Zasilany jest raz z tego, raz z drugiego obwodu i zwraca prąd do obwodu, z którego jest w danej chwili zasilany, żeby nie wyzwolić zabezpieczenia różnicowego, które by przełączyło światła w tryb awaryjny.

Nie ma żadnej wysokopoziomowej komunikacji między sterownikiem a wyświetlaczem, bo kiedy budowano większość sygnalizacji świetlnych, nikt nie myślał o takich rozwiązaniach. Tak więc sterownik odlicza czas w danym kolorze od momentu zapalenia się stosownej żarówki. Dlatego zwykle odliczacze gasną na 4 sek. przed zmianą światła, żeby nie wyszedł zonk z rozstrojeniem zegara.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Wydawało mi się, że chyba już większość skrzyżowań ma dynamiczne czasy, dostosowujące się do aktualnie panującej "gęstości" ruchu...

Naiwnie sądziłem, że gasną po to, by kierowcy zamiast gapić się w licznik zaczęli już szukać jedynki...

Reply to
Marek

W dniu 2016-03-24 o 23:37, Marek pisze:

No i na takich światłach nie ma liczników.

Teoretycznie dało by się zrobić licznik dla takiego sterownika, o ile sterownik modyfikował by czas o co najmniej jeden cykl naprzód i byłby jakiś światłowód łączący sterownik z licznikiem. W takim przypadku "w tył" płynęłyby informacje o aktualnie wyświetlanym sygnale jako kontrola analogiczna do kontroli spalenia żarówki czy prądu różnicowego. Ale to by kosztowało grubą kasę (zwłaszcza te elementy kontrolne) i nikt na to na razie nie pójdzie, zwłaszcza że eksperci są na razie przeciwko.

Natomiast na skrzyżowaniach sterowanych całkowicie zdarzeniowo - naciśnięcie guzika czy najechanie na pętlę - tam licznika założyć się nie da, bo nie ma w zasadzie czegoś takiego jak cykl.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Rozumiem, że nie da się licznika ze stałym cyklem "na światło". Ale dlaczego nie może być licznika z czasem pobieranym ze sterownika? Chyba producenci sterowników (nowych) już udostępniają interfejs do licznika? Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Liczniki to już dość powszechna rzeczywistość nawet w Chinach na prowincji.

Reply to
Marek

W dniu 2016-03-25 o 09:00, Marek pisze:

Tylko że od sterownika do wyświetlacza jest parę metrów kabla niekoniecznie łatwego do położenia.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2016-03-24 o 17:39, Marek pisze:

Rozwiązania są oczywiście różne. Chyba najpopularniejsze w Polsce jest takie, że licznik podłączany jest do przewodów fazowych światła zielonego i czerwonego oraz zasilania (zasilanie 'pasożytnicze' powoduje problemy, gdyż sterowniki badają sprawność źródeł światła poprzez pomiar prądu). Liczniki takie nie są programowane na dane skrzyżowanie tylko same mierzą czasy świateł. Przez kilka cykli po włączeniu zasilania sprawdzają czy czas cyklu jest stały i w tym czasie nie wyświetlają licznika.

Zatem, instalacja jest dosyć prosta i nie wymaga ingerencji w sterowniku. Warunkiem jest oczywiście program stałoczasowy.

Liczniki komunikujące się ze sterownikiem również istnieją i można je spotkać np za wschodnią granicą.

BK

Reply to
BK

Nie przesadzajmy, to nie XIX wiek, można bezprzewodowo. Zresztą skoro można położyć kable zasilające wyświetlacz to i można kabel-dane (nie wspominając o tym, że dane mogą iść po zasilaniu).

Reply to
Marek

Z kablowago punktu punktu widzenia najprostsze rozwiazanie to szyna z liniami zasilania i danych, powiedzmy 2 przewody zasilajace i dwa danych (mozna by dane przesylac po zasialniu, ale chyba odzielny kabel danych jest w sume prostszy). Przelaczanie mocy byloby robione w samych swiatlach. Przy obecnych cenach kabli i polprzewodnikow to powinno byc ogolnie najtansze rozwiazanie.

Reply to
Waldek Hebisch

Przy obecnych cenach to pewnie wciągnięcie tych kabli byłoby najdroższe i organizacyjnie całkiem skomplikowane. Podejrzewam, że może to wymagać sporej ilości papierologii, również po instalacji. Przyznaję - gdybam, ale myślę że tak to mniej więcej wygląda.

Samą transmisję przy takiej ilości przesyłanych danych spokojnie dałoby się zrobić po linii zasilającej, tym bardziej, że można by do tego użyć DC. Generalnie raczej jeden kabel po prostu - elektrycznie prawie żadne wyzwanie.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2016-03-25 o 17:08, Waldek Hebisch pisze:

Widzę, że kolejny bujający w obłokach.

Zgodnie z przepisami każda obwód żarówki musi być kontrolowany na ciągłość i zwarcie doziemne. W komorze światła czerwonego są dwie żarówki. Spalenie się obydwu powoduje przejście sterownika do trybu awaryjnego (pomarańczowy migający), podobnie inne zakłócenia wytrącają sygnalizację z pracy. Czasami w trakcie burzy tak się dzieje, bo bliskie uderzenie pioruna wzbudza np. zabezpieczenie różnicowe.

Gdyby to teraz zrobić metodą telesterowania/telemetrii, to każdy jeden moduł w sygnalizatorze musiałby mieć komplet czujników i słać po magistrali sygnały kontrolne, których ewentualny zanik musiałby wymusić przejście wszystkich pozostałych w tryb pomarańczowy migający, czyli zamiast 1 elementu wykonującego n operacji nadzorczych, mamy n elementów łącznie wykonujących n^2 operacji nadzorczych, które same w sobie nie wnoszą nowej korzyści i służą jedynie do lokalnego stwierdzenia sprawności systemu.

Tak byłoby najtaniej… Pozwól, że umrę ze śmiechu.

Nawet na kolei obwody sygnalizatorów są przełączane i kontrolowane z centralnych przekaźnikowni, choć często oznacza to parę kilometrów linii niskiego napięcia pomiędzy przekaźnikownią a sygnalizatorem.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Przecież w nowych są matryce led a nie żarówki, co wtedy?

Reply to
Marek

W dniu 2016-03-26 o 00:31, Marek pisze:

Zapytaj tych, co je instalują. Ja się zatrzymałem na etapie żarówki. Ale nie ma tak dużo tych ledowych.

Natomiast np. na kolei semafor led ma fotodiody kontrolujące jego świecenie. Komunikacja pomiędzy fotodiodami a przekaźnikownią idzie cyfrowo po kablach zasilających, zgodnie z tym co pisze producent:

formatting link

Reply to
Tomasz Wójtowicz

W dniu 2016-03-26 o 00:31, Marek pisze:

Zgadza się, praktycznie wszystkie nowe sygnalizacje buduje się z wykorzystaniem sygnalizatorów ledowych. W komorze znajduje się bardzo tanio wyglądająca chińska przetwornica. Układy nadzorowania w sterownikach mierzą prąd (nadzór na brak dla sygnalizatorów czerwonych) oraz napięcia (nadzór na nadmiar dla sygnalizatorów zielonych). Na wielu skrzyżowaniach sygnalizatory należące do tej samej grupy sygnalizacyjnej połączone są równolegle i podłączone do sterownika, który "mierzy" prąd w oparciu o spadek napięcia na szeregowo włączonych diodach. W takim przypadku uszkodzenie jednej z tych czerwonych nie spowoduje żadnej reakcji sterownika.

Odnośnie sygnalizatorów z wbudowanymi układami sterującymi jest taki problem, że ich zastosowania wiąże się z uzależnieniem od jednego typu sterownika, który akurat takie inteligentne sygnalizatory obsługuje. W Polsce nie spotkałem się z takim rozwiązaniem ale na targach międzynarodowych bywają firmy oferujące sygnalizatory sterowane szyną can i podobno gdzieś to działa.

Reply to
BK

Piotrze, ale od wielu lat obowiazuja zamowienia publiczne. I wygrywa najtansza oferta w przetargu.

Oczywiscie jak urzednicy sobie wymysla wymagania dodatkowe, to cena rosnie. Np opcjonalne liczniki w przyszlosci, synchronizacja z sasiednimi skrzyzowaniami itp.

No i papierologia - projekt budowlany, projekt elektryczny, projekt organizacji ruchu, zezwolenia, zajecie pasa, projekt organizacji ruchu w czasie zajecia - i to wszystko do zatwierdzenia przez tychze urzednikow ... no i na koszt tychze urzednikow, a dokladniej to podatnikow :-)

Czasy tez sie zmieniaja - dawniej lacznosc z centrala bylaby bardzo droga, wiec unikana, dzis pewnie wszedzie modem komorkowy siedzi, a moze i swiatlowod ..

J.

Reply to
J.F.

Dnia Fri, 25 Mar 2016 00:39:27 +0100, Tomasz Wójtowicz napisał(a):

O to to - jeszcze nie wyklucza.

Nie bardzo rozumiem - sterownik zazwyczaj stoi przy skrzyzowaniu i do licznika na slupie raczej zwykly kabel leci. A moze i swiatlowod - ale i tak cos muli leciec.

We Wroclawiu za grube pieniadze wprowadzono tzw ITS - system, gdzie tramwaj ma priorytet, np zamyka drzwi i powinno mu sie zapalic zielone

- i tu juz licznikow sie nie da.

Czasy tam jednak sterownik jakies ustala, mozna by je pokazywac ... tylko nie bardzo wiadomo po co.

J.

Reply to
J.F.

To tylko teoretyzowanie.

jp

Reply to
jacek pozniak

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.