Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje

Moze NTG ale zwracam sie o pomoc tu, gdyz grupa jest b. aktywna i wielu madrych Ludzi tu pisze, co stwierdzam jako staly jej czytelnik a nawet raz czy dwa cos tu nadalem. Otoz jeszcze siedze w Usa ale chodzi o Polskie, scislej Podkarpacie skad dzwonila siostra. Dostala z zakladu energetycznego pismo, z ktorego wynika, ze musi zaplacic wysoka kare za kradziez czy jak to nazwac, energii elaktrycznej w wysokosci 4000 Zl. Zdaje sie, ze wymienili jej licznik na nowy a ten stary okazal sie namagnesowany w ilus tam, podobno 70 procentach i to jest uzasadnienie tej kary. Tak to jakos jest. Z tego co slyszalem, podobne pisma dostaje wielu ludzi we wsi... Ci pracownicy odczytujacy wskazania licznikow chodza chyba z gausometrami i mierza namagnesowanie, w przypadku naszego licznika pracownik takiego namagnesowania nie stwierdzil a mimo to licznik wymienili na nowy a ten stary (trojfazowy) okazal sie roz- czy namagnesowany... I pytanie czy to jest dzialanie jakos prawnie uzasadnione. Z mojego, jako takiego trzycwierciowego fizyka i elektryka wychodzi, ze za bardzo nie maja podstaw. No bo nawet jakby ktos te "neodymy" przykladal to obudowa licznika wykonana z grubej stalowej blachy chyba skutecznie ekranuje te cewki czy co tam jest tak, ze spowolnienia czy zatrzymania jego pracy trudno sie spodziewac. Teraz sprawa tych magnesow hamujacych te kolko. Z tego co pamietam sa tam magnesiki hamujace i ustawiane tak, aby wskazania byly rowne ilosci przeplywajacej przez licznik energii. I teraz jesli ktos przyklada magnes to teoretycznie te magnesy moga ulec albo namagnesowaniu albo rozmagnesowaniu. Jesli ulegna namagnesowaniu no to licznik bedzie chodzil wolniej no bo te magnesiki beda go silniej hamowac. Jesli ulegly rozmagnesowaniu to oznacza, ze licznik bedzie wskazywal wiekszy od rzeczywistego pobor energii... A z tego co pamietam, wiem ze magnesy same, wskutek zmian temperatury, powoli sie rozmagnesowuja, licznik chodzi co raz szybciej i zapewne dlatego po chyba

15 - 20 latach wymieniaja je na nowe. Wiec nie rozumiem o co tu chodzi; chyba tylko o wyludzenie pieniedzy. Sprawa jest, jak pisalem na tyle powazna, ze ludziska placza ale placa no bo im prad odetna... Owszem, nie wykluczam a nawet jestem pewien, ze wielu Rodakow probowalo przykladac te, nawet kilogramowe, niesamowicie silne magnesy powodujac, ze zelazna obudowa licznika pozostala namagnesowana. Gosciu przyszedl, objechal licznik jakims madrym czujnikiem i stwierdzal, ze tu "bylo cos kombinowane". I ci ludzie zaplacili kary. Ale w przypadku mojej siostry, ktora pradu sie boi, licznika zadnym magnesem, nawet ze starego glosnika nie dotykala a mimo to stwierdzili jego roz- czy namagnesowanie i kaza placic. Pytanie jak sie bronic przed tym. Moze ktos to "przerabial" i potrafi podpowiedziec czy uzasadnic bezprawnosc takiego postepowania zakladu energetycznego? Sprawa pilna bo zima pieniedzy nima a jak prad odetna to "dupa w kwiatach". Pzdr.
Reply to
tornad
Loading thread data ...

Witam

  1. Producent licznika gwarantuje, iż w czasie gdy ma on ważną legalizację jego uchyb nie może być większy od maksymalnego w jego klasie dokładności. Co z tego wynika: a) mimo rozmagnesowywania się magnesu nie powinien on wypaść z klasy, a zatem jeżeli jego wskazania różnią się o 70% może to znaczyć, że działano na niego innym silnym polem magnetycznym, które spowodowało rozmagnesowanie się magnesu hamującego. b) o ile mi wiadomo to ścianki licznika nie są wykonane z grubej blachy, która mogłaby osłabić wpływ zewnętrznego pola magnetycznego.
  2. Jeżeli czuje się niewinna może zarządać od zakładu wykonania ekspertyzy i on takową zleci np. producentowi liczników lub innej jednostce, która posiada odpowiednie laboratorium. Jeżeli licznik jest OK wtedy siostra jest czysta, a zakład płaci za ekspertyzę i przeprasza za niesłusznie nałożoną karę. Jeżeli zaś nie to siostra płaci dodatkowo za wykonaną ekspertyzę.

Oczywiście istnieją również sądy gdzie można dochodzić swoich praw, lecz jeśli zakład energetyczny nie popełnił uchybień związanych z kontrolą, zabezpieczeniem licznika itd to raczej marne są szanse na wygraną.

Zbyszek

Reply to
Zbyszek

Niech sie siostra sadzi.

Reply to
Jacek

Jacek pisze:

O co? Poczytaj o podobnych sprawach w necie. Zaklad daje licznik do ekspertyzy, czesto do wlasnych technikow, ktora wykazuje, ze dzialano na niego zewnetrznym polem magnetycznym. Zauwaz, ze od czasu jak ten licznik wzieli to nie masz nad nim kontroli, ani nad tym co z nim robiono. A ze prawo energetyczne jest skonstruowane tak, ze klient jest na pozycji przegranej to w zyciu nie udowodnisz, ze a) licznik u ciebie byl ok i go nie ruszales, b) ich ekspertyza jest do kitu. Wiedza techniczna sadu tez zapewne jest taka, ze dadza wiare panom z tytulem jakiegos elektryka niz zwyklemu czlowiekowi, niewazne jak logiczna bylaby twoja argumentacja. ZE to panstwo w panstwie niestety.

Reply to
T.M.F.

Jest to cenna uwaga, z tego co woem licznik ten wisial lat ponad 30 i zapewne pracowalby dalej gdyby nie zmasowana akcja przeciw tym "kombinujacym". MOze to posluzyc jak konkretny argument bo podejrzewam, ze 30 lat to chyba za dlugo na waznosc legalizacji.

Nie, oni napisali, ze licznik zostal rozmagnesowany (lub namagnesowany) w 70 procentach a nie, ze jego wskazania roznia sie o 70 procent.

Grubosci blachy nie mierzylem no bo nie ma jak, ale wydaje mi sie, ze ma grubosc standardowa czyli minimum 0.5 mm bo w Polsce o ciensza bylo raczej trudno. Poza tym z fizyki wiadomo mi, ze pole magnetyczne zanika z odlegloscia dosc szybko, chyba nawet do trzeciej potegi. Te magnesy hamujace sa raczej gdzies w centrum obudowy a nie na brzegu zatem wplyw zewnetrznego pola magnetycznego na nie jest bardzo ograniczony. Bardziej prawdopodobne jest ich rozmagnesowywanie sie pod wplywem wielokrotnych zmian temperatur. W lecie temperatury osiagaja przecie plus 30 stpni w zimie minus tyle samo i taka "gimnastyka" magnesow nie wplywa korzystnie na ich stabilnosc.

on

Nie za bardzo; licznik zostal zabrany i nawet nie wiemy jaki mial numer chociaz to mozna gdzies sie dokopac. Ale nawet jak go znajda i wysla do innej niz wlasna ekspertyzy, to moga go sami "podrasowac" i wina obarczyc delikwenta.

jeśli

No oczywiscie i te droge chyba wybierzemy; zaklad oczywiscie bedzie sie upieral, ze nie popelnil zadnych uchybien. Chyba ze, ten ew. za dlugi czas jego niekontrolowanej pracy (licznika), mozna probowac mu cos udowodnic.

to i moglby cos wartosciowego podpowiedziec. Dzieks za odzew. Pzdr.

Reply to
tornad
Reply to
invalid unparseable
Reply to
invalid unparseable
[...]

Jasne. W jaki sposób zmagazynujesz energię na pozostałe 27/30 dni?

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Dzieks za cenne, chyba jak dotad najcenniejsze rady i komentarz. Linka juz przez Email do wsi wyslalem tyle, ze nie bezposrednio jako, ze siostra gustuje w bardziej tradycyjnych sposobach przekazywania informacji (nie ma kompa) ale zapewne inni z tego tez skorzystaja. Jestes gosc, skora i kosc ale Gosc! Pzdr.

Reply to
tornad
Reply to
invalid unparseable
Reply to
invalid unparseable

Odpowiedz wprost na proste pytanie a nie bełkocz bez sensu jak nawiedzony ekofaszysta.

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

No to policz i pokaz jak to wyjdzie. Wiekszosc dni to dni w ktorych wiatr ledwo wieje, przeciez nie zdarzaja sie tam 3 doby z wiatrami po 20m/s? A nawet jesli to ile takich miejsc jest w Polsce. Z kolei dla slabych wiatrow sprawnosc takiej turbiny zmierza do zera.

A skad masz te wyliczenia? Zakladasz, ze taki wiatrak z lat 70-tych bez konserwacji wytrzymalby 39 lat?

Bo taki wiatrak buduje sie dla zysku, a klimatyzacje kupuje sie dla wygody. Trudno liczyc amortyzacje jesli celem zakupu nie jest zysk ekonomiczny. Inna sprawa to fakt czy ktos chcialby miec halasujacy wiatrak nad glowa.

Reply to
T.M.F.

magia :) a o bezpieczenstwo ludzi jak zadbasz? jak sie lopata urwie to specjalny uklad ja zdematerializuje zanim komus rozwali leb? :D

w miastach to chyba raczej wiatraki pionowe ;)

no i wynalazki typu rowerki dla ludzi, nogami da sie bez wiekszego wysilku wyprodukowac 100W , 1000 ludzi daje juz 100KW mocy ;)

Reply to
Piotr Curious Gluszenia Slawinski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.