Moja znajoma mi opowiadala latem, ze Latem tego roku obudzila ja w srodku nocy (ok. 2) jasnosc w pokoju i na zewnatrz domu. W pierwszym momencie pomyslala ze zaspala do pracy, bo wygladalo tak, jakby to byla juz godzina przedpoludniowa. Usiadla na lozku , rozejrala sie wokol, ale nagle poczula potrzebe snu i ponownie zapadla w gleboki sen. Po przebudzeniu myslala, ze to byly tylko marzenia senne i z nikim nie rozmawiala na ten temat. Po kilku dniach spotkala swoja sasiadke, ktore pytala, czy widziala to co dzialo sie nad jej domem kilka nocy wczesniej. Starsza pani, nie mogac zasnac, oberwowala dom i posesje sasiadow, gdy nagle dostrzegla szybko zblizajacy sie punkt, ktory z kazda chwila stawal sie coraz wiekszy. Nagle stwierdzila, ze jest to ogromnych rozmiarow "talerz" , swiecacy bardzo jasnym swiatlem, a stojacy nieruchomo nad domem sasiadow. Cale zdarzenie trwalo zaledwie kilkanascie skund, po czym ten "talerz" odlecial, stajac sie ponownie malenkim swiecacym punkcikiem na niebie. Ale znajoma nie przyznala sie sasiadce do swoich nocnych przezyc, ale uswiadomila sobie, ze to nie byl sen. To byl tylko jeden moment, ze jak sie obudzila pod wplywem tego swiatla to usiadla, ale zaraz zapadla w dziwny, bardzo gleboki sen. Usiadla na lozku, spojrzala i zobaczyla przez okno te jasnosc i poczula ze w tym momencie zapada w hipnotyczny sens (bardzo szybkie zasniecie , momentalne wejscie w gleboki sen).
Bylo to w lipcu 2006, ale dokladna date przypomni sobie pozniej. Czy ktos mial takie podobne zdarzenie i co to moglo byc. Zastanowilo ja to dopiero wtedy, gdy sasiadka sama o tym pierwsza opowiedziala. Chetnie poslucha i dowie sie czy ktos spotkal sie z podobnym zdarzeniem w tym samym okresie.
AJOMA NIE PRZYZNANA