Ucho jest, jak najbardziej, wrażliwe na fazę. Dwa eksperymenty mogą być pomocne: 1) Szum biały i skok jednostkowy - widmo amplitudowe identyczne, a jednak nie brzmią tak samo...
2) Zmiana charakterystyki fazowej naszego ucha. Dognij małżowinę uszną do głowy i spróbuj odróżnić kierunek z którego dochodzi dźwięk.
Przestań bo mam zajady i mnie boli jak się śmieję. Żeby zbliżyć się do dynamiki orkiestry symfonicznej, bo jakoś nie słyszałem żeby Bach komponował na organki i grzebień, potrzeba wzmacniacza 2x1,5kW. O paśmie przez grzeczność nie wspomnę bo orkiestra symfoniczna ma od infradźwięków do ultradźwięków.
Coś wiesz ale niedokładnie. Fortepian albo klawikord jak wolisz ma określoną dynamikę. Ten co naciska klawisze może tak nacisnąć jeden klawisz że będzie to na granicy słyszenia. Ale może również dowalić z 10 palców. W orkiestrze symfonicznej tak samo. O ile pamiętam orkiestra symfoniczna ma dynamikę powyżej
110 decybeli. Płyta CD nie zapewnia takiej dynamiki. Dlatego do niej wystarcza
2x1,5kW. Jak by chcieć zachować dynamikę orkiestry przy jakimś nośniku dźwięku to wzmacniacz musiał by mieć moce liczone w dziesiątkach kilowatów bo kolumny mają bardzo małą sprawność i można ją tylko nadrobić rozmiarem. Przy 12 watach tylko mitoman może stwierdzić ze powala na kolana. Chociaż czemu nie. Ze śmiechu padł na kolana.
ale szum bialy ma takie samo widmo, a ucho nie slyszy pykniecia.
Mimo wszystko cos mi sie w tej metodzie nie podoba :-)
Faz czy czasow dotarcia ? IMO to nerwy sa za wolne zeby fazy analizowac, musialby byc jakis wspolny organ. Co innego czasy dotarcia impulsow, ale zbyt duzej dokladnosci tez nie moze byc.
formatting link
odsluchajcie Barbershop, ale koniecznie na sluchawkach.
Myliłem się. Ty się wcale nie znasz na tym o czym piszesz. Tłumacząc Ciebie na bardziej zrozumiały przykład, napisałeś ze o jakości piwa świadczy etykieta a nie zawartość butelki. Nie ma jakości w muzyce bez dynamiki, pasma i jeszcze kilku specyficznych dla muzyki parametrów. Dwunasto watowy wzmacniacz działa jak tłumik. Jak dobrze słychać ciche fragmenty to głośne są obcięte i wyrownane. Jak dobrze głośne to nie ma cichych. Chyba ze ktoś słucha tylko łomotu robiącego za muzykę. Wtedy dla niego może być ok. Ale tylko dla niego.
W latach 50-tych Fonia produkowała studyjne kolumny odsłuchowe z głośnikiem Goodmans 15" o wydajności 105dB (wysokotonowy tubowy
110dB). Do tego lampowy wzmacniacz o mocy 17W. W pomieszczeniu zamkniętym mało osób było w stanie przetrwać pełną moc tej kolumny. W symulowane półprzestrzeni otwartej 500m^3 (czytaj: komora bezechowa
500m^3) dawało to 117 dB według deklaracji producenta.
Brzmienie tego, nawet po 30 latach - powalające, ale to już inna bajka.
Istotne jest coś innego - współczesne "głosniki" o wydajności rzędu
80-85dB/1W to marnowanie mocy wzmacniacza. I rzeczywiście, chcąc uzyskać na głośniku o wydajności 85dB takie samo natężenie dzwięku, jak w przypadku tamtej kolumny, trzeba doprowadzić moc... 1700W - i to jest ta różnica, o której zapominają wszyscy początkujący audiofile.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.