ladowanie akumulatora zima

Jest normalnie rozdzielacz powietrza i podaje na tłoki powietrze pod ciśnieniem kilkadziesiąt atmosfer.

To chyba w jakiejś mikroskopijnej łajbie typu mały hak albo rzeczny pchacz.

W dużej to po prostu sprężarka napędzana silnikiem elektrycznym, zasilanym z sieci okrętowej ;)

Jakoś sobie nie wyobrażam - podgrzewanie płynu, podpompowanie paliwa, oleju itp.

Mirek.

Reply to
Mirek
Loading thread data ...

Pan Mirek napisał:

Znaczy się przełożenie elektryczne. Na jedno wychodzi.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Ale sieć zasilają osobne agregaty a nie wielki silnik. Jak to sobie wyobrażasz - maszyna stop i nie mamy napięcia? Podczas postoju w porcie można podłączyć zasilanie z lądu.

Mirek.

Reply to
Mirek

Pan Mirek napisał:

Ja to sobie wyobrażam tak, że na takim statku, to nierozsądne by było opieranie się na jednym źródle zasilania (czy to w prąd, czy w sprężone powietrze). Nie siedzę w tej branży, więc tam gdzie wyobraźni mi nie staje, posiłkuję się wiedzą fachowców. Mam wśród znajomych kapitana tankowców (aktualnie zawodowo czynny, pływa) i konstruktora statków (zajmuje się czym innym, ale dyplom ma). Też mnie zawsze interesowało, jak się takie wielkie bydlę odpala. Obaj mniej więcej zgodnie mi zeznali, że przez sto lat sporo się zmieniło, ale idea wykorzystania energii pracującego silnika przechowanej w sprężonym powietrzu trzyma się dobrze.

Ten od tankowców wciąż się skarży, że w porcie stoi tyle, że nie ma czasu się tam odlać, a co dopiero wołać taksówkarza z kablami rozruchowymi.

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu 08.02.2012 21:02, Jarosław Sokołowski pisze:

W starszych lokomotywach rozrusznikiem była prądnica główna prądu stałego. Obecnie, kiedy powszechnie stosuje się prądnice główne prądu przemiennego, silniki spalinowe mają osobny rozrusznik. Jeszcze nie wpadli na użycie prostownika sterowanego i sterowanie nim jak falownika?

Pozdrawiam, Michał

Reply to
Michal

I jedno i drugie. Główny generator jest często zintegrowany z wałem (tzw. prądnica wałowa) i jest używany ma pełnym morzu, kiedy obroty śruby są stabilne. Poza głównym generatorem masz dodatkowe które służą jako zapasowe / do pracy podczas wyłączenia z ruchu prądnicy głównej - ile i co zasilają zależy od wymagań towarzystwa klasyfikacyjnego, rodzaju statku i widzimisię armatora. W każdym razie dolny pułap zwielokrotnionej mocy jest określony, możesz iść w górę. Często-gęsto statki mają jeszcze dodatkowy obwód do zasilania z lądu (i typowa zagwozdka z częstotliwościami 50/60Hz ;))

Rozruch pneumatyczny jest po prostu pewniejszy, bo awaryjnie sprężarkę do jakiegoś małego diesla mechanik skombinuje i może będzie musiał dłużej pompować, ale naładuje zbiornik ciśnieniowy. Z rozrusznikiem elektrycznym tak się nie da - musi być dostępna wystarczająca ilość enrgii na ,,już'', nie da się jej zmagazynować.

Reply to
Grzegorz Krukowski

Pan J.F napisał:

No właśnie pompowanie trwa jakoś skandalicznie krótko. Z tym odlaniem się na lądzie, to oczywiście przesada, ale to już nie te czasy, kiedy stało się w porcie czort wie ile i pijąc rum czekało aż tragarze wniosą bele bawełny.

Ja nawet nie wiem, czy małe jeszcze pływają. A rzecz dotyczy tych największych, rzędu 200 tysięcy ton. Silnik i tak trzeba czasem w porcie gasić kilka razy -- żeby wrzucić wsteczny. To się tam odbywa przez uruchomienie silnika w drugą stronę.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Grzegorz Krukowski napisał:

Teraz sobie przypomniałem, ze to własnie na małych łajbach może być odwrotnie. Kiedyś miałem płynąć przez Atlantyk tak zwanym burżujskim jachtem (taka tam skorupka, co to ma tysiąc metrów żagla), tylko pechowy zbieg okoliczności uziemił mnie w innym miejscu. Ale zdążyłem rozpytac kapitana co i jak. Główny silnik owszem, ma elektryczną autonomię, wytwarza prąd na własne potrzeby i jeszcze trochę na zewnątrz. Ale jak się chce tego prądu więcej, wszystko jedno czy się dyma na żaglu czy na silniku, to od tego są osobne dwa agregaty o dużo większej mocy.

Reply to
Jarosław Sokołowski

L501 aneryS napisał:

W duzych silnikach okrętowych dwusuwy już chyba całkowicie wyparły czterosuwy. Dokładnie tak: wyparły.

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu 2012-02-09 12:05, Jarosław Sokołowski pisze:

BTW - ja swego czasu miesiąc pływałem dziwnym jachtem - konstrukcja niby typowa, bo J-80, ale reszta nie. Łącznie z akwenem po którym pływała. Łódka bez prądu nie w ogóle działała, bez niego nawet gorącej herbaty nie byłoby na czym zrobić. Żeby działała, to albo jechał silnik główny z prądnicą wałową, albo osobny generator z własnym silnikiem diesla, albo podczas postojów benzynowa Honda. A jak się płynęło na silniku, to prędkość ustalało się nie wg. widzimisię sternika, tylko tak, aby mieć w miarę możliwości jak najbliżej 50Hz w instalacji..

Reply to
Michał Baszyński

Można można a nawet czasem trzeba.

Nic nie pęknie, a zbiorników jest kilka. A powietrze potrzebne jest cały czas choćby po to, żeby pobuczeć sobie syreną.

Mirek.

Reply to
Mirek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.