ładowanie akumulatora samochodwego - odłączanie - czy trzeba ?

Witam. Tak się zastanawiam czym podyktowane jest zalecenie ładowania akumulatora nie podpiętego do samochodu.

Gdzieś w jakimś starym "Radioelektroniku" przy okazji omawiania prostownika było właśnie żeby nie podpinać w samochodzie. Właśnie znalazłem podobną informację w książce przy okazji opisu alternatora.

Czy i co mogę uszkodzić ładując akumulator niewypięty z pojazdu?

Reply to
pawelj
Loading thread data ...

Z różnych powodów. Np. jesli prostownik superduperautomat, to prąd płynacy przez instalację może oszukać elektronikę ładowania. Albo prostownik impulsowy mógłby siać voltami po instalacji. Natomiast jakimś 1 amperem z separacją galwaniczną z trafo to bym się nie bał. JaC

-----

Reply to
ąćęłńóśźż

Elektrycznie raczej nic. Ale akumulator potrafi eksplodowac .. i lepiej niech to robi poza pojazdem.

J.

Reply to
J.F.

Akumulator jest ładowany zaraz po odpaleniu silnika prądem dużo odbiegającym od normy - nawet 70A. Nie mieszałbym do tego eksplozji.

Reply to
Desoft

Chyba główny powód to bezpieczeństwo - pod kilkoma względami. Normalny ołowiowy akumulator podczas ładowania może/będzie gazował. Raz, że te gazy to przede wszystkim produkt elektrolizy wody, czyli mieszanka wodoru i tlenu (komora silnika stojącego samochodu nie należy do dobrze przewiewnych lokalizacji, więc nie da się 100% wykluczyć zagrożenia pożarem) a dwa, że zawierają one opary kwasu siarkowego (które to z kolei niespecjalnie dobrze wpływają na wszystko, co w komorze silnika się znajduje, a zwłaszcza na silnik). Poza tym coś mi się po głowie kołacze, że jakiś stary patent regulatora ładowania nie lubił, jak mu na wyjściu napięcie podskakiwało do powyżej 14V i zaczynał przewodzić conieco, co z kolei oszukiwało automat ładowania w prostowniku.

Marek

Reply to
Marek Lewandowski

Użytkownik "Desoft" snipped-for-privacy@interia.pl napisał w wiadomości news:hbgugi$svv$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Ale to nie jest sprawa mieszania. Wybuchnie, peknie, zaleje auto kwasem.

P.S. widzialem pekniety w czasie ladowania, zeby nie bylo ze czysta teorie uprawiam. Sam nie wyciagam, nie chce mi sie. Tzn nie wyciagam jak mam mozliwosc, czesciej nie mam, wiec wyciagam :-)

J.

Reply to
J.F.

To są dwie odrębne sprawy:

i) czy odłączać aku od instalacji samochodu (i czy wystarczy odłączyć sam minus/masę, czy jednak oba zaciski - bo jakaś upływność masy pomiędzy prostownikiem, a autem gdzieś_tam może być) ?

ii) czy wyjmować aku z auta (dziękuję postoję, 90 Ah nie chce mi się dźwigać) ?

BTW sąsiad własnie doładowuje aku zamknięte pod kanapą w nowej superduperhiper beemce - "tyle prądu żre podczas postoju, że po tygodniu się rozładował".

Reply to
ąćęłńóśźż

Ma zbyt niską prężność pary, żeby można było straszyć się oparami. Chyba że mgłę (aerozol) zaliczasz do "oparów".

Reply to
DJ

Czym w takim razie różni się ładowanie z alternatora od ładowania z prostownika?

Reply to
Desoft

Hm... tzw. "prostownik" nie zawsze ma kontrolę napięcia... Niektóre modele to trafo, mostek, i finito...

Reply to
DJ

Użytkownik "Desoft" snipped-for-privacy@interia.pl napisał w wiadomości news:hbhje9$q7b$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Regulator lepiej dziala, zawsze jakies odbiory sa i nie przeladowuje ? Alternator trzyfazowy, ma mniejsze tetnienia i napiecie szczytowe ?

Bo trzeba przyznac ze wody we wspolczesnych autach to nie trzeba dolewac.

J.

Reply to
J.F.

Prądnice też były stosowane, jakoś działały. Odrzucam sprzeciw :-)

Zakładając że alternator jest cacy, a prostownik be, to macie rację. I pewnie to jest odpowiedź na pytanie. Nie można podłączać prostowników niewiadomej konstrukcji. Natomiast wiedząc co się ma, żadnych skutków ubocznych nie widzę.

Reply to
Desoft

Użytkownik "Desoft" snipped-for-privacy@interia.pl napisał w wiadomości news:hbhm82$3iq$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Pradnica ma jeszcze wiecej biegunow i mniejsze tetnienia :-)

No wiesz, czesto prostownik to trafo i cztery lub dwie diody. I szczytowe napiecie rzedu 19V.

Nie mowie ze to zle .. ale jednak obudowa aku raz pekla.

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "DJ" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hbhi8a$o36$ snipped-for-privacy@news.dialog.net.pl...

No to jeszcze gorzej - mgla sie rozpyli, ale nie odparuje. A troche tej mgly powstaje w czasie ladowania "zwyklym prostownikiem".

J.

Reply to
J.F.

Wydaje się, że jedyne ryzyko to właśnie silne gazowanie, które następuje wskutek zbyt dużego napięcia. Tymczasem regulator samochodowy ma ok. 14,4V max. i takie napięcie nie powoduje dużego gazowania.

Minusem odpinania akumulatora jest możliwa utrata kodu w radiu czy zatrzaśnięcie kluczyka w środku w wyniku uzbrojenia alarmu po podłączeniu akumulatora i automatycznego zamknięcia drzwi.

Reply to
EM

Miałem w rękach (osobiście nie używam żadnego) zbudowanego w oparciu o stabilizator impulsowy i jeszcze miał odzysk energi.

Koledze padł (zapalił się) w samochodzie podczas jazdy. Raz wybuchł podczas ładowania (wyjęty), pracownik ciął obok "gumówką". Nie ma reguły.

Reply to
Desoft

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.