Kto potrafi wytłumaczyć paradoks

Kto potrafi wytłumaczyć, w prostych, żołnierskich słowach, za co płaci się w abonamencie w Orange biznesowym około 200 PLN, jeżeli: gwarantowany transfer to 1Mb/s; nie ma w tym TV ; zrywa na okrągło plus lagi wielosekundowe ; stacjonarne po miedzi; router nie ma ani QoS, ani niczego (logów, listy urządzeń jaki aktualnie obsługiwane są przez WiFi etc); nie wiocha, ale jedno z większych miast w PL? A wsparcie techniczne choruje na niemoc: upgrade do światłowodu... "nie możemy"; sprawdzenie czegokolwiek... "nie możemy", wymiana routera... "nie możemy"; czy jakaś awaria była... "nie możemy".

Nota bene, niby w tym samym Orange jest 600 Mb /s plus TV za (mniej/więcej) tyle samo. Tyle że bez słowa "biznes".

Czy to jest zwykłe naciąganie Januszów biznesu, czy jednak płacąc wielokrotnie więcej za to samo (a nawet mniej, bo nie ma TV) dostaje się jakąś skrętkę z beztlenowego złota gwarantującą bardziej soczyste pakiety TCP? A może szafirowy światłowód z diamentowymi soczewkami zapewniającymi większą prędkość światła niż zwykła próżnia?

Nota bene: nie piszcie że chodzi o stały IP, bo nie chodzi o stały IP. I nie piszcie że chodzi o 24/7, bo ten Orange właśnie nie chce chodzić 24/7, a taki nie-biznes-class całkiem znośne jedzie 24/7/365.

Reply to
slawek
Loading thread data ...

W dniu 2016-08-13 o 14:20, slawek pisze:

a dlaczego bankowe konto konsumenckie jest za darmo, karta za darmo, przelewy też, kredyt za darmo, a firmowe w tym samym banku jest płatne, za przyznanie debetu musisz płacić, za wykorzystany debety płacisz, za niewykorzystany też, a transakcje kartami mają prowizję?

a.

Reply to
Artur Miller

Nie piepieprz. Obsługa finansowa firmy, dużej firmy, różni się trochę od obsługi jakiegoś ROR rodziny 500+. Z tym małym ale: jeżeli bank jest zbyt pazerny, to klient - i ten indywidualny, i ten biznesowy - po prostu znajdzie sobie innego partnera do interesów.

W przypadku elekronów (i danych przesyłanych przez Internet) nie ma podziału na "konsumenckie" i "biznesowe". Elektron to elektron. Pakiet to pakiet.

Rozumiałbym, gdyby istniała jakakolwiek realna różnica. Ale różnicy nie ma. A w zasadzie jest: Orange biznesowy działa znacznie gorzej (lagi, prędkość transmisji, zaniki, nawet serwis) niż Orange jako provider dla osób fizycznych. I nie chodzi o jakiś hardcore, ale o zwykle wysłanie kilkunastu e-mail z kilkunastokilobajtowym załącznikiem.

To tak, jakbyś kupił bilet business class a potem leciał tym samym samolotem co ci z turystycznej, tyle że miałbyś jeszcze mniej miejsca i ogólnie gorsze warunki.

Ale jeżeli potrafisz wskazać co jest lepsze w biznesowej ofercie Orange... to oświeć nas.

Reply to
slawek

Jeszcze raz, bo chcę uniknąć nieporozumień. Jeżeli za 3-krotną cenę dostaję 80-razy gorszą ofertę i to na wykonanie tylko połowy usługi... to MUSZĘ MIEĆ COŚ EKSTRA. Na przykład gwarancję, iż na infolinii będą pracować same dziewice. Albo że firma Orange pokryje wszelkie straty mojego biznesu jakie wynikną itd. Albo że kabel będzie pilnowany przez patrole z psami i bronią krótką. I kable będą jakości audiofilskiej.

Tymczasem... nic z tego. Internet via Orange dla biznesu działa - tak dalece jak mogę to ocenić - znacznie gorzej niż Internet via Orange dla tzw. ludności. W istocie rzeczy nie ma sensu bawić się z Orange mając jednoosobową firmę - bo i po co?

Z biznesowym Orange nie zrobię telekonferencji przez Skype. Monitoring przez kamery IP? Zapomnijcie, pół klatki na sekundę przy

320x200 BW... może... Odebranie zwykłego e-mail? Problematyczne, jeżeli jest jakiś, nawet mały, załącznik. Aktualizacja Windows? Może się udać. Ale często się nie udaje, bo "internetu nie ma". .. jakoś tak. O takich wynalazkach, jak "inteligentne biuro" i IoT też lepiej nie myśleć. A sterowanie robotami/produkcją to - przy tym jak działa łącze - coś zupełnie nie z tej bajki.

Opcje kontroli nad transmisja zerowe: router to prawdziwe ZA, nie ma nawet możliwości pokazania kto się z nim połączył. Tak na oko wygląda jak wgrzebany ze śmietnika naście lat temu.

No to co takiego jest fajnego w ofercie Orange dla biznesu......??? Konkretnie, od strony hardware. Czyli elektroniki. I to właśnie chcę wiedzieć.

Reply to
slawek

Nie wiem, jak w Orange. Ale spotykałem się z tym u niektórych dostawców Internetu i/oraz w niektórych "kablówkach". Oferta biznesowa była dla firm, potrzebujących fakturę VAT. Chociaż po kilku ostatnich nowelizacjach ustaw trudno już czasem odróżnić, co jest fakturą, a co np. dawnym "rachunkiem uproszczonym".

Reply to
Adam

potrzebujących

I słusznie. Ale poziom obsługi, z jakim ostatnio się spotkałem, zaczyna przypominać mi ten z lat 70-tych. Wydawało mi się, że jak ktoś ma biznes to powinien być obsługiwany może i drożej, ale jednak na pewnym poziomie. Byłem w błędzie.

Gdyby nie zdrowy rozsądek (i lenistwo) rozebrałbym na śrubki nowiutki sprzęt, bo nie działało. A nie działało, bo Orange nie potrafi zapewnić stabilnego łączą, zrywało co kilka-kilkanascie minut. Przy stałym IP i biznesowym abonamencie.

Nota bene, część problemu to oferty o przepustowości "do nnn Mb /s". A gdy się dopytać... nie jest ona gwarantowana... "bo może być niższa". Tak samo przerwy: może ich być dowolnie dużo, dowolnie częstych, dowolnie długich. I to z takiego powodu jak "konserwacja".

Reply to
slawek

Pan slawek napisał:

Jeśli ktoś ma biznes?! W XXI wieku, przynajmniej w moim kręgu kulturowym, jako oczywiste przyjmuje się, że wszyscy klienci nają być obsługiwani "na pewnym poziomie". Na najwyższym, jakiemu może podołać dostawca usług.

Tak, i wielu ludzi wciąż w nim tkwi. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku dość powszechne było przekonanie, że wysoki poziom obsługi należy się tylko wybranym. A zwykły klient musi się najpierw wkupić w łaski.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Artur Miller snipped-for-privacy@nomail.com napisał(a):

Bo konsumenckie nie jest obowiązkowe, a firmowe tak.

Reply to
Grzegorz Niemirowski

Masz rację.

Po prostu jeżeli płacę 3x tyle bo biznes, to spodziewam się czegoś więcej niż przy wyborze oferty która przede wszystkim mialabyć (prawie) darmo. Od tego samego operatora. Bo dzięki temu że płacę więcej to i operator może więcej.

I że jeżeli to ma być klasa biznes, to zamiast gładkiej nowomowy ktoś powie coś w ten deseń: "coś nam się s...ło, za 24 godziny powinno działać, nie ma sensu abyście stawiali na nogi swój dział IT, bo to u nas". I gdyby to było raz-dwa w roku (plus na nowy rok itp. milenijne okazje), to uznałbym że jest ok. Serio.

W klasie "dla zwykłych użytkowników" wybaczam zaś gdy Internetu nie ma od czwartej do piątej w nocy. Albo w czasie burzy. I rozumiem że np. wymiana routera, który trochę nie działa, może potrwać i dwa tygodnie. Bo w najgorszym razie poczytam książkę.

Więc tak właśnie rozumiem różne podejście do różnych klientów.

Reply to
slawek

No ja tam się nie znam, ale te Selgrosy to są otwarte dla zwykłych ludzi?

Reply to
slawek

A czego się spodziewać po państwowej francuskiej starej k...

Włodek

Reply to
invalid unparseable

Pan slawek napisał:

Mój operatow w pewnym momencie, zupełnie bez ostrzeżenia, postanowił wszystkim klinentom indywidualnycm ograniczyć możliwości połączń -- jakieś porty zaczął blokować, czy cóś. Oznajmiłem, że sobie nie życzę, bo mam umowę na "dostęp do internetu" a nie na "ograniczony dostęp do internetu". Tłumaczeń, że "nikt się nie skarży na te ograniczenia" nie przyjąłem do wiadomości -- bo ja się skarżę. Kilka dni się spieraliśmy. Podobno tych blokad nie dało się u mnie zdjąć, bo to tak zrobiili globalnie dla wszystkich, niewiele myśląc przy tym. Dopiero jak oświadczyłem, że zrywam umowę i idę do innych, do doastłem propozycję: "to my pana przeniesiemy na łącze biznesowe, które nie ma takich ograniczeń, a płacić pan będzie po staremu". To im mówię: dobra, niech będzie. Okazało się, że "łącze biznesowe" wcześniej różniło się tylko stałym numerem IP, a teraz jeszcze brakiem blokady wybranych portów. Szczerze mówiąc, to ja się różnic nie spodzieałem (a znam trochę ten biznaes od środka).

Jakiś czas po tym coś mi się s...ło. Zaczęły grzęznąć pakiety gdzieś na DSLAM-ie. Tak na kilka minut, raz, najwyżej kilka razy na dobę. No to dzwonię i składam reklamację. Nawet nie wiem, czy w trybie "biznaesowym", czy "indywidualnym", bo dla mnie to wszystko jedno. "No to zrób pan taki a taki test". Jasne, że zrobiłe, ale od razu mówię, że nie spodziewam się złych wyników, bo to występuje okresowo, a mechanizm powstania takiej usterki jest mi znany -- jak się już coś trochę s..li, to zadziała dodatnie sprzężenie zwrotne i zatka się do końca. Ale co ja tam będę tłumaczył -- "wynik testu poprawny, zgłoszenie rozwiązane". Po kilku takich akcjach wpadłem na pomysł wpisania tych testó do crontaba, więc jak chieli wynik, to nie dostawali bieżącego, tylko tabelę w Exelu z ostatnich kilkudziesięciu godzin. Odpuścili -- "awarie spowodowanie są przeciążeniem centrali TP i nic nie da się z tym zrobić aż do jej rozbudowy, która planowana jest w ciągu dwóch albo trzech miesięcy". Zaproponowali więc obniżenie abonamentu o 30% aż do wykonania rozbudowy. To było jakieś półtora roku temu.

Nie ma technicznych różnic między "zwykłymi" a "niezwykłymi" -- ja o tym dobrze wiem. Mam teraz "niezwykłe" łącze za cenę 70% "zwykłego". Czy się cieszę? Średnio. Ja bym wolał, by było wreszcie normalnie.

Już wcześniej napisałem, co sądzę o takim rozumieniu i o różnym podejściu. Dodam, że pojęcia "łącze biznesowe" nie uznaję za całkiem bezsensowne. Ale na pewno nie będzie to ADSL na miedzianym drucie pociągniętym być może jeszcze za Gierka.

Reply to
invalid unparseable

Pan slawek napisał:

Nie mam pojęcia. Niedaleko mnie niedawno taki zbudowali i dość mocno zachęcali do wizyt, w radiu na przykład. Albo na bilboardach. Ale jeszcze nie sprawdzałem jak tam jest. Bardziej biznesową marchewkę tam dostanę?

Reply to
invalid unparseable

Pan Włodzimierz Wojtiuk napisał:

Że chociaż majtki będzie miała koronkowe.

Reply to
invalid unparseable

No cóż. Jest trochę inaczej niż za Gierka w Peweksach (gdzie wystarczyło mieć dolary).

Nie zostaniesz wypuszczony nie mając karty. A karty nie dostaniesz jeżeli nie jesteś przedsiębiorcą. Lub czymś takim. Ew. małżonkiem przedsiębiorcy czy jakoś tak.

To daje ci wyjątkowe poczucie że jesteś wyjątkowy. I oczywiście będzie to wiązało się z wyciskaniem tego samego co w Biedronce, ale tak byś czuł się.

Udaje to hurtownię, ale np. trudno uznać zakup ołówka drewnianego sztuk jedna za hurtowy. A konkretnie taki przypadek widziałem.

Reply to
slawek

Pan slawek napisał:

Wiem, że tak kiedyś było w "Makro". Ale myślałem, że skończyli z tym idiotyzmem. Selgrosa mam teraz po drodze, przejeżdżam obok codziennie. Chyba z ciekawości kiedyś sprawdzę (dotąd tego nie zrobiłem, bo spodziewam się tego, co w Biedronce -- a mam ich pięć w okolicy).

Reply to
invalid unparseable

W dniu sobota, 13 sierpnia 2016 21:59:50 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Użerałem się w podobny sposób z lokalnym dostawcą światłowodu, też odbijanie się o argumenty "że nikt się nie skarży". Dali mi terminal światłowodowy z wbudowanym routerem (chciałem bez, ale miało być gratis, no to niech już dadzą, nie miałem w domu routera na gigabitowy ethernet to czemu nie skoro w moim pakiecie za darmo), nie wspominając o tym, że zostanie zdalnie skonfigurowany, ustawione niezmienialne hasło na WiFi (naklejone ręcznie na karteczce na spodzie urządzenia), a "zewnętrzny adres IP", którym się tak chwalili w ofercie nie daje mi zupełnie nic, bo zewnętrzny adres owszem i ma, ale router do którego nie mam dostępu i nie jestem w stanie ustawić nawet przekierowania portów. Zacisnąłem zęby, po którejś awarii postanowiłem zresetować router i okazało się, że "przy podpisywaniu umowy na pewno mówili, żeby nie resetować bo jest opłata 50 zł za ponowną konfigurację". Godzina rozmowy telefonicznej, godzina dyskusji w BOKu na żywo z kobietą, która mówiła na ONT "przejściówka" i reklamacja + pismo do UKE na papierze skończyła się na tym, że dostałem od jakiegoś gościa w niebieskich ogrodniczkach na nabazgranej kartce wszystkie dane do połączenia i hasła dla operatora z prośbą, żebym wyłączył zdalne raportowanie i autokonfigurację na routerze i zrobił sobie, jak mi się podoba.

Część ISP rozróżnia łącza biznesowe przez jakieś dziwne zapisy w umowie o zakazie "świadczenia usług innym podmiotom" i najczęściej nikt w firmie nie wie, co to właściwie oznacza - czy jak postawię sobie stronę WWW na własnym komputerze w piwnicy, to znaczy, że "świadczę usługi innym podmiotom" i muszę kupić łącze biznesowe?

Pozdrawiam,

Reply to
kropelka

IMO trzeba byłoby to sprawdzić, czy nie jest to klauzula abuzywna i jak ma się do zasady neutralności. I jak to się ma do np. zwykłego przeglądania WWW - przecież w ten sposób udostępniasz łącze tej witrynie co ją oglądasz i nawet np. reklamodawcom co ci reklamy pokazują...

Reply to
slawek

Pan Karol Piotrowski napisał:

Jeśli strona własna, to chyba nie. Ale przecież nie jest dzisiaj niczym niezwykłym, że ktoś używa domowego łącza do celów zawodowych. Nie jest przy tym "byznesmenem", znaczy się nie ma "działalności gospodarczej", więc nawet gdyby chciał, to nie może podpisać umowy na łącze biznesowe. Takie sytuacje się we łbach niektórym nie mieszczą.

Reply to
invalid unparseable

Dnia Sat, 13 Aug 2016 17:50:08 +0200, slawek napisał(a):

Elektron to elektron, bit to bit, a pakiet to juz niestety moze byc rozny. Priorytet np moze byc inny.

A co to jest ten Orange biznesowy ? Od lat usilowali wcisnac ... to sie chyba nazywalo Internet DSL. Taki "lepszy internet", w wydzielonej sieci. Nie skorzystalem, to sie nie wypowiem. Nie bylo to drogie, nieco drozsze niz neostrada.

A oni sami nie podaja ?

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.