Panowie,
czy ktoś z Was spotkał się z kontrolerem SMPS, który spełnia następujące kryteria:
- Potrafi działać na wyprostowanym napięciu sieciowym z minimalnym kondensatorem filtrującym 230V lub przy jego braku. PW: tu jest największy problem, bo większość ma różnego rodzaju soft-starty, które psują koncepcję.
- Przy braku obciążenia pobiera jak najmniejszy prąd.
Potrzebuję izolowanego zasilacza pomocniczego 9V, moc ~5W, topologia nie jest istotna, w tej klasie to pewnie będzie flyback albo półmostek. Stabilizacja (ani nawet ciągłość VOUT w funkcji czasu) nie jest potrzebna, potem jest drugi SMPS, który sobie posprząta. Układ może się zachowywać jak zwykły transformator, poradzę sobie z taką "jakością" napięcia wyjściowego. Tylko musi się dać zasilać z pulsującego DC, bo mi to dramatycznie uprości selektor fazy. Jak dotąd poszukiwania idealnie pasującego chipu okazały się bezowocne, zastanawiam się więc nad nadużciem jakiegoś chipu do PFC albo zrobieniem tego na elementach dyskretnych. Półmostek na IR21531 też mi przemknął przez głowę.
Pozdrawiam, Piotr