Komputer MERA 300, Momik

W dniu 2017-05-25 o 10:54, Cordylus pisze:

MERA 300 to komputer dzięki któremu dowiedziałem się co znaczy słowo bajzel (od dziecka je słyszałem w znaczeniu bałagan i tak je rozumiałem). Dlatego na kolokwium, na którym trzeba było napisać jakiś program w assemblerze MERY 300, napisałem, że mam w zeszycie taki bajzel, że niczego nie mogę znaleźć.

Działo się to około 1980 i wtedy działająca MERA 300 była na wydziale Elektroniki Politechniki Gdańskiej. To kolokwium przeprowadzał Waldemar Tlaga i chyba to on opiekował się MERĄ. Pana Tlagę poprosiliśmy z bratem w 1995 roku o recenzję naszej książki, ale od tamtego czasu nie mam z nim kontaktu. P.G.

Dziękuje za wskazówkę. Jutro udam się na politechnikę i będę pytał. Czy sam posiada pan może jakieś pozostałości po tym sprzęcie?

W dniu 2017-05-25 o 14:09, Cordylus pisze:

Na p.m.e nie mówimy sobie na pan. Zachowałem (gdzieś w piwnicy) kilka zeszytów ze studiów, ale na 99% tego nie. Na zajęciach mieliśmy omawiany tylko assembler bez wnikania za dokładnie w sprzęt. P.G.

W dniu 2017-05-25 o 10:54, Cordylus pisze:

A to znasz?

W dniu 2017-05-25 o 10:54, Cordylus pisze:

A tu dokumentacja ale nowszy model.

Powitanko,

A u źródła próbowałeś?:

że mają, mi Radmor przysłał pełną serwisówkę swojego sprzętu audio sprzed lat, to może i Mera się nie wstydzi przeszłości. Coś do powiedzenie może mieć też Muzeum Techniki: Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Pan Tlaga jest łatwy do znalezienia - LinkedIn. Pracuje w Alarmtech. M.

W dniu 2017-05-25 o 11:22, Piotr Gałka pisze:

Masz na myśli dom publiczny?

W dniu 2017-05-29 o 12:15, robot pisze:

Tak wtedy usłyszałem - nie weryfikowałem, nie jestem językoznawcą :) P.G.

MMm.. nas to uczyli ze inne slowo na balagan to raczej slowo co sie zaczyna na bur, a konczy sie na del ;)

-L.