Ano "fujara" ze mnie. Samsung (nawet nie wiem jaki to model, bo nigdzie na obudowie nie piszą. Taki nie z odchylaną, ale rozsuwaną klawiaturą. Taki na 2 karty SIM.) wpadł do zlewu, w ułamku sekundy została podjęta akcja ratownicza. Został wyłowiony, bateria wyjęta, karta SIM też. Suszenie trwało nockę. Po poskładaniu pacjenta efekt jest następujący:
1) Z baterii w ogóle nie startuje. 2) Z ładowarki jest efekt następujący: a) miłe dźwiękowe powitanie Samsunga i kolorowy Samsungowy obrazek. b) następnie na ekranie pojawia się ikona ładowania baterii, pokazująca/sugerująca jej kompletne rozładowanie. c) nie więcej niż po sekundzie, pokazuje pełne naładowanie. d) po naciśnięciu klawisza "włącz/wyłącz telefon", tego z czerwoną słuchawką zabawa rozpoczyna się od punktu 2a).Przemierzyłem baterię. Pisze na niej 3.7V, pomiar daje 1.1V. Szlag z tym telefonem, ale kupa ważnych numerów jest w jego pamięci. O ile jeszcze jest?
Co radzicie?