Witam Was,
Eksperymentuję z metodą fotochemiczną. Ponieważ rezultaty jakie nią otrzymuję są rewelacyjne (gdy proces się powiedzie), to chciałbym przy niej pozostać. Jednakże często występuje dziwaczny problem, którego nie potrafię rozwikłać. Może ktoś z Was go również doświadczył i podpowie co zrobić. Otóż nierzadko w ogóle nie mogę wykonać płytki. Wrzucam ją do wywoływacza i ... nic. Zwiększam jego stężenie - też nic. A wcześniejszy egzemplarz wyszedł super.
Stosuję gotowe światłoczułe PCB. Problem powstaje w obrębie jednego arkusza PCB, z którego wycinam mniejsze fragmenty więc emulsja jest ta sama. Wydruki robię laserówką na folii, z której tworzę kopertę. Potem umieszczam płytkę we folii tonerem do miedzi i następnie między szybkami ze szkła OPTI (4mm). Naświetlam minutę każdą ze stron za pomocą rozgrzanej wcześniej lampy UV do paznokci. Wszystkie świetlówki świecą. Trawienie w standardowym nadsiarczanie.
Ubiegając komentarze dodam, że kalka techniczna nie sprawdziła się z uwagi na niską rozdzielczość i niski kontrast. Różnica między prześwietleniem a niedoświetleniem PCB była zbyt mała. A do tego "pory" kalki wytrawiały się w postaci mikroskopijnej siateczki na większych obszarach miedzi.
Jedyne co mi do głowy przychodzi, to odprawić voo-doo.