kasowanie RTG

W czasach pamieci OTP wspominalo sie kasowaniu promieniami Rentgena, znajomy dentysta itd. Ktos tego probowal ?

Bo teraz co chwila bagaz/ciezarowki/towar/plytki przeswietlaja rtg, i flashe jakos nie traca zawartosci. Taki rentgen do zebow byl jakis mocniejszy ?

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

Dziś na grupie o czytnikach ktoś pisał, że zawsze lata z Kindlem samolotem i nigdy nic się nie działo, aż w końcu po którymś prześwietleniu stracił pamięć.

Reply to
Queequeg

ten ktoś czy Kindle?

c.

Reply to
cezar

Pewnie obydwoje, bo to była udana para...

Reply to
Szyk Cech

Nie pamiętam ;)

Reply to
Queequeg

Jeszcze wczesniej sprytni niemcy kasowali w ten sposob facetom jaja.

Reply to
Zenek Kapelinder

Pan J.F. napisał:

Ja.

Ludzie wtedy miewali specjalne metalowe opakowanka do kaset z filmami fotograficznymi. Bo ponoć się zdarzało, że na lotnisku potrafili zdjęcia z wakacji zaświetlić. Wtedy wszystko mogło być mocniejsze.

Reply to
invalid unparseable

W dniu czwartek, 22 sierpnia 2019 06:57:10 UTC-5 użytkownik J.F. napisał:

Tak jak Jaroslaw pisze, kiedys wszystko bylo silniejsze, toporniejsze.

Czytalem kiedys (okolice 2003) na temat tego czy film mi przeswietla na lotnisku jak se go nie wywolam przed powrotem z wakacji.

I wtedy znalazlem post jakiegos fotografa ktory mowil ze wozi ze soba rolki filmow. Jedna mial ponad 200 razy przeswietlona i jak porobil na niej zdjecia to nie byla przymglawiona.

Potem cos wspominal o kolejnej co juz 400 przeswietlenie zaliczala, ale nie wiem jaki byl rezultat dla niej.

No i wiesz, jak odklejasz tasme klejaca w prozni to tez swieci rentgenem. Mozna kupic pare rolek, zrobic przewijarke, umiescic w komorze prozniowej i sprobowac kasowac epromy...

Reply to
sczygiel

Nawet posta znalazłem.

"Pomocy! Wyparowały mi z kindla wszystkie książki... miałam na nim ponad

100 książek. Rano jeszcze wszystko bylo. Leciałam dziś samolotem, czytnik przeszedł kontrolę (nie po raz pierwszy, oblecial cały świat), wyjęłam go w samolocie i... taki widok. Reset nie pomógł. Ma ktoś pomysł co się stało?"

A później:

"Połączyłam się kabelkiem z kompem. Okazało się że pojawiły się w folderze documents pliki o rozszerzeniu sdr (SKĄD??). Wywalilam te pliki i książki się znalazły Dzięki za pomoc"

Czyli cośtam się musiało od tego rentgena przestawić...

Reply to
Queequeg

Pan J.F. napisał:

Skasował. W akcji brał udział łańcuszek ludzi dobrej woli, nawet nie wiem jaki aparat był na jego końcu.

Na temat dentystycznych radarów nic mi nie wiadomo, a co do rentgenów, to nie widzę powodów, żeby był.

Jako małemu dziecku robiono mi zdjęcie klatki piersiowej, po albo w trakcie zapalenia płuc. Stałem pod ścianą w sporym pomieszczeniu, a po drugiej jego stronie zamocowana była nieosłonięta niczym lampa rentgenowaska. Taka jak na rysunkach w encyklopedii, wielka szklana bania ze ściętym blokiem wolframowym w środku. Zostawiono mnie tam samego, potem pani krzyknęła z dala żebym nie oddychał, włączono prąd i przez kilka sekund słyszałem buczenie ogromnego transformatora. Na koniec trzeba było czekać na wywołanie klisz, by dało się ocenić, czy zdjęcie nie wyszło poruszone. Wtedy cała akcja do powtórki.

Niedawno znajomy technik medyczny pokazywał mi jak to dzisiaj wygląda. Klisz srebrowych oczywiście już nie ma. Źródło w porównani z tamtą banią śmiesznie małe. Wiązka kierowana osłonami -- tam gdzie nie pada światło w trakcie jej modelowania, a potem promienie X w czasie ekspozycji, tam może leżeć kaseta detektora i nic nie wykryję (ja byłem naświetlony cały, dali mi tylko osłonę na dupę, by chronić to, co z drugiej strony). Zapytałem o czasy naświetlania -- są podobne do tych, jakie znamy z fotografii, na przykład 1/100 sekundy. O poruszonym zdjęciu mowy być nie może.

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F. napisał:

Spodziewam się, że tyle samo co buczenie. Nie widzę powodu, by było inaczej.

Ale już jest słabszy i ma odczyt bezpośredni, zdjęcie natychmiast widać w komputerze. W międzyczasie mieliśmy jeszcze tzw. "małoobrazkowe prześwietlenie płuc", w ramach badań okresowych profilaktyki gruźlicy. Tam zamiast dużej kliszy był ekran z luminoforam, a zdjęcie robione było przez obiektyw na małym obrazku. Dawka przy małym obrazku była

*większa* niż przy dużym, ale samo badanie było dużo tańsze, ze względu na miniejsze zużycie materiałów fotograficznych. Zdrowiem pacjentów się nie przejmowano (byle nie mieli gruźlicy).

Sądzę, że nie skasuje. Może by i mógł, ale nie uruchomi się po ustawieniu zbyt dużych dawek. Poza czasem ekspozycji ustawia się też napięcie, co wpływa na "twardość" prominiowania. Inaczej prześwietla sie kości, inaczej tkanki miękkie.

Reply to
invalid unparseable

użytkownik J.F. napisał:

Dziś masz matryce CMOS z dużym pikselem, nie potrzeba już takiej mocy jak kiedyś, wystarczy czulszy piksel. Nowe lustrzanki z największymi matrycami robią dobre zdjęcia przy śmiesznie małym oświetleniu.

Duży piksel = większa czułość = niższe szumy = krótki czas ekspozycji. Do tego wynaleźli lepsze "luminofory".

Reply to
detlef.detlefruser

W dniu 2019-08-22 o 22:33, Jarosław Sokołowski pisze: aki rentgen do zebow byl jakis mocniejszy ?

Ponoć w tych czasach, na ruskiej granicy wyciągali klisze z aparatu i stwierdzali, że można przewieźć, bo żadnych wrogich zdjęć nie widać. :)

Reply to
t-1

W dniu 25.08.2019 o 20:22, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:

Które? Jeśli mamy do uwiecznienia dynamiczne sceny w np. półmroku pomieszczenia, to wciąż bez doświetlania lampą błyskową uzyskamy co najwyżej średnie efekty... w każdym razie jakoś słabo to będzie wyglądać w porównaniu subiektywnym do tego, co oko ludzkie w takich warunkach widzi. A, jeszcze jedno, o szybkości zbierania światła decyduje obiektyw, a mała matryca może być tak samo czuła jak duża. Bo czemu nie? Wszak duża powierzchnia dużej matrycy składa się z wielu malutkich powierzchni...

Śmierdzi mi tu popularnym wśród fotografów mitem o złych megapikselach i dobrym dużym pikselu...

pzdr mk

Reply to
mk

W dniu 25.08.2019 o 23:24, RoMan Mandziejewicz pisze:

No to bierzemy duży piksel i ciach go pionowo, i jeszcze raz ciach go poziomo. Był jeden, mamy cztery. Czemu owe cztery piksele mają być gorsze w pozyskiwaniem fotonów niż duży przed podziałem? Problem szparki między pikselami? Praktyka pokazuje, że obecnie nawet w tak skrajnym przypadku jak w telefonach komórkowych, przy mikronowych pikselach, problem jest niemal pomijalny. Szum w pojedynczym pikselu się zwiększy? Tak, ale też rozmiar piksela będzie odpowiednio mniejszy! A o jakości szumowej zdjęcia o ustalonych rozmiarach (powiedzmy 20x30 cm) decyduje ilość szumu związana z jednostka powierzchni (np. 1 mm^2), a nie per piksel!!!

ps. Duża matryca daje zalety paradoksalnie po zupełnie przeciwnej stronie problemu, tj. tam gdzie światła jest pod dostatkiem (tyle ile tylko zechcemy), ale i tu odpowiednie techniki pozwalają mniejszym matrycom być w grze.

pzdr mk

Reply to
mk

W dniu 26.08.2019 o 12:28, RoMan Mandziejewicz pisze:

Chyba trochę przesadziłeś. Przy 1/4 powierzchni stosunek sygnału do szumu pogorszy się dwukrotnie. Aparaty o małej matrycy stosują często uśrednianie, właśnie z czterech pikseli. To w zasadzie daje taki sam S/N, jak jeden duży piksel. Ale nazywa się, że matryca ma 48 milionów pikseli :-) W praktyce jednak większe niż powierzchnia piksela znaczenie ma technologia. A tu nastąpił bardzo duży postęp, mój APSC daje użyteczny obraz przy ISO 6400, nie do pomyślenia parę lat temu.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

W dniu niedziela, 25 sierpnia 2019 15:35:13 UTC-5 użytkownik mk napisał:

Czytasz i mieszasz.

Mowa jest o duzej matrycy a nie pikselu.

Poza tym juz dobre 10 lat temu konsumencki canon potrafil robic zdjecia z dlugim czasem migawki gdzie obraz z nocy bez specjalnego podswietlenia wychodzil bardzo czytelnie. A szumy byly znosne.

Reply to
sczygiel

W dniu 26.08.2019 o 12:28, RoMan Mandziejewicz pisze:

Nietrudne i doskonale to rozumiem. Ale w tym punkcie nie można zakończyć analizy problemu. Gdyby zastąpić jeden duży na jeden mały, to by tak było, ale nie jest! Wszak w zamian za jeden duży mamy cztery małe. Nie ignoruj tego.

Zwiększenie o dwa razy liczby próbek pomiarowych daje zmniejszenie szumu wyniku uśrednionego o sqrt(2), czyli ok. 3 dB. W powyższym przykładzie mamy z dwukrotnie przeprowadzonym połowieniem, czyli: sqrt(2)*sqrt(2) = 2, albo 3 dB + 3 dB = 6 dB, albo 1 EV.

Aby dokończyć analizę problemu trzeba wziąć pod uwagę, że piksel jest mniejszy -- szumi bardziej, ale szumi mniejsza powierzchnia.

pzdr mk

Reply to
mk

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.