Postanowiłem zrobić porządek na półkach. Kupiłem nagrywarkę, pożyczyłem odtwarzacz VHS (mój padł totalnie kilka lat temu), skopiowałem co się dało na DVD
i teraz mam dylemat, co z tymi kilogramami plastiku i taśmy zrobić.
Miałem ten sam dylemat. Rozumowałem w ten sposób, że 99 % kasety to i tak chyba PCV, ale są też np. śrubki, jakaś blaszka itp. Nie wiadomo czy czegoś to potem nie uszkodzi w procesie "recyklingu". W końcu, wstyd się przyznać, wyrzuciłem je do zwykłego śmietnika. Co prawda było ich kilkanaście, ale zawsze... Uprzedzając nawiedzonych ekologów: elektrośmieci z prawdziwego zdarzenia wywożę do odpowiedniego punktu :-). Pozdr.
Oczywiście że tak, ale należy je wkładać do pojemnika na puszki, a nie np. na szkło ;-))). A ja nie chciałem kaset rozkręcać ;-)))
Najpewniej jest tak jak piszesz :-). Dlatego kasety zapakowałem w reklamówkę, związałem i postawiłem wewnątrz komory śmietnikowej. Śmieci i tak są potem pobieżnie segregowane na taśmociągu (widziałem to na własne oczy), więc możliwe że torba zostanie wychwycona...
A ja widziałem na własne oczy, że są segregowane, ale te posegregowane ;) czyli z worków wszystkie wywalane są do jednego bębna, w nim odsiewane małe kawałki, potem magnes i na taśmę gdzie ludzie segregują szkło, plastiki itp. Wg mnie głupota, ale to nie moja działka. Śmieci niesegregowane są w całośći wywożone na wysypisko.
A do autora wątku - zastanów się, bo płyty DVD nie przeżyją tyle co kasety.
Ale skopiowane na DVD można co jakiś czas przegrać na nowy nośnik. Można mieć kilka kopii bez znaczących nakładów na wolne miejsce w szufladzie itd. Na upartego na jednym zewnętrznym dysku można wepchnąć materiał z kilkuset kaset VHS i mieć jeszcze drugi taki, z kopią :-). Koszt żartobliwy... Niestety kaseta po 10 latach średnio nadaje się do oglądania ;-).
Gdzie są często "segregowane" przez tzw. nurków, wyławiających dość skutecznie złom we wszelkiej postaci, oraz rozmaite przedmioty, które można przynajmniej spróbować spieniężyć. Nie zdziwił bym się, gdyby te kasety (o ile przetrwają transport śmieciarą) trafiły za parę dni na jakiś pchli targ :)
I w ten sposób generujesz kolejne plastikowe śmieci. Dysk twardy (odpinany) jest w tej chwili najlepszym rozwiązaniem, a jak będzie coś lepszego to to w większości aluminium, które można przetworzyć.
Tak, przegrałem jakieś 15 kaset, na których materiał miał wartość bardziej sentymentalną niż użyteczną (jakość) na bobajże 5 płyt DVD i już generuję śmieci ;-). Naucz się czytać ze zrozumieniem i weź też pod uwagę, że niedługo z tych kaset już niczego nie dałoby się odtworzyć :-).
Przecież napisałem właśnie o zewnętrznym dysku. Widać po
21-ej słabiej już kontaktujesz ;-)). A, jak zgrywałem swoje kasety to o takich dyskach do powszechnego użytku nie było jeszcze słychu ;-)). Teraz mam to wszystko właśnie na dysku...
Płyty mające ponad 5-6 lat spokojnie odtwarzam :-). Ale pomijając w ogóle żartobliwość rozmowy zauważ, że płytę bez utraty jakości możesz kopiować co kilka lat, czego o kasecie nie można powiedzieć ;-)))). I myślę że dalsza dyskusja jest bezcelowa....
No i co z tego? Kaseta sama z siebie, nawet leżąc, powoli degeneruje się :-). Możesz mieć najbardziej topowy odtwarzacz a i tak nie odtworzysz rozmagnesowanej / przemagnesowanej taśmy ;-). Używasz jeszcze magnetofonu kasetowego? Tzn. inaczej: kupujesz tudzież nagrywasz jakieś kasety? ;-))
Taka jest kolej rzeczy. Nie widze w tym nic dziwnego. Już kilka lat temu na dyskietke mówiło się że "takie coś do programowania BIOSów" a teraz juz nawet do tego się nie nadaje bo w komputerach stacji dyskietek nie uswiadczysz. Za kilka lat nie będą dostępne zadne nośniki optyczne. Zadasz wtedy pytanie: "Używasz tudzież kupujesz płyty CD/DVD/BluRay? Zawsze się mogą porysować, zostawione na słońcu prakycznie degradują sie w kilka miesięcy, są duże, wolne, mają długie czasy dostępu a odtwarzacze są głośne. Juz w tej chwili podstawowym nośnikie przenośnym (w IT) jest pendrive ale i za kilka lat on zniknie gdy okaże się że każde urządzenie ma nieograniczony dostęp do internetu.
Tue, 8 Jun 2010 11:35:03 +0200 "PC" snipped-for-privacy@wp.pl napisał:
Eee jeszcze pewnie będzie można za bezcen kupić na jakimś Alledrogo. Skoro ZK120 są w stałej sprzedaży :-) to o magnetowidy bym się nie martwił.
A co do nagrywarek DVD to na ile obraz z nich się do czegokowiek nadaje? Przede wszystkim chodzi mi o to czy nie występuje taki bardzo denerwujący efekt, który coraz częściej ostatnio widać, nawet w telewizji - gdy na obrazie pojawia się dużo, szybko zmieniających się informacji, np. ogień, zboże na wietrze, bujne, szybko poruszające się włosy - robią się prostokąty - pasmo urządzenia zostaje przekroczone i obraz jest ohydnie zaśmiecany. Ja wiem że sytuacje o których mówię stanowią może 0,01% czasu programów, ale nie powinno się do nich dopuszczać. Podejście producentów sprzętu typu "a olać to, co tam że przez chwilę będą śmieci na ekranie, przez 99,98% czasu będzie ok". Jak dla mnie to nie jest wymówka - skoro taka sytuacja może się zdarzyć (i zdarza się) to znaczy że urządzenia powinny być tak zbudowane aby i wtedy prawidłowo odtwarzały obraz, zwłaszcza jeżeli chodzi o profesjonalne urządzenia telewizyjne (chociaż wypuszczanie sprzętu z takimi brakami dla użytku domowego też uważam za nieuczciwe). A jak ktoś ma zamiar nagrywać tylko bujające się na wietrze zboże, albo modelki trzęsące czuprynami to co? ;-> Cały czas ma mieć na ekranie prostokąty bo jakiś księgowy uznał że można zaoszczędzić?
A tak przy okazji to ktoś wie na jakim etapie oni tak psują obraz? DV ani DigiBety bym o to nie podejrzewał, może mają coś innego?
Może lepiej się rozglądać za magnetowidem DV na pełnowymiarowe kasety albo za jakimś przechodzonym Betacamem?
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.