Jak wydoić barana?

Można np. sprzedać mu hallotron, wart może 2 zł, za 19 zł. Tylko wtedy to już nie jest hallotron, tylko czujnik pola do skutera.

formatting link
Podobną praktykę widziałem w innych kategoriach (zwykły, tani tranzystor, ale do konkretnego modelu komórki / komputera samochodowego, nagle zyskuje

20x na wartości).
Reply to
Queequeg
Loading thread data ...

W dniu 2018-08-19 o 12:28, Queequeg pisze:

Nie odkryłeś Ameryki. Bardzo dawno temu, w sklepie AGD (kiedy jeszcze sklepy były tylko "państwowe") widziałem "przedłużacz antenowy" i obok identyczny "kabel wideo" wielokrotnie droższy. ;) Jak się daje, to się kraje.

Reply to
Akarm

W dniu 19.08.2018 o 12:28, Queequeg pisze:

Stary dowcip mi się przypomniał: Zepsuła się spłuczka, wezwano hydraulika. Hydraulik pooglądał, puknął młotkiem, spakował narzędzia i żąda 100 złotych. Klient oburzony: jak to 100 zł za puknięcie młotkiem? Proszę o szczegółowy rachunek. Hydraulik tak rozpisał:

- za puknięcie młotkiem 1 zł

- za to, że wiedziałem jak - 99 zł Jacek

Reply to
Jacek

No ale czemu Cię to dziwi? Myślisz że łatwo jest dojść do informacji jaki czujnik do skutera będzie pasował? Informacja kosztuje. Wiedza jst warta pieniędzy.

Reply to
Pszemol

W dniu 2018-08-19 o 15:07, Pszemol pisze:

Nie no co Ty?

Każdy powinien za darmo oferować swoją wiedzę oraz pracę. Kto tak nie robi to buc i cwaniak.

Reply to
Uzytkownik

W dniu 2018-08-19 o 15:13, Uzytkownik pisze:

Gorzej: kapitalista. Co to, jak wiadomo, spija krew ludu pracującego miast i W.S.I. A to przez generowanie "wartości dodanej". Dlatego tej "wartości" w socjalizmie niet...

Reply to
BaSk

No to sobie sprawdź, ile kosztuje hallotron pod nazwą "czujnik ABS".

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Ale w tym przypadku już to nie jest w TO92. :-)

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Użytkownik "Jacek" snipped-for-privacy@alektum.com napisał w wiadomości news:plbkhh$u8q$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Kiedyś, za późnego PRL-u była afera, nie pamietam wielu szczegółów, ale mniej-więcej polegało to na tym:

Coś sie spsuło było. Błahostka jakaś, powiedzmy, że przycisk elektroniczny do dzwonka. A rozpiska przedstawiała się mniej-więcej tak, chodzi o skalę: Tranzystor BC237 - 2 złote (jeszcze na stare pieniądze) Opornik 10 kOhm - 15 groszy Kondensator 47 uF 25V - 3 złote.

I "klu" - naprawa 300 złotych.

Aż w kilku programach to pokazano. Że jakim cudem tak drogo. Ale po 30 latach z okładem trudno już sobie przypomnieć. Wolny rynek, alternatywni operatorzy telekom, kantory z dolarami, były jeszcze pojęciami abstrakcyjnymi.

Reply to
HF5BS

No ale Ciebie to dziwi? Czy naprawa urządzenia powinna kosztować równowartość zużytych części elektronicznych? Nie rozumiem.... wyjaśnij.

Reply to
Pszemol

Użytkownik "Pszemol" snipped-for-privacy@PolBox.com napisał w wiadomości news:plk8hu$5mn$ snipped-for-privacy@dont-email.me... ...

Nigdy tak nie twierdziłem. Rzecz w tym, że koszt ten był niewspółmiernie wysoki, wobec rzeczywistego, OIDP podano ile, znacznie mniej od naliczonego.

Reply to
HF5BS

Dnia Thu, 23 Aug 2018 18:12:07 +0200, HF5BS napisał(a):

Ale od kosztu elementow ? Ma prawo byc znacznie wyzszy.

Inny przypadek pamietam - wymiana uszczelki w pralce, 15 minut roboty i słony rachunek. Odpowiedz panstwowego wtedy serwisu "wymiana uszczelki w tej pralce jest skomplikowana, wymaga demontazu wielu elementow, w tym przeciwagi, ktora wazy 15kg. Potrzeba na to ok

2 godzin czasu. Niektorzy nasi pracownicy sa tak zręczni, że robią to bez demontazu. Nie zamierzamy ich za tę zręcznosc karać."

Dodaj jeszcze czas dojazdu, i zaplata za 3h staje sie uzasadniona. Dodaj ZUS, srus, amortyzacje, VAT ... i nie bedziesz naprawial, tylko kupisz nową.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 19.08.2018 o 23:43, HF5BS pisze:

Normalnie, bo w ZURT to 4 grupa. Jak nie 5, nie pamiętam.

Reply to
Cezary Grądys

W dniu 2018-08-23 o 18:12, HF5BS pisze:

Chyba się nie zgodzę. Przecież masz bardzo dużo zawodów, gdzie pieniądze się bierze za postawienie diagnozy, np lekarz. Części musisz sobie (leki) kupić sam i sam je brać. Im większą ma się wiedzę do wykonywanego zawodu, tym więcej zapłacisz. Elektronika nigdy niszowa nie była. Stoi chyba od zawsze "wyżej" niż elektryk. Teraz, w dobie wymiany całych modułów nie jest to już takie "magiczne" niż kiedyś, gdzie trzeba było mieć sporą wiedzę i doświadczenie, żeby znaleźć ten jeden element i go wymienić.

Reply to
LordBluzg®

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:5wph0twtfihu$.u0j204ma3y35$. snipped-for-privacy@40tude.net...

Ależ tak! Ale był jeszcze wyższy, absurdalnie. Powiedzmy, psuje ci się komp, dajesz do naprawy. Prosty serwis, polegał na wymianie modułu pamięci. Serwisant skasował cię na 3000 PLN. Mniej-więcej coś takiego to było.

No no... pewnie o tzw. fartuch chodzi? Na to kupuję tubkę butaprenu, zdejmuję starą, zaklejam nową i czekam, aż stwardnieje, odpalam pralkę.

Zaiste.

Jeśli mu wystarczy, że palcami pstryknie i samo się naprawi, czarodziej taki, to nie ma sprawy. Ale ok, niech będzie drogo, no już trudno. Ale nie jakiś pozagalaktyczny kosmos... Bo kupię nową, a starą wypieprzę gdzieś na fajans późno w nocy. Może ją uprzednio cokolwiek dekompletując... (silnika byś sobie nie wziął na przykład?)

Albo sąsiadowi dam flachę, on w godzinę zrobi co trzeba, flachę zainkasuje, może jeszcze przy okazji otworzy ją do wspólnego rozprawiczenia... Taniej wyjdzie. Dużo taniej. Pod warunkiem oczywiście, że najpierw pralka, a potem flacha. Choć ja... sam raczej takie rzeczy robię. Ale jakby... to 50 zyla za dobrą flachę, popita i śledzik, nie lepiej? Oczywiście, jeśli sąsiad sie zna na rzeczy.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Cezary Grądys" snipped-for-privacy@wa.onet.pl> napisał w wiadomości news:5b7ef9ef$0$592$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

To raczej nie był ZURT, choć to te czasy. To było coś "very" błahego, a skasowane, jak za statek kosmiczny. Szkoda, że nie pomnę dat, ani szczegółów, bo jakbym zobaczył co i okazzało się to jednak uzasadnione, to tu i teraz odszczekałbym.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "LordBluzg®" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:5b7f18dc$0$618$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Owszem - ale, jeśli internista zacznie brać za wizzytę 500, to straci pacjentów.

Ja nie twierdzę, że to powinno być za friko. Nie, wiedza kosztuje i jestem tego świadom. Ale, jeśli lekarz bierze 500, a drugi 50, to do którego pójdą pacjenci? I w rezultacie, więcej zarobi ten tańszy. Tańszy, nie (zawsze) znaczy gorszy.

Teraz moduł do wody królewskiej, a potem strącić złoto... W końcu, gdy pamięć w kompie pryknie, to nie wymieniam uszkodzonej kości, a nawet nie ryzykuję spowodowania kolejnych uszkodzeń wymieniając kość, lecz kupuję nowy moduł. Najwyżej dla zabawy sobie odciagnę oporki i te brzydkie WWKC/MLCC, zobaczyć, czy może uzyskam efekt piezoelektryczny...? Albo wsadzę do ogniska zobaczyć, jak strzela.

Reply to
HF5BS

W dniu 2018-08-23 o 23:44, HF5BS pisze:

No tak, ale jak policzysz koszt dzienny, to na obecne czasy mamy "minimum" 500zł za dzień, wliczając w to np. wynajem lokalu. OK, internista złapie w 8h 30 pacjentów, którzy do niego stoją w kolejce a taki "ZURTowiec" musiał dojechać z ciężką torbą, z częściami, wcześniej zakupionymi...a czas naprawy jest nieobliczalny. Nigdy, żaden klient nie potrafił ocenić kiedy technik wyjdzie od niego z sukcesem ale potrafił pyszczyć że się technik spóźnił 5min...no i jak wyliczyć tutaj czas na następnego "pacjenta"?

Liczy się skuteczność i czas.

No nie, dzisiejsze czasy całkowicie zamazują: a) dostęp do części b) operatywność (kiedyś-trudniej) c) długowieczność sprzętu/czas gwarancji/rozwój technologiczny. Nie możesz tego rozkminiać w obecnych standardach bo nie ma tutaj porównania. Zbyt wiele się zmieniło. Kiedyś elektronika była bardziej "sztuką" niż zawodem.

Reply to
LordBluzg®

HF5BS pisze:

Pójdą do tego za pięć stówek. Ludzie tak są skonstruowani, że gdy idzie o zdrowie, są przekonani, że jeśli wydadzą więcej, to większa jest szansa, że im się poprawi.

Z torbami pójdzie. A jeszcze się nasłucha, że konował. Czas Judymów się skończył, bo nie ma już ludzi całkiem bez pieniędzy. Gdyby chciał

50 tysięcy, to by nie wszystkich było stać. Ale pieć stów wyszarpnie każdy, choćby miał sobie od ust odjąć. A takie pięć dych, co to w ogóle jest?! Za tyle wyzdrowieć się nie da!

Jarek

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2018-08-24 o 00:30, Jarosław Sokołowski pisze:

50%/50%, średnio. Co daje jednym i drugim jakieś szanse. Nadal liczy się skuteczność i propaganda/info/net/przekazy ustne/upgrade.

Propaganda & reklama. Zbyt wiele by opisać tutaj sukces. To tylko interes w 45% i zysk, w pozostałym 55% procencie strata, podobnie jak w wyborach w PL. 35% wybiera za pozostałe 65% i mamy przewagę mniejszości bo była bardziej skuteczna i bardziej zdecydowana niż większość:)

Reply to
LordBluzg®

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.