Z góry przepraszam za ten lamerski ton ale dopiero zaczynam przygodę z elektroniką, przy okazji to mój pierwszy post. Mianowicie mam takie pytanie, w firmie gdzie pracuje wyrzucono mnóstwo starych komputerów, chciałbym wy lutować pewne układy scalone z niektórych starych kart muzycznych i sieciowych ale nie wiem jak się do tego zabrać, zwykłą lutownicą nie potrafię tego zrobić, jest może jakiś sposób na odzyskanie układów scalonych, które zostały fabrycznie wlutowane, może jest jakiś sposób na rozpuszczenie płytki, czytałem kiedyś coś o sposobie rozpuszczania za pomocą kwasu mrówkowego?
Wersja brutalna: Jak chcesz odzyskać scalaka, a płytka do wywalenia to utnij płytkę delikatnie koło nóżek scalaka, w wersji odwrotnej, tnij nóżki scalaka.
Przy odrobinie wprawy robiłem to "przemysłową wersją HotAir" czyli opalarką ToyaTools z hipermarketu :-) Tą metodą oczywiście ciężko jest wylutować z płytki jeden konkretny scalak, bo przy okazji odpadają wszystkie elementy w pobliżu, ale to dla Kolegi chyba nie problem.
Użytkownik "bobofrut" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@z41g2000yqz.googlegroups.com...
elektroniką, przy okazji to mój pierwszy post. Mianowicie mam takie pytanie, w firmie gdzie pracuje wyrzucono mnóstwo starych komputerów, chciałbym wy lutować pewne układy scalone z niektórych starych kart muzycznych i sieciowych ale nie wiem jak się do tego zabrać, zwykłą lutownicą nie potrafię tego zrobić, jest może jakiś sposób na odzyskanie układów scalonych, które zostały fabrycznie wlutowane, może jest jakiś sposób na rozpuszczenie płytki, czytałem kiedyś coś o sposobie rozpuszczania za pomocą kwasu mrówkowego?
Myślę, że dmucha się opalarką (nie mam, nie widziałem w akcji) i scalak spływa.
Dawno, dawno temu jak conieco wylutowywałem to robiłem sobie z drutu odpowiednie groty do lutownicy transformatorowej (mam całą kolekcję). Np. do 1206 ma dwa czubki i ładnie podnosi się z płytki cały element i wyłącza lutownicę. Potem pięćseta w drugą rękę i przy kolejnym włączeniu lutownicy wyjmuje się element. Dla SOT23 prawie takie samo, ale jeden czubek mniej czubaty aby złapał 2 piny. Dla SO i DIPów odpowiednio długa linia, aby rozgrzać całą jedną stronę i ją podważyć, a potem drugą. Robiłem kiedyś nawet kwadrat do obudowy 44piny, ale to nie za bardzo dało się jednocześnie wszędzie docisnąć - dopiero duża ilość cyny pomogła. P.G.
Ehh, tez chetnie bym zostal po godzinach w takiej firmie;-)
Grzac mocno, ale krotko. Jak jedna kosc z calej plytki, albo nawet kilka, to przeciwna strona na kuchenke gazowa, a z drugiej chwytasz scalaczka i delikatnie czekajac az cyna pusci pociagasz. Potem rzucasz na jakas plyte metalowa coby ostygl. Ta metoda wylutowalem juz nawet oporne zlacza z plyt.
Układy na płytkach drukowanych lutuje się lutownicą. Logicznym jest że rozlutowuje się je rozlutownicą... Optymalnie by było żebyś właśnie rozlutownicę posiadał - jest to albo grot pozwalający na jednoczesne podgrzanie wszystkich nóżek (nakładany na lutownicę stosownie dużej mocy) albo lutownica z zainstalowanym na stałe ssakiem do odsysania cyny. Układy scalone najlepiej się wylutowuje tym pierwszym narzędziem, to drugie służy raczej do wylutowywania elementów przewlekanych dyskretnych. Z innych metod - scalaki lutowane powierzchniowo można demontować podgrzewając lutownicą kolejne nóżki i jednocześnie podsuwając pod nie żyletkę - jak będzie z dobrej nierdzewki to cyna nie powinna jej chwycić. Jeszcze inna metodą, wymagającą trochę wyczucia jest podgrzewanie nadmuchem gorącego powietrza z opalarki elektrycznej. Warto również posiadać narzędzie do jednoczesnego odciągania scalaka - w najprostszej wersji może to być drut poprzewlekany pod nóżkami scalaka, można też z kawałka cienkiej blachy doraźnie przyciąć uchwyt. Oczywiście istnieją fabryczne chwytaki do tego ale kosztują stosownie dużo - jak się ktoś zajmuje zawodowo np. serwisem i często takie roboty ma to może to kupić, do okazyjnych prac chyba są duży wydatek.
Nie "mocni, ale krótko" tylko powoli wygrzać całość do około 150 stopni i dopiero wówczas zwiększyć tempo nagrzewania. I nie rzucać scalaka na nic zimnego - to nie temperatura zabija scalaki a jej szybkie zmiany! Kilkanaście sekund więcej w temperaturze dwustukilkudziesięciu stopni żadnej krzywdy scalakowi nie uczyni - zbyt szybkie schłodzenie może spowodować w materiale obudowy takie lokalne naprężenia że bonding pourywa.
Potrzebujesz stację rozlutowniczą na gorące powietrze (hotair). Szukaj np. wśród modeli Auoye. Ale to i tak przyjemność za kilkaset zł - może taniej wyjdzie kupić potrzebne układy?
Nie ilosci, a jakosci. Ukladow raczej bym nie wyciagal, ale jakas nagrywarka dvd by sie przydala, z jakis bardzo starych rzeczy mozna wyciagnac ciekawe elementy mechaniczne, a sprawne rzeczy moga sie przydac w szkole mojego Syna.
Użytkownik "Pszemol" snipped-for-privacy@PolBox.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@poczta.onet.pl...
to nie jest problem finansowy. Elektronikom z zamiłowania, którzy jeszcze się w swojej pracy totalnie nie zużyli (czytaj: jeszcze ją lubią) po prostu zawsze się oczy cieszą do takich gratów. Oczywiście 99-100% tego, co zostanie z nich pozyskane i tak ląduje na złomie a sam proces pozyskiwania to czysta strata czasu, ale co zrobisz :)
I do tego te kobity - nie przeszkadza im 150 par wlasnych butow, ale jedna sliczna maszynka w przedpokoju to juz straszne zagrozenie dla porzadku;-) Wlasnie rozbebeszylem przepiekny ploter (chyba) polskiej produkcji i jestem pelen podziwu dla mechanikow. Ilez to lozysk kulkowych, prowadnic, slizgow, sprzegielek i obiekt porzadania - wspanialy silnik krokowy. Mrrrau;-)
Tak w kwestii formalnej - to właśnie JPL NASA jest znane z osiągnieć w bardzo szerokim spektrum wiedzy i jej zastosowań. Nie zapominaj, że standard DBF, łącznie z językiem jego obsługi, który "trząsł" bazami danych przez lat kilkanaście, powstał właśnie w JPL. Takich perełek jest znacznie więcej.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.