jak sie robi kwarce

formatting link
Minelo pare dekad ... co sie zmienilo ?

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

W dniu 2015-03-02 o 19:14, J.F. pisze:

Musiało, inaczej by nadal kosztowały tak 100$ od sztuki albo i więcej bo patrząc na ten proces produkcyjny to roboty od groma a i ludzi głównie kobiet sporo więc pewnie były b.drogie. Więc myślę że musieli uprościć produkcję i to znacznie szczególnie dla kwarców ogólnego przeznaczenia. Te specjalne pewnie są nadal cyzelowane.

Reply to
janusz_k

W dniu 2015-03-02 o 20:51, janusz_k pisze:

Pewnie są tańsze, bo dzisiaj tych wszystkich pracowników zastąpiły roboty.

Reply to
Atlantis

Jesli masz to z hackaday to w pierwszym akapicie masz:

"... Just a few years later, Bell Labs would perfect a method of growing synthetic crystals, sending droves of brave men and daintily-handed women from the Reeves Sound Laboratories to the unemployment line."

c.

Reply to
Cezar

W dniu poniedziałek, 2 marca 2015 19:14:06 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

Szybko i dużo muszą robić bo są tanie.

Reply to
Zachariasz Dorożyński

W dniu 2015-03-03 o 20:05, J.F. pisze:

Wtedy pewnie tak, poza tym pisałem jak zobaczyłem połowę filmu, później było dopiero widać że to dla wojska, a tam koszty się w zasadzie nie liczą, stąd tyle tych szlifowań, płukanek, woda się ciurkiem leje i tyle osób w produkcji, a na końcu jeszcze indywidualne pomiary każdego i certyfikat.

Tu chyba nie było problemu braku chłopów tylko monotonności i precyzji wymaganej, stąd kobiety.

Dobre pytanie, może zamiast naturalnego kryształu używają sztucznie wychodowane, do tego laser prześwietlający szukający uszkodzeń kryształu i badający orientację aby go optymalnie pociąć, tak to sobie wyobrażam ale nie wiem jak robią.

Dokładnie, też byłem ciekaw tego napylania i też go nie zauwazyłem, a może nie napylali?

Reply to
janusz_k

W dniu 2015-03-02 o 19:14, J.F. pisze:

3 zbędne grosze.

Teraz są generatory programowalne w cenie niższej niż Tamtych rezonatorów. Jakie sobie Pan życzy.

Polerka? Ostatnio oglądałem film z fabryki nikona, polerka szkieł wyglądała identycznie. Swoją drogą, amatorzy polerują tak zwierciadła teleskopów, mleczko polerskie i smoła.

Czy naparowanie próżniowe? A może electroless nickel?

Myślę, że chiński odpowiednik jutuba z odpowiednim zapytaniem wyświetli ich manufaktury.

OT. Jako że wcześniej przewinął się temat przedłużki od dvbt, warto wspomnieć co wymyślono. Hasło dla gógla "rtl sdr" Coś jak skaner, jakaś namiastka analizatora widma.

formatting link

Reply to
Wiosenny Oprysk

W dniu wtorek, 3 marca 2015 22:19:38 UTC+1 użytkownik Wiosenny Oprysk napisał:

Polerka szkieł wyglądała identycznie. Identycznie jak co? Identycznie jak produkcja zapałek?

Reply to
Zachariasz Dorożyński

Pan janusz_k napisał:

Nie napylali, lecz nanosili chemicznie i galwanotechnicznie. Sporo różnych kwarców widywałem, również z czasów tego filmu, niektóre w szklanych obudowach. Może nawet mam jeszcze gdzieś takie w bańkach lamp novalowych. Jeden był na 8000 Hz (do zegarów), drugi 15625 Hz (telewizyjna częstotliwość linii). W obu kwarc cięty nie w płaską płytkę, tylko w graniastosłup o podstawie kwadratu -- słupek długi na kilka cm, gruby na kilka mm. Ten telewizyjny miał elektrody na kwardu złocone, zegarowy srebrzone. Oba trójelektrodowe (sprzężenie zwrotne do generatora).

Pod koniec lat siedemdzieciątych usiłowano wychowayać mnie przez pracę w warszawskich zakładach Omig, które produkowały mnóstwo rozmaitych rezonatorów i filtrów kwarcowych, więc miałem okazję na technologię się napatrzyć. Niektóre sceny z filmu są mi znajome. Tam gdzie kładą listek kwarcu na płytę metalową i przyciskają ciężką elektrodą, to wstępna selekcja po częstotliwości rezonansowej. Jest też scena, gdzie co chwilę panienka moczy w czymś płytkę, wyciera i podłącza do układu pomiarowego. To mi wygląda na dokładne strojenie metalizowanej płytki.

Mnie kiedyś też rzucili na odcinek strojenia ostatecznego. Kwarce były już definitywnie zamocowane w trzymających je sprężynach, ale obudowa jeszcze nie zalutowana. Ja to stroiłem w napylarce. Srebra konkretnie. Kwarc w podstawkę w deklu komory próżniowej, wyssać powierze, cały czas częstotliwośc generatora pokazuje się na wyświetlaczu (nixie oczywiście!), a ja przyciskiem włączam napylanie i patrzę jak częstotliwość spada. Jak się czasem przestrzeliłem, to kwarc szedł do trawienia, które nazad zwiększąło częstotliwość. A wogóle, to bez napylarki można kwarc stroić ołówkiem i gumką.

Technika kwarcowa, to kolejny dział techniki, który ulega zapomnieniu. Dzisiaj kwarc jest przeważnie po to, by taktować jakiś układ jedną częstotliwością, z której później robi się inne potrzebne. Rezonanse ma wysokie, megahercowe, więc sam jest niewielki. Kiedyś były używane dużo niższe częstotliwości, często kilohercowe, a kwarce były duże. Takie jak plasterk salami też się zdarzały. Ponadto nie tylko generatory napędzały -- były też filtry kwarcowe, nieraz mocno złożone. Omig robił takie dla telekomunikacji, na niewielkie kiloherce. Kwarce były tam w szklanych obudowach, w takich długich rurkach, bo to też słupki, nie płytki. A cały filtr zalutowany w metalową obudowę kilkunastocentymetrowej długości.

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F. napisał:

*JEDNEGO*!
Reply to
invalid unparseable

W dniu 2015-03-03 o 22:24, Zachariasz Dorożyński pisze:

Bo Waść nie obejrzał fimu :) Polerka kryształów. Zapałek w filmie nie stwierdziłem ;)

Reply to
Adam

Jarosław Sokołowski pisze:

Albo jodyną...

Reply to
invalid unparseable

Pan Dariusz K Ładziak napisał:

Właściwie wszystkim można, ale ołówkiem chyba najłatwiej osiągnąć dużą precyzję. Choć to pewnie kwestia wprawy. Jod dość łatwo sublimuje, więc taki kwarc może się w wyższych temperaturach odstroić. Z węglem to tak szybko nie pójdzie.

Reply to
invalid unparseable

Ale czy technologia produkcji się zmieniła czy nadal jest to głównie ręczna robota?

Reply to
janusz_k

W dniu 2015-03-04 o 01:01, J.F. pisze:

A jak to było los alamos na pustyni?

Wątpię, ja stawiam na cechy które opisałem, pamiętaj że to jest produkcja specjalna i tam przede wszystkim liczy się jakość.

No własnie, znikomy aby stanowił problem z zatrudnieniem.

Może faktycznie jest tak jak pisze Jarosław że robili elektrody galwanotechnicznie,co by tłumaczyło to dużą liczbę płukanek które widać przed i po a sam proces utajnili.

Reply to
janusz_k

W dniu 2015-03-04 o 01:06, Jarosław Sokołowski pisze:

Nie ma znaczenia, nadal są potrzebne.

Reply to
janusz_k

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.