W dniu 12.10.2019 o 00:10, Cezary Grądys pisze:
A klawiaturę masz programisty czy maszynistki ;-)
P.P.
W dniu 12.10.2019 o 00:10, Cezary Grądys pisze:
A klawiaturę masz programisty czy maszynistki ;-)
P.P.
W dniu 11.10.2019 o 22:00, JaNus pisze:
Ja pamiętam takie dyski:
I owszem, były też używane do "dowożenia danych", ale częściej jednak taśmy.
MJ
To jest tak nadal. Całkiem niedawno kolega opowiadał mi jak w jego projekcie potrzebne było jakieś wsparcie specjalistyczne z USA, które na jakiś czas miało przylecieć do PL i z nimi pracować . Wsparcie okazał się starszy siwy pan, który dosłownie na pierwszym spotkaniu otworzył swojego laptopa, odpalił konsolę, vima i na szybko napisał im jakiś konieczny moduł do kernela Linuxa...
Dnia Sat, 12 Oct 2019 00:37:42 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Te pralki to jeszcze dlugo byly i doszly chyba do 100MB.
A ostatnio widze w muzeum kolei w Jaworzynie Odre. Ale w srodku ... 4 szt ST225. Widac ktos przerobil. Wymiana RAM na polprzewodnikowy tez byla popularna.
I nagle sie okazywalo, ze komputer mozna zredukowac o pare szaf.
J.
Dnia Sat, 12 Oct 2019 00:13:05 +0200, Cezary Grądys napisał(a):
A co to za robota, ze tyle kart bylo trzeba ?
Na karty to IBM wpadl jeszcze przed wojna, bez komputerow. Wiele miejsc moze nawet daloby sie o karty oprzec - np w banku panienka dziurkuje dyspozycje, ktos to potem zanosi "do komputera".
Tylko te koszty, bo nawet jak papier tani, to maszyny skomplikowane, droge, halasliwe ...
Mozna by jakis zasob danych trzymac na kartach, ale ile odczytow wytrzyma ?
No i Elwro zaczelo robic PSPD - podstawowa stacja przygotowania danych na CP/M ...
J.
Dnia Fri, 11 Oct 2019 22:34:38 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Jedna ciezarowka. Albo piec nysek. No i ludzie do zaladunku :-)
Ktos te puste karty do GUS dostarczyl, wiec nie byl to problem :-)
J.
W dniu 12.10.2019 o 14:07, J.F. pisze:
Ha, dobrze pamiętałem, że krosna, i Jacquard! Wiki: /Za wynalazcę kart dziurkowanych uważa się Josepha Jacquarda, który zastosował je po raz pierwszy w krośnie, do sterowania nićmi podczas tkania, co pozwalało tworzyć tkaninę o powtarzalnym wzorze./ Koledzy, zanim się coś skrobnie, warto zerknąć tu-i-ówdzie, a Wiki pierwszym krokiem, tam znajdziesz "słowa kluczowe", i już masz czym nakarmić wujka Google...
/W 1832 r. ideę tablic perforowanych zaproponował rosyjski wynalazca Siemion Korsakow/
Dnia Sat, 12 Oct 2019 14:07:43 +0200, J.F. napisał(a):
Na pomysł z kartami to już pan Joseph Marie Jacquard w 1805 roku pańskim wpadł :)
Dnia Sat, 12 Oct 2019 14:47:02 +0200, JaNus napisał(a):
Raaacja.
Pan Marek napisał:
Co tam szukać po amerykach. Dzisiaj to ja jestem takim starszym siwym panem. Co się zmieniło przez te ponad dwadzieścia lat? Wtedy nie było u nas siwych panów. Prawie. Ale przede wszystkim nie było popytu na nich. To się zmienia. Powoli, ale jednak. Może jeszcze nie Ameryka, ale prawie.
Jarek
Pan J.F. napisał:
Potem jeszcze te karty do czytnika. Rampa, z której pobierał pliki, miała jakiś metr długości. Tak czy owak, trzeba było się nieźle namachać przy operacjach I/O.
Jarek
W dniu 12.10.2019 o 14:51, Jacek Maciejewski pisze:
Ale to pikuś, 1805. Wszak katarynka, czy inne pianole, też działają na zasadzie ich "programowania", tyle że metoda zapisu deczko inna.
Jakoś tak mi chodzi po głowie (a googlać mi się teraz nie chce), że takie "programowane" instrumenty znano jeszcze p.n.e.!
W niektórych pianolach bęben był jeden, ale z czasem wymyślono, i zaczęto produkować z wałkiem wymiennym. Tyle, że nie znano wtedy jeszcze pomysłu na kompatybilność :)
/Kto usilnie pragnie ze wszystkimi się przyjaźnić/ /ten prędzej raczej, niż później/ /popadnie/ /w złe towarzystwo!/ [ Stanisław Michalkiewicz ]
W dniu 12.10.2019 o 14:00, J.F. pisze:
Był ram półprzewodnikowy, potem dyski (obudowa mniej więcej jak przeciętny PC), były też MTSy na mikroprocesorze, prawdopodobnie Z80A, no i te czytniki kart perforowanych u nas był AT. Oczywiście stare dyski działały, zawsze ktoś mógł robotę na pakiecie dyskowym przynieść.
W dniu 12.10.2019 o 14:07, J.F. pisze:
Drukowanie rachunków na potrzeby województwa warszawskiego. Ale nie wiem, czy kolega miał te konkretne czytniki na myśli, może jakieś ZETO. Za moich czasów to praktycznie tylko gwiazdki.
Dnia Sat, 12 Oct 2019 14:51:29 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):
Tak, ale IBM zastosowal do spisu powszechnego
A w zasadzie jeszcze nie IBM, tylko Hollerith
J.
Dnia Sat, 12 Oct 2019 17:22:06 +0200, Cezary Grądys napisał(a):
Rachunki to pare firm drukowalo, ale jak przynosili dane, to nie wiem
Masz na mysli gwiazdki z tasmy perforowanej ?
J.
W dniu 12.10.2019 o 17:55, J.F. pisze:
Nie, na karcie chyba 3 gwiazdki oznaczające koniec pliku. Wiele programów czytających z innych urządzeń mimo wszystko chciało te gwiazdki. Szczegółów nie znam, bo byłem od hardwaru, jeden dzień miałem takiego zapoznania się z pracą operatora. Żebym program umiał puścić, wywalić itp.
Pan Cezary Grądys napisał:
Cztery. Tak to pamiętam. Ale też mogę się mylić. Ozanczały mniej więcej tyle: nic już więcej z tego urządzenia nie przeczytasz, jestm ostatnią kartą. Bo często było tak, że plik kart w czytniku nie był tożsamy z plikiem danych (w dzisiejszym pojęciu). Z braku systemu plików, mając do dyspozycji tylko jeden czytnik, trzeba było sobie z tym jakoś radzić. Na przykład umieszczając kolejno po sobie pliki danych, każdy z jakimś znacznikiem końca. Mogła nim być na przykład pusta karta (bez dziurek).
W dniu 2019-10-11 o 23:22, Jarosław Sokołowski pisze:
Moja Maryska już miała wielkości nadkastlika, były dwa dyski jeden stały drugi wymienny w kasecie. Całość 10MB. Naprawa i strojenie tego to była jazda :)
W dniu 2019-10-12 o 17:19, Cezary Grądys pisze:
Może dodam że taki pakiet to 10 dysków :) Kolega te 20 głowic stroił co jakis czas, tez niezła jazda, a jeszcze lepsza była\jak się operator pomylił i dysk wzorcowy zapisał, od razu miał po premi i srogi opierdol, bo taki dysk parę k$ kosztował.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.