Właściwie należałoby zrobić tak;
cała płyta na podgrzewaczu, tak na 130-150 st. Potem od góry hotairem - bezproblemowo się odlutuje i bez ryzyka odlutowania czegoś jeszcze.
Gorzej jak nie masz podgrzewacza. Wtedy bym lokalnie tylko hotairem - jest większe ryzyko, że się odlutuje coś w bliskiej okolicy - jeśli jest taka potrzeba, dobrze jest zabezpieczyć okolice taśmą kaptonową. Ale jej skuteczność jest taka sobie... lepiej ostrożnie podgrzewać odpowiedniej wielkości dyszą.
Teoretycznie mogłoby się udać zamiast podgrzewacza użycie do podgrzania piecyka - ale trzeba by uważać, żeby nie przekroczyć temperatury (zwłaszcza jeśli na płytce są np. kondensatory elektrolityczne), po drugie jest problem, że nagrzaną płytkę trzeba wyjąć, nie poparzyć się, i jeszcze coś w miarę szybko na niej zrobić.
A jak nie masz hotaira, no to pozostaje odciąć końcówki i solidną kolbówką grzać pole pod pobudową, no ale to już trochę rzeźba jest.