Do alarmu facet polecił mi czujnik zalania i elektrozawór w kotłowni coby wyłączył wodę w razie alarmu. Ale ten czujnik to pan wstawi do łazienki, do drugiej łazienki, do kotłowni, do kuchni...a każdy po
100zł. No i plus elektrozawór - pewnie też nie kosztuje 20zł.Nie ma może takiego zaworu wody (może być nawet jakaś prosta mechanika), co się zamknie sam, gdy np. dajmy w ciągu godziny przepłynie >= 200l? Wtedy pi razy oko, mam pewność że gdzie wąż czy rurka nie puści to po powrocie z wakacji chociaż basen mi się w domu nie zrobi.