inteligentne liczniki energii ... do 2020 roku !?

Loading thread data ...

Agent 0700 donosi:

Ja mam błotniki w samochodzie (chyba) na śrubki i nie obawiam się o to, że odpadną. Zresztą nigdy by mi do głowy nie przyszło, by samemu coś przy samochodzie spawać. Czyli to nie ten problem. Natomiast -- jak już wspomniałem -- mogę rozważyć możliwość zakupu kilkudziesięciu kWh energii elektrycznej na dobę, odbieranej w ten sposób, że zakład energetyczny włącza u mnie grzałkę o mocy rzędu 10kW kiedy mu najwygodniej. Mógłbym za to płacić stały abonament w wysokości kilkudziesięciu złotych.

Reply to
Jarosław Sokołowski

No to czas sie zabrac za pedzenie:)

Reply to
Jacek

Ghost pisze:

Znaczy twierdzisz, że to za dużo? Po to, żebym widział online jak w oczach rośnie mój rachunek ;)

m.

Reply to
Marcin Łukasik <..

Pozwolisz że uzupełnię. "2. Przepisów ustawy nie stosuje się do napojów spirytusowych wytworzonych domowym sposobem, na własny użytek i nieprzeznaczonych do obrotu.

  1. Napoje spirytusowe, o których mowa w ust. 2, nie mogą być wytwarzane bezpośrednio w wyniku destylacji po fermentacji alkoholowej." Czasami warto przeczytać i następny punkt. W dalszym ciągu można robić bimber ale nie wolno go robić. Za to bez najmniejszych problemów i zgodnie z prawem wolno przedestylować denaturat albo spirytusowy rozcieńczalnik do farb. Z punktu 2 ustawy wynika że wolno zrobić sobie wino. Wolno również kupić na rynku spirytus przemysłowy szumnie nazywany Royalem i zrobić sobie z niego obrzydliwą wódkę albo wyrób nalewko podobny. Oczywiście pod warunkiem że samemu się to wypije. Bo sprzedać można ale nie wolno.
Reply to
kogutek

Swoją drogą, to ja bym chętnie zawarł

Ciekawe czy będziesz taki szczęśliwy jak po wprowadzeniu możliwości zdalnego włączenia przez nich prądu u Ciebie w domu , wprowadzą czipy do oznakowywania ludzi. To dopiero będzie super rozwiązanie. Żadnych dokumentów i kart płatniczych, małolat nie kupi fajek ani nie wejdzie do kina na film dla doroślejszych. Podciętemu nie sprzedadzą gorzały, bo terminal nie sfinalizuje transakcji. Nie będzie rozpraw poszlakowych bo będzie wiadomo z dokładnością do

2 metrów gdzie kto był. Będą i inne udogodnienia. Za nie pójście na mszę ( czyli nie danie na tacę ) czip spowoduje 3 godziny nie możliwego do zniesienia bólu zęba. Za spóźnienie do pracy niemożliwość oglądania telewizji przez dwa dni. Za myśli że za dużo się pracuje i za mało zarabia brak premii. Licznik prądu to dopiero początek. Prawdziwe atrakcje zaczną się później. Dobrze ze tego nie dożyję. Bo nie widzę żeby postęp w medycynie był tak szybki jak w licznikach do prądu. I na żaden przełom w wydłużeniu życia dzisiejszemu pięćdziesięciolatkowi się nie zanosi.
Reply to
kogutek

kogutek napisał:

[...trochę wypłodów wyobraźni...]

Ponieważ nie widzę związku między licznikami prądu, a czipami wszczepianymi ludzom, dodam tylko, że mógłbym jeszcze kupować prąd tak, jak rzodkiewkę na targu. Rzodkiewka tańsza jest wiosną niż zimą. W lecie znowu ceny trochę skaczą do góry. Pod koniec dnia można kupić dwa pęczki w cenie jednego. Żeby tak się dało z prądem, to do licznika musi docierać informacja o aktualnej cenie wynikającej z sytuacji w sieci.

Reply to
Jarosław Sokołowski

A ja widzę związek. Przed wprowadzeniem czipowania muszą popróbować na trochę łatwiejszym temacie. I pewno myślisz że tylko ty taki bystry będziesz że będziesz kupował w dołku. Wszyscy wtedy będą chcieli kupować i okaże się że w okresach czasu co kiedyś były dołkami będzie najdrożej. Na popycie i podaży to się trochę znasz?

Reply to
kogutek

kogutek napisał co widzi:

Popróbowali już na skarpetkach. Skarpetkami nas chcą powyzabijać. Uciskowymi, z gumką. Od tego Bürger w trzy miesiące. Ale my ciach. Żyletką. I skarpetka bezuciskowa zdrowa. My się im nie damy.

Co nieco się znam. Słyszłem, że jeszcze cena w tej grze jest ważna. Ale żeby do jakiejś gry w ogóle doszło, to musi być przepływ informacji. Tak jak przy handlu rzodkiewką na rynku. Przy detalicznym kupowaniu elektryczności go nie ma. Ale gdyby był, to nie łudzę się, że obecna (kilkudziesięciokrotna) rozpiętość cen znana z handlu hurtowego by się utrzymała. Raczej taka rzodkiewkowa, jeden pęczek w cenie dwóch najwyżej. Za to można liczyć na to, że popyt by się lepiej dostosował do podaży. Może nawet energetyka by się obyła bez elektrowni szczytowo-pompowych o pięćdziesięcioprocentowej sprawności. A to też oznacza spadek kosztów.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pomiedzy istnieniem a ich powszechnym wdrozeniem droga jest daleka. W szczegolnosci - jak zmusic operatorow do wdrozenia kosztownego dla nich rozwiazania, gdyby sie okazalo ze taki licznik kosztuje jednak wiecej niz stary i jego odczyty przez 10 lat ..

I czy w ogole ich zmuszac .... przybedzie bezrobotnych. No chyba ze URE juz ma plany zatrudnienia ich na urzedniczych stanowiskach i tylko czeka na obnizke zadan placowych :-)

No wlasnie - jak z technologia ? Czy mi sie wydaje czy transmisja przez siec energetyczna jest ciagle w powijakach, tzn troche rozwiazan jest, ale niezbyt dobre. Bedzie to wymagalo polozenia nowych drutow/swiatlowodow ?

J.

Reply to
J.F.

Mon, 13 Apr 2009 11:49:18 +0200 "kk" snipped-for-privacy@a.pl napisał:

No i jeszcze głośnik, bez możliwości wyłączenia, żeby licznik mógł odbiorcy energii przekazywać słowa Małego Brata.

Reply to
__Maciek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.