Sytuacja wygląda następująco: W domu cztery odbiorniki tv, jedna antena siatkowa ze wzmacniaczem, standardowo zasilany 12 przez sam kabel antenowy. Początkowo był tylko jeden telewizor, a więc problemu nie było. Wraz z zakupem drugiego problem został rozwiązany za pomocą zwrotnicy antenowej podpiętej odwrotnie (tzn. zamiast dwóch anten do jednego telewizora, dwa telewizory do jednej anteny). W zwrotnicy były zworki umożliwiające przecięcie w zależności od tego czy kabel był zakończony zasilaczem, czy też nie. Działało to w ten sposób przez lata, aż potem przyszła konieczność podpięcia dodatkowych telewizorów - wtedy do kabla pasywnego (bez zasilacza) został podłączony zwykły, tani spliter rodzielający sygnał na trzy telewizory.
Jednak minęły lata i stan instalacji znacząco się pogorszył - pogoda i kilkukrotne "grzebanie" przy połączeniach zrobiły swoje - złącza potwornie oksydowały, blaszki kontaktowe popękały gdzieniegdzie - ogólnie wszystko nadawało się do wymiany (łącznie ze wzmacniaczem w antenie).
Teraz jednak instalacja została uproszczona - tzn. kabel wprost z anteny idzie do splitera z czterema wyjściami. Po złożeniu instalacji i sprawdzeniu kabli zaczęły się problemy. Mianowicie działać chce tylko telewizor z zasilaczem. Gdy podepnie się jakikolwiek inny cała instalacja szwankuje - dioda na zasilaczu przestaje świecić, co wskazywałoby na zwarcie, chociaż kable były mierzone. Czyżby ten spliter był słabym punktem?