Ile warte są te tanie lutownice pistole

W dniu 2011-03-28 10:08, RoMan Mandziejewicz pisze:

No to jest argument. Nie zaglądałem im do środka.

A jak z odkładaniem rozgrzanej na bok aby utrzymywała temperature?

czy nawet w tak banalnej kwestii musi być snobizm i

Mi stanowczo precyzyjniej pracuje się trzymając lutownicę tak jak długopis kontrolując położenie palcami a nie nadgarstkiem.

Reply to
Mario
Loading thread data ...

Różniły się jeszcze tym, czy wyprowadzenia do grotu było nad żaróweczką czy pod ;)

Reply to
BartekK
[...]

Nie rozumiem pytania. Używam klasycznej podstawki ze "sprężyną".

Tobie - tak. Mi, operującemu od ponad 40 lat lutownicą transformatorową, zdecydowanie lepiej pracuje się w pozycji, która nie powoduje skurczów :(

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2011-03-28 13:03, RoMan Mandziejewicz pisze:

Czyli to też lutownica z podstawką. Odpada jedna zaleta pistoletowej względem klasycznej. Przynajmniej w pakowaniu się na wyprawę serwisową :)

Nie wiem jak by mi się lutowało elementy smd pistoletem. Przez analogię obawiam się, że stosując długopis w kształcie pistoletu pisałbym jeszcze bardziej nieczytelnie :)

Reply to
Mario
[...]

Zapewne gdybyś trzymał długopis 10cm od jego czubka, to też miałbyś kłopot z czytelnym pisaniem. Poza tym - piszemy o lutowaniu a nie o pisaniu.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2011-03-28 13:54, RoMan Mandziejewicz pisze:

Aż zmierzyłem: od przewężenia uchwytu do końca grota równe 5cm. W "superołówku" Pentela jest 3cm. Ale rzeczywiście większość lutownic jest zupełnie nieergonomicznych. Poza tym - zależy, co się lutuje. Ja sporo przelutowałem różnymi lutownicami i jednak *dobrej* grzałki nic nie przebije, szczególnie przy naprawdę precyzyjnej pracy (poza "zabawkami" typu hotair lub IR, ale to inna kategoria). Starą lutownicą (która ma rzeczywiście ok. 10cm od uchwytu do końca grota) też się całkiem dobrze lutuje - na pewno lepiej niż transformatorówką. Kwestia jednak innego stanowiska pracy - do grzałki musisz mieć dobry stół - na kolanie się nie da, a transformatorówką owszem - bez większych problemów, z tym, że 0805 jest raczej poza zasięgiem, a w grzałce to żaden problem. Mniejszych nie lutowałem bo nie używam. Scalak z rastrem 0.5mm - żaden problem.

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2011-03-28 14:08, Dariusz Dorochowicz pisze:

Standardowo 0603, sporadycznie 0402, LQFP-100, czasami małe QFN - grzałkową. Duze elementy czy grube przewody transformatorówką. Wylutowanie czegoś SMD z wiecej niż 2 pinami - hot air PT968. Nie twierdzę, że nie da się polutować pistoletem precyzyjnych rzeczy. Jak dla mnie nie jest to najlepsze do tego narzędzie.

Reply to
Mario

Ale one nie kosztują 20-30 PLN, nieprawdaż? Mnie w tanich grzałkach męczy za sztywny i za gruby kabel, który usiłuje wyłamać mi nadgarstek

- w pistoletowej grzałce to obciążenie jednak przyłożone jest w sposób mniej przeszkadzający.

Ale nie każdy lutuje tysiące punktów dziennie.

Ale zależy co tą transformatorówką lutujesz. Jeśli przewlekane, to na pewno transformatorowa jest szybsza i wygodniejsza. A do drobnicy używam grzałkowej pistoletowej.

Nie mam takich potrzeb. Nic poniżej rastra 50 mils nie używam.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Chwalipięta ;)

Reply to
mkonst

Użytkownik "Michał Lankosz" snipped-for-privacy@tlen.pl napisał w wiadomości news:imo620$2gn$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...

Te w hipermarketach to chyba bez wyjątku chińskie Topexy, z wyprowadzeniami do zakładania specjalnych, metalizowanych grotów - szajs straszliwy, unikać, jak ognia.

J.

Reply to
Jarek P.

Dnia Sun, 27 Mar 2011 22:48:04 +0200, Krzysztof Tabaczyński snipped-for-privacy@wp.pl napisał:

uzywalem kilku (chyba nimrod) i problemem jest zawsze gaz, nawet dobrej jakosc gaz powoduje ze sie po jakims czasie zapycha i nierowno pracuje. Do powaznych rzeczy sie raczej taka lutownica nie nadaje na dluzsza mete. Gaz kupowalem steinela specjalny do lutwonic gazowych.

Reply to
yorgus

W dniu 2011-03-28 15:02, RoMan Mandziejewicz pisze:

Owszem, nie ta kategoria. Kabel to jeszcze mógłbym znieść, ale trzeba jeszcze dodać do tego kiepski grot (nie wiem czemu wszyscy się uparli na stożkowe groty do takich kobył - przecież to się do niczego nie nadaje) i często źle dobraną moc. W sumie 3 powody, żeby tego nie kupować. Wszystkie jakoś do obejścia, tylko czy warto? Wymiana kabla plus regulator mocy plus dobry pasujący grot - i robi się trochę złotówek. Wciąż mniej niż od razu porządna lutownica, komfort pracy znacznie lepszy niż na początku, ale też znacząco mniejszy niż może być.

Zdarzają mi się takie dni. Wbrew pozorom to wcale nie tak dużo parę tysięcy punktów. Ale sprzęt trzeba mieć do tego dobry - inaczej nic z tego.

Transformatorówka jest szybsza tylko jak masz do polutowania kilka punktów. Jak masz trochę więcej - przy dobrej grzałce transformatorówka jest bez szans.

Czasem warto. Płytka z układami TSSOP zamiast SOP jest znacząco mniejsza, ale wiem, że siedzisz w trochę innej tematyce (nawiasem mówiąc też muszę trochę tego liznąć), gdzie takich obudów generalnie się nie używa (póki co).

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz
[...]

Ale ja cały czas piszę o sprzęcie amatorskim a Ty o profesjonalnym.

Mam nadzieję, że ten stan utrzyma się do mojej emerytury - o ile dożyję.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "yorgus" snipped-for-privacy@terramail.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@xps2.zfcst.us.edu.pl...

Dzięki! Bardzo cenna uwaga. Chyba wybiję sobie z głowy tą lutownicę gazową. ...a tak mi się spodobała...

Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.

Reply to
invalid unparseable

Lutownice

Lutownica w "jajku" to polska Lutola, firma ma się dobrze i produkuje lutownice transformatorowe do dziś.

formatting link

Reply to
Padre

W latach osiemdziesiatych miałem lutownicę transformatorową w kształcie grubego na 3,5 cm długopisu, miała moc ~40W grot z drutu fi 0,7 i odległość od palców do czubka grotu góra 5-6 cm. Myślę że dziś taką polutował bym SMD całkiem nieźle. Jeśli czegoś nie lubię w transformatorówkach to zjawisk magnetycznych na czubku grota, mogli by wymyślić jakiś płynny start:) Obecnie jednak jedyna transformatorówka z jakiej korzystam częściej to model 200W gdy czasem trzeba przylutowac coś znacznie większego kalibru kiedy pojemność cieplna grota podstawowej lutownicy jest za mała a dużej nie chce się grzać na jeden czy dwa luty.

Reply to
Padre

W dniu 2011-03-28 01:28, VSS pisze:

Rewelacja, to musi być niezwykle cenny prototyp biorąc pod uwagę że firma Lutola działa od 1970 roku :)

Reply to
Padre

Ale jakja już nie produkuje :(

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Wcześniej jajko robiła bodaj Radiotechnika Łódź - poprzednik organizacyjny Lutoli.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Na słupach i masztach też.

-----

Reply to
ąćęłńóśźż

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.