Witam Starałem się dziś zrobić system na dysku sata (miał wirusa), niestety bios go nie widział, zacząłem troszke poprawiać styki i po ponownym podłączeniu dysku wysunął się jeden przewód zasilający z kostki. Z dysku poszedł dym, ale o dziwno dalej działa. Muli się tak jak wcześniej ale nie ma żadnej różnicy w pracy. Po wyjęciu go z komputera okazało się, że coś się spaliło. Na fotce jest widoczne. Czy muszę wymienić tę część (jeśli ktoś zna nawę i wie gdzie dostać to super) czy nie przeszkadza to w jego pracy. Jest to dysk Seagate Barracuda 7200,7
Niestety nie wiem czemu plik JPEG o wielkości 10,2 kb nie chce się załadować, spełnia wszystkie kryteria podane w pomocy. Bez komentarza.
Więc może ktoś może mi pomóc bez zdjęcia, bo miał juz taki problem.
Pozdrawiam