Grzałka Chińczyka :)

Użytkownik "Marek" snipped-for-privacy@fakeemail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Mnie się jeszcze taka ruska po domu jedna pałęta. Jej problem, to silnie korodujące doprowadzenia. Płytki stalowe też, ale jakby nieco mniej. Dało się to poprawić, choć problemem było zachowanie szczelności. Nazwa na "metce" to "elektrokipiatil'nik". Oficjalnie moc 750W. Bardzo szybko gotuje, stąd nieoficjalna nazwa "minutka", czy "minutnik". W sam raz na działce, herbatkę wypić. W trakcie pracy wydaje dźwięk coś między brzęczeniem, a szumieniem.

Reply to
ACMM-033
Loading thread data ...

Rozumiem, że tego typu produkt jest społeczną formą regulacji populacji w przeludnionym kraju :)

formatting link

Reply to
Marek

Pan Marek napisał:

Ruskie też takie robili. U nas wynalazek znany pod nazwą "buzała":

formatting link

Reply to
invalid unparseable

Dnia Thu, 28 Apr 2016 19:04:20 +0200, Marek napisał(a):

Bez paniki. Najpopularniejsza grzała na budowach lat 50-tych to dwie żyletki :) I jakoś przetrwaliśmy :)

Reply to
Jacek Maciejewski

Co innego jak każdy sobie sam taki wynalazek robi a co innego jak jest taki produkt dostępny ogólnie na rynku :)

Reply to
Marek

Jarosław Sokołowski pisze:

Co innego produkt masowy opisany jako "safe" a samoróbka z brzeszczota.

Reply to
AlexY

W dniu czwartek, 28 kwietnia 2016 19:04:23 UTC+2 użytkownik Marek napisał:

Zwykła buzała w plastykowym opakowaniu. Wbrew pozorom masowo użytkownicy od tego nie giną.

Reply to
Kris

Pan AlexY napisał:

Jednakowoż wspomniani Ruscy fabrykowali na zawodzie i sprzedawali w magazynie. Niekoniecznie z brzeszczota. O tyle masowo, że kraj duży.

Reply to
invalid unparseable

Niektórzy koneserzy chwalą za subtelny posmak jonów Fe i klasyczno PRLowski kolor wody po ugotowaniu. Gdzieś jeszcze widzialem kofewarkę w użyciu kilka lat temu.

Reply to
Sebastian Biały

użytkownik Marek napisał:

Pewnie więcej wypadków było z klasycznymi grzałkami kiedy woda się wygotowała, niż z takimi.

Reply to
vernon.l.pinkley

W dniu 2016-04-28 o 20:06, Marek pisze:

Tak to cudo przemysłu ZSRR wyglądało

formatting link

Reply to
Nathan

Użytkownik "Marek" snipped-for-privacy@fakeemail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Alez, nic podobnego. W krajach, Azji polodniowo_wschodniej, w ktorych ze wzgledu na niska kulture techniczna i jednoczesnie, wysoka wilgotnosc, siec energetyczna, zwykla wykonana jest w ukladzie IT, tego typu rozwiazania sa typowe. Polecam scene z filmu, gdzie sprzataczka w hotelu myje mopem lampy na scianie i jak obywatel kraju wysokorozwinietego technicznie reaguje :)

formatting link

Reply to
Magnus Elephantus

W dniu 2016-04-28 o 19:15, Jarosław Sokołowski pisze:

W latach siedemdziesiątych w akademiku popularna była pokrewna metoda podgrzewania parówek, w końce wbijało się widelce i do sieci. Trzeba było wykazywać czujność, proces był szybki, kilka sekund. Później następowała eksplozja lub zwęglenie.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

W kryminałach zwana również jantarą.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan Paweł Pawłowicz napisał:

No to teraz już wszystko jasne! Specjaliści od eksplodujących parówek mają akademickie wykształcenie.

Reply to
invalid unparseable

A owa scena jest w jakich znacznikach czasowych cytowanego filmu?

Reply to
Marek

W dniu piątek, 29 kwietnia 2016 11:01:25 UTC+2 użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

Testowałem ową metodę (w akademiku, a jakże, nie takie rzeczy w akademiku w ramach stawania się elitą inteligencji polskiej robiliśmy) w latach 90tych. Tak, jak piszesz, metoda była błyskawiczna, niestety naloty soli metali różnorakich pojawiające się wokół elektrod mocno zniechęcały do konsumpcji. Tak więc, summma summarum, byliśmy stratni o jedną parówkę. Bogatsi zaś o doświadczenie, ale doświadczeniem ciężko się najeść...

Reply to
Jarek P.

Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Ale to moze byc bezpieczniejsze niz sie wydaje :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com... użytkownik Marek napisał:

No faktycznie, że bezpieczniej, jak wodę wykipi, to obwód przerywa się i prąd przestaje płynąć...

Reply to
ACMM-033

W dniu piątek, 29 kwietnia 2016 11:01:25 UTC+2 użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

W Hameryce była wyższa kultura techniczna, więc produkowano do tego specjalne urządzenia (Presto Hot Dog Cooker, sporo modeli tego było).

formatting link
Nawet zgrabnie pomyślane, bo przewód był dołączony do pokrywy, a nie tam, gdzie się wkładało hot dogi, więc nie dało się przez przypadek sprawdzić działania wyłącznika różnicowo-prądowego podczas wkładania parówek.

Pozdrawiam,

Reply to
kropelka

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.