gramofon Fonica GS 464 - lampka stroboskopu

A może wstawić do środka gramofonu jakiś maleńki transformatorek podnoszący napięcie dla neonówki? Myślę, że przy tak małym prądzie ewentualna wibracja rdzenia byłaby niezauważalna.

Reply to
Artur Stachura
Loading thread data ...

Pan Artur Stachura napisał:

Głównym problemem nie są drgania, tylko pole magnetyczne oddziałujące na wkładkę (też magnetyczną). Ale można zastosować rozwiązanie prawdziwie audiofilskie -- świetłowód do stroboskopu transmitujący światło neonówki umieszczonej w zasilaczu. Tylko trzeba odpowiednio dobrać materiał na włókno.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Dać neonówkę bez opornika w środku i mały opornik (jakieś 10k) do tego. 20V powinno wystarczyć.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Pan Waldemar Krzok napisał:

Raczej wątpię. 60V może wystarczy, a najlepiej ze sto.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Jak wskaznik jest do ... to caly pomiar jest do ... :-)

tego symbolu nie kojarze - ale mozna sie pobawic i w stabilizacje obrotow talerza :-)

J.

Reply to
J.F.

Taki mały transformatorek, w ekranie, upchnięty gdzieś daleko od wkładki... Może by nie przeszkadzał...

A może tak: beztransformatorowy powielacz napięcia ("drabinka" diod i kondensatorów), a napięcie wyjściowe z niego kluczowane tranzystorem sterowanym sygnałem 50 Hz z zasilacza.

Albo nieestetycznie, ale prosto: doprowadzić oddzielnym przewodem 230V z zasilacza. Żeby było bezpieczniej - zredukować prąd dodatkowym opornikiem w zasilaczu.

Aaa, jak audiofilskie, to proponuję włosie niedźwiedzia polarnego :-)

Reply to
Artur Stachura

A transmituje światło? Rasowy, audiofilski gramofon to ma cały napęd w stojącej oddzielnie obudowie, połączony z talerzem tylko paskiem. Stroboskop też jest osobnym urządzeniem, używanym tylko do kalibracji i okresowej kontroli.

Mirek.

Reply to
Mirek

Pan Mirek napisał:

Powinno. Niedźwiedź polarny ma przezroczyste (a nie białe) włosy.

Za czasów świetności czarnej płyty, topowe gramofony miały tak zwany "direct drive", czyli talerz bezpośrednio na osi silnika. Synchronicznego, sterowanego kwarcem, więc i stroboskopu nie było. Wtedy taki silnik, to było wielkie ajwaj, ale dzisiaj można sobie podobny wydłubać z jakiegoś starego napędu dyskietek. Albo wystrugać samemu z kilkunastu magnesów i kłębka drutu -- wtedy zaporą była elektronika, a nie cewki i magnesy.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Artur Stachura napisał:

Ale unipolarnego, czy bipolarnego?

Reply to
Jarosław Sokołowski

Byl tez krok nastepny - naped bezposrednio talerza silnikiem liniowym. Choc w sumie nie wiem czy to lepsze.

W wykonaniu Fonica mialo to gorsze parametry pochodzace od napedu niz te paskiem krecone.

A w sumie czy to nie byly czasy gdy juz robiono odtwarzacze CD ?

J.

Reply to
J.F.

to jest tyż prowda, wg Tischnera. Najlepsze gramofony i te najdroższe były napędzane paskiem. Direct drive to średniocenowe (powiedzmy do 500$) gramofony.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Pan J.F napisał:

Nie. Odtwarzacze CD dostępne na rynku, to rok 1981. Wspomniane wyżej czasy miały miejsce kilka lat wcześniej.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Waldemar Krzok napisał:

Pewnie zależy kiedy. W technice gramofonowej najlepiej widać spór między nowoczesnością, a podejściem oldskulowo-audiofilskim. W latach osiemdziesiątych pewnie tak, topowe to już tylko z paskiem, bo dajrektdrajw to miał w byle odtwarzacz CD. Ale w połowie lat '70 ludzie płacili za to, że mają patefon "trochę cyfrowy" (sterowanie silnikiem).

Reply to
Jarosław Sokołowski
[...]

Widziałem studyjny gramofon, który ważył ze 100 kG w tym talerz bodaj

6 kG i miał napęd poprzez rolki i wielki silnik indukcyjny...
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan J.F. napisał:

W przypadku sprzętu "profesjonalnego", spór między szkołą falenicką i otwocką traci na znaczeniu. Taki sprzęt działa długie lata -- ten sam gramofon z talerzem jak koło młyńskie, skonstruowany w czasach gdy *jeszcze* nie było sterowanych cyfrowo silników, jest używany również gdy moda na takie rzeczy *już* przeminęła.

Przy okazji warto zauważyć, że tej klasy sprzęt używany był na przykład w rozgłośniach radiowych, często AM, gdzie pasmo przenoszenia 30 kHz i inne niesamowite parametry są tak sobie potrzebne.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Am 28.10.2010 13:34, schrieb J.F.:

Najlepsze napędy były chyba firmy Thorens ze Szwajcarii. Robili oni co prawda też napędy z silnikiem direct drive, ale te "super duper", które kosztowały wtedy 20k DM (bez systemu) były na pasek. Directy robili dla dyskotek i stacji radiowych, bo tam chodziło przede wszystkim o szybkość startu. Aha, w latach 60tych robili też napędy paskowo-rolkowe z podwójnym talerzem. Koło zamachowe o solidnej wadze kręciło się cały czas, a talerz płyty był z nim sprzęgany. Taki Thorens z lat 70tych ważył swoje, najcięższy około 100kg. Mogłeś koło niego tańczyć pogo i nic ;-).

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

No właśnie tak gdzieś przeczytałem.

Reply to
Artur Stachura

Polowego. MIŚFET-a.

Reply to
Artur Stachura

No ale kolega tutaj ucieka z transformatorem od wkładki a ty chcesz wsadzić tam wirujące magnesy i przełączane cewki. Ja wiem, że takie były - sam mam pozostałości po takim Sony, wiem, że są ekrany itp, ale sama świadomość, że masz coś tak śmiecącego w pobliżu wrażliwej na zakłócenia wkładki - zniechęca audiofila - nieprawdaż?

BTW - ekranowanie: postawiłem monitor komputerowy CRT na blaszanym monitorze CRT telewizji przemysłowej i co? Obraz drga nawet jak go podnieść na 0,5m. Cienka blacha stalowa nic nie daje, obudowa stalowa

4cm wysoka (stary multiplekser kamer) - nic nie daje. Dopiero ta obudowa plus podniesienie 10cm - jest poprawa - do przyjęcia, ale jak się wpatrzeć dalej lekko drży. Przestaje oczywiście jak wyłączy się ten monitor od telewizji.

Mirek.

Reply to
Mirek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.