Filtr ADSL z neostrady...

Loading thread data ...

qlphon nagryzmolił:

Kiedyś znajomy poprosił mnie o pomoc, bo tepsiani specjaliści po kilku wizytach już sobie odpuścili. Nowy dom, tak z 500 m2, a w nim instalacja telefoniczna zrobiona na zasadzie " a może kiedyś będzie centrala wewnętrzna". Czyli z dziesięć kabli pociągnięte w jedno miejsce, tam skręcone do kupy i podłaczone do linii miejskiej. Fachowcy pozostawili po sobie ze sześć filtrów przy gniazdkach w pokojach. Modem nie synchronizował. Jak się ten kłąb rozplątało, wyłuskało linię wprost do modemu, a resztę puściło przez jeden filtr, to zaczęło działać jak trzeba.

Filtr, to na ogół dwa szeregowe dławiki na obu drutach, zwarte po stronie telefonu kondensatorem. Więc teoretycznie nie jest wszystko jedno jak się to włączy. Ale w drugą stronę też filtruje. Tyle że bardziej tłumi sygnał ADSL w linii.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Pszemol napisał:

A może zamiast rozrysowywać i teoretyzować jak jest PRAKTYCZNIE, lepiej sprawdzić praktykę w praktyce? W praktyce zwarcie kondensatorem jednego gniazdka na ogół nie zrywa synchronizacji modemu włączonego do drugiego gniazdka. Nie zrywa nawet zwarcie "na krótko", na przykład przy wybieraniu impulsowym. Indukcyjność (i "długoliniowość") odgałęzienia wystarcza by sygnał w.cz. się przedostał gdzie trzeba. Co ciekawe, przerwa w jednej z żył też nie zawsze powoduje niemożność transmisji ADSL.

Jeszcze ciekawostka -- we wspomnianym wsześniej domu była jeszcze druga linia telefoniczna, doprowadzona tylko do gniazdka w gabinecie. "Była", to znaczy właściciel z niej zrezygnował, a tepsa u siebie odpięła druty. W tym głuchym gniazdku modem również synchronizował. Wystarczyły przesłuchy między równoległymi liniami.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski
Reply to
Sylwester Łazar

Pan Pszemol napisał:

Nie tylko wpadło mi do głowy, ale nawet o tym napisałem -- watro dokładnie przeczytać zanim się zacznie teoretyzować.

Technologia zaprojektowana tak, by uniezależnić się od kapryśności linii. Zachowuje się w sposób nieintuicyjny. Gdyby ktoś 30 lat temu wygadywał, że na zwykłym kilkukilometrowym drucie preznaczonym pierwotnie do rozmów telefonicznych, da się osiągnąć stabilną transmisję z prędkością przeszło 20 Mb/s, to by go wyśmiali.

Nie przesadzajmy z tym "nikogo". Gdyby w tej opowieści było jeszcze, że drut w centali nie jest do niczego podłączony, to by słuchacze zaczęli się rozglądać za kaftanem bezpieczeństwa dla prelegenta.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Pszemol napisał:

Tak trudno jest wcisnąć cztery razy Alt-P (czy co tam się wciska w tym czymś, czego Pan do czytania używa)? "Tyle że bardziej tłumi sygnał ADSL w linii" -- tak napisałem o odwrotnie włączonym filtrze. Źle napisałem? No więc jak sygnał dobry, to kondziłek nie zabije linii, a najwyżej stłumi i ograniczy przesył.

Nie na precyzyjnie splecionej skrętce, tylko na byle jak skręconej parze przewodów, złożonej z kilku różnych odcinków i byle jak ze sobą połączonych, czasem gdzieś przerwanych. Precyzja, to w ethernecie albo w tokenringu. Ethernet ma określony nawet promień zagięcia kabla, ale i tak działa, nawet jak się supełek zawiąże. W tokenringu się zdarzało, że transmisja siadała gdy ktoś w jednym z segmentów zamienił kolory kabli (kolorowe pary w kablu są w różny sposób skręcone i to już wystarczyło).

Nie, to nie technologia (znów się będę czepiał słówek). Technologicznie można było to zrealizować już dawno. Ale nikt nie wpadł na pomysł, by zamiast jednej transmisji zrobić ich wiele niezależnych na różnych częstotliwościach.

O właśnie, to jest ten pomysł! Czasem jedna transmisja działa, czasem nie, bo akurat w tym kablu to pasmo jest wytłumione. Ale inne pasma są otwarte, więc na nich idą niezależne transmisje. Na coś takiego by nie wpadł nawet tow. Kotielnikow przy wódce z Mr. Shannonem.

Też zawsze byłem ciekaw. Znajomi kiedyś mieli 1M, bo z 2M były problemy. Później jak ich operator wystawił do wiatru (tepsa oczywiście) i z dnia na dzień wyłączył net, bo nie potrafił przedłużyć umowy, zmienili na innego, który dał 6M. Dwa lata chodziło bez przerwy (łącze jest monitorowane). Niedawno podpisali umowę na "do 20M". Urządzenia dogadały się na bodajże 18M i tego się trzymają. Cały czas dokładnie tyle, ani więcej ani mniej, więc stabilnie. To już jest postęp *technologiczny*. A do DSLAM mają tak na oko z półtora km (przypomnę, że ethernet, to "góra 205m). Żadana tam "precyzyjnie spleciona skrętka", tepsiane drucioły z przed dwudziestu lat.

Reply to
Jarosław Sokołowski
Reply to
Sylwester Łazar
Reply to
Sylwester Łazar

blur opowiada swoją historię:

Przez dwa lata miałem w domu 0,5M (prędkość łącza IP od dostawcy, bo prędkość samego DSL (ATM) na łączu tepsy była ustawiony na 2M). Rok temu, 1 stycznia, mieli mnie przełączyć na 6M. Już 30 grudnia tepsa przestawiła DSLAM -- router zerwał połączenie i po minucie zsynchronizował się już na 6M. Tyle że nie na długo, bo zrywał połączenie co kilkadziesiąt sekund. Ale na to byłem przygotowany

-- wiedziałem, że ten sprzęt z pewnych względów może mieć kłopoty, zamieniłem więc na za wczasu przygotowany i skonfigurowany nowy router i już było OK. 1 stycznia dostawca również otworzył swój kurek i prędkość wzrosła do zadeklarowanych 6M (a nawet więcej).

Po kilku miesiącach znowu zaczęło rwać. Zmieniłem w routerze modulację ADSL2+ na G.dmt (G.dmt jest przewidziane do 8M, jest mniej wymagające, a tepsiane DSLAM-y porzełączają modulacje automatycznie jak im modem z drugiej strony każe). Pomogło na dwa tygodnie, po czym całkiem padło, razem z telefonem. Jak się okazało, winna była tepsiana łączówka gdzieś na trasie do centrali, która wzięła i sparszywiała. Jak przyszedł technik, to mu poradziłem żeby od razu przełączył mnie na drugą parę (mam taką w domu jako pozostałość po drugiej linii telefonicznej). Działa do dzisiaj (z modulacją ADSL2+ również).

Morał z tego taki, że nie wystarczy polegać na działaniach magicznych i gusłach odprawianych przez załogę TPSA. Poza ich siecią ważna też jest sieć domowa (właśnie unikanie rozgałęzień, a jeśli są, to odgradznie ich filtrami), jakość modemu (i filtrów w modemie) oraz wybór modulacji. Nie wiem jak to wygląda teraz w Neostradzie, ale

20M Netii potrafi się zsynchronizować na właściwej niższej prędkości (np 10M) i działa dobrze.
Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Pszemol napisał:

Nie podejmuję się opracowania statystyki łącz ADSL. Najprawdopodobniej miałem do tej pory do czynienia głównie z niewyśrubowanymi sytuacjami. Albo zawsze miałem dobrze odkurzony wiatraczek, więc nic się nie zawieszało. A z taką sytacją, że ktoś włączył filtr odwrotnie, to w ogóle tylko raz. Też wszystko działało. Nie było to w jednym gniazdku z trójnikiem, tylko w rozgałęzionej instalacji -- takiej, o jaką pytał wątkotwórca.

Z jeszcze bardziej rozgałęzioną instalacją, w której ADSL nie działał wyłacznie z powodu rozgałęziania, też tylko raz się spotkałem. A więc na podstawie mojej próbki można wyciągnąć wniosek, że same rozgałęzienia są bardziej szkodliwe od włączania do niech filtrów od dupy strony. A niestatystyczny wniosek jest taki, że odwrócenie filtru nie musiało w opisywanej sytuacji powodować różnicy -- i mniej więcej ten wniosek wyartykułowałem, mniej lub bardziej wyraźnie.

Jedną i drugą propozycję skłonny jestem przyjąc do realizacji. Tylko nie wiem jaki był cel ich sformułowania.

Jak najbardziej była możliwa obrabka w cyfrowa sygnałów o pasmie circa 1 MHz. Nawet sporo wcześniej niż 20 lat temu.

?

Kilka.

Tak dokładnie? -- A to zależy.

Podobno należy spleść żeby transmisja była lepsza.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Niedawno napisałem w odpowiedzi na panapszemolowe teorie:

Szukając zupełnie czego innego, znalazłem przed chwilą na półce kabel telefoniczny długości 5 metrów 10 centymetrów. Od razu pomyślałem sobie, że warto zrobić z nim eksperyment. Router ADSL podłaczyłem do gniazdka w ścianie przez trójnik, a w drugą dziurke trójnika wetknąłem rzeczony kabel, którego drugi koniec wpięty był w filtr. A więc był zwarty kondensatorem. Router zsynchronizował się normalnie

-- na 7456/640 kbps. W trakcie eksperymentu kabel pozostawał zwinięty.

A teraz uwaga, bo będzie jeszcze ciekawsze. Z trójnika wyjąłem kabel ze zwierającym go kondensatorem. Modem, gdy mu się warunki poprawiły, zerwał synchronizację i po chwili (już w innych, teoretycznie lepszych warunkach) zsynchronizował na nowo.

Postanowiłem próbe ponowić, ale ze zwykłym kablem długości półtora metra. W dodatku wyprostowanym. Szczerze mówiąc, nie wierzyłem, że tym razem się uda. Ale gdzie tam, zsynchronizował równie łatwo i szybko, tyle że z odstępami do szumu 1-2 dB mniejszymi (14/19 zamiast 16/20 dB). I również na nowo dopasowywał się do linii po odłaczeniu kabla.

Tak więc strategia "nie trzeba nic sprawdzać" znowu się nie sprawdziła. Zamiast ssać palec w poszukiwaniu natchnienia, lepiej przeprowadzić stosowny eksperyment. A nade wszystko zawsze warto wiedziec o czym się pisze.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Pszemol napisał:

A z kim ja w tej chwili dyskutuję? Z fizyką?

Przecież napisałem -- "koniec kabla wpięty był w filtr". Czyli wtyczka kabla w dziurke filtra.

5 metrów i 10 centymetrów -- pozwole sobie skorygować. O indukcyjności kabla (i jego "długoliniowości") już pisałem, więc nie chcę się powtarzać.

Ta sama.

Po co mam to robić? To mało twórcy eksperyment. Ktoś, kto ma dołożyć filtr do telefonu podłaczonego do linii, może mieć wątpliwości, czy zrobić od strony gniazdka (dobrze) czy od strony telefonu (filtr włączony odwrotnie, więc teoretycnie źle). I to złe, niedobre, odwrotne włączenie nie powoduje wcale, że "jest kicha". Niczego innego nie twierdziłem gdy zadano takie pytanie. No, jeszcze tylko to, że odwrotnie włączony filtr również filtruje. Czyli nie słychać szumu ADSL. Mogę dodać jeszcze, że wiele telefonów (również tych najtańszych) w ogóle obywa sie bez filtra i nie szumi. Musi co mają wbudowany taki układ dolnoprzepustowy.

Niczego nie zmieniłem. Nade wszystko nie przeprowadzałem się ani nie przenoszono mi centrali. A "bycie" połacznia nie tyle zależy od amplitudy, co od charakterystyki przenoszenia (nie mylić z "pasmem") -- co jest fajnego w technice ADSL starałem sie pokrótce wyjaśnić. Kto chciał, ten skorzystał. A kto chce teorię potwierdzić własnymi eksperymentami, niechaj zachowuje się niegrzecznie i eksperymentuje.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.