To jest transmisja z widmem rozproszonym więc jak zakłócenie ma węższe widmo to raczej nie wpływa. A dla przykładu w GPS 24 spodki nadają na tym samym kanale i się nie zakłócają :)
Kodowanie nadmiarowe, kody korekcyjne i liczenie na to, że zakłóceniu nie ulegnie więcej bitów niż da się odtworzyć? rozrzucenie sąsiednich bitów po różnych kanałach też może pomóc w rekonstrukcji zniekształconej wiadomości. To tylko takie moje domysły. Sam chciałbym wiedzieć jak to wygląda w praktyce.
Takie zaklocenie to nieskorelowany (pseudo-losowe skakanie) sygnal o krotkim czasie trwania (skakanie czeste). W dziedzinie czestotliwosci takie zaklocenia wygladaja niemal jak szum bialy. W dziedzinie czasu, przypominaja losowo powtarzajace sie impulsy diraca.
Dla porownania, "zwykly" bialy szum termiczny to tez losowa suma szpilek o nieograniczonej amplitudzie ale podlegajacych rozkladowi normalnemu z odchyleniem standardowym rownym wartosci RMS szumu.
Z szumem mozna sobie radzic na dwa sposoby:
- zignorowac. Nadawac sygnal tak mocny by mozna bylo przyjac, ze w praktyce amplituda szumu "zawsze" bedzie ponizej sygnalu. To rozwiazanie mozna stosowac tylko w przypadku szumu termicznego bo jego rozklad jest staly (niezwiazany z moca z jaka nadajemy) i prawdopodobienstwo wystapienia szpilek o duzej amplitudzie szybko maleje wraz z ta amplituda (rozklad normalny).
- pogodzic sie z bledami i nalozyc na kanal korekcje bledow (kodowanie nadmiarowe lub retransmisje). W praktyce i tak wszystkie nowe systemy to robia bo jest to duzo efektywniejsze rozwiazanie od rozwiazania "silowego" (jak powyzej). Dziala ono rownie efektywnie w przypadku szumu termicznego jak i szumu SS.
Wady i zalety SS:
Nadajnikami SS latwiej sie zarzadza - dostepnych sekwencji pseudo- losowych jest duzo wiecej niz kanalow w innych systemach modulacji. Jesli wiec dwa nadajniki nagle znajda sie w jednej komorce to jest spora szansa na to, ze beda dzialac bez koniecznosci zmiany swojej sekwencji losowej.
Wszystkie urzadzenia, wlaczajac w to stacje bazowe dzialaja w tym samym pasmie. Urzadzenie moze byc w kazdej chwili przejete przez inna stacje bazowa, teoretycznie nawet bez jego wiedzy.
- Kontrola mocy nadawania. Szum SS zalezy od poziomu sygnalu nadajnika zaklocajacego. Gdyby wiec zastosowa proste lokalne sprzezenie zwrotne (SNR maleje->moc nadawania rosnie) to po chwili wszystkie nadajniki nadawalyby z maksymalna moca. W praktyce przyjmuje sie, ze nadajniki wewnatrz komorki sa "zaufane" i ich moca nadawania steruje stacja bazowa.
- Wieksze wymagania odnosnie implementacji oscylatora (PLL musi miec krotki czas odpowiedzi by moc nadazyc z przelaczaniem pasma).
to tracisz ten bit na ktory padlo akurat. jesli to zaklocenie o charakterze 'szumu' , tzn. raz sie trafilo i nastepnym razem juz go nie ma , to tracisz wzglednie niewiele. jesli zaklocenie trwa nadal - to bedziesz ciagle tracil bity. dosc znany efekt z sieci wifi - jesli na 2.4ghz pracuje kilka nawet innych stacji , to sygnal conajwyzej ma gorszy wspolczynnik sygnal/szum i przepustowosc spada proporcjonalnie do 'ilosci' zaklocen. jesli ustawisz stala 'nosna' na kilku 'kanalach' (np. bezprzewodowy telefon lub video-sender na 2.4ghz) to transmisja potrafi pasc do 0.
btw. samo FHSS historyczne raczej nie jest, jest b. podobne do DSSS .
formatting link
i nie jest szeroko rozpowszechnione tylko ze wzgledu na wymog wzglednego skomplikowania nadajnikow/odbiornikow. DSSS jest bardziej 'wydajne' jesli chodzi o przepustowosc (tzn. dlatego jest uzywane w sieciach WLAN), FHSS gwarantuje duzo mniejsza przepustowosc (w zaleznosci od 'ciezaru' korekcji bledow, ale maksymalna przepustowosc jest ograniczona szerokoscia pojedynczego kanalu). DSSS _teoretycznie_ da sie tez wzbogacac o opcje 'analogowego' korygowania bledow juz na poziomie przedwzmacniaczy co wykorzystuje sie np. w technologiach MIMO. mozna tez uzywac filtrow adaptacyjnych , ale to poki co sci-fi.
FHSS za to o wiele 'mniej' zakloca kanal , i uzycie filtrow adaptacyjnych (tzn. wykluczanie sygnalow i zaklocen nadawanych na innym niz 'wlasciwy' w danym momencie kanal) jest o wiele bardziej realne. nie jest tez tak podatne na problemy wynikajace z odbic sygnalu.
FHSS mozna uznac wiec za 'przyszlosc' pasm takich jak np. pasma amatorskie z transmisjami glosowymi , CB, PMR, oraz pasm cyfrowych dla urzadzen o niewielkiej przepustowosci (np. 433mhz) - transmisje te beda uzywane gdy poziom techniki umozliwi budowe dosc oplacalnych urzadzen na masowa skale. (w erze takich np. ds-pic'ow to chyba nie az tak daleka przyszlosc ;)
Częstotliwość skakania (fp) jest wyższa, od częstotliwości użytkowej (fu). W sumie jeden bit jest nadawany na kilku(nastu) częstotliwościach. Jeżeli ilość zakłóconych kanałów jest mniejsza od fp/(2*fu), to bit będzie zdekodowany prawidłowo. Dzięki temu możesz transmitować dane, choć z matematycznego punktu widzenia moc promieniowania jest niższa od średniej mocy zakłóceń. Unikanie zakłóceń przy wielu urządzeniach polega na odpowiednim doborze wektorów kodujących.
Z tego co Wlodek przyslal to w WiFi kanal sie zmienia co kilkaset ms - nie wiem kto wtedy powtarza transmisje, ale UDP moze troche ucierpiec.
BT to mnie w ogole zastanawia "W transmisji radiowej stosowana jest modulacja binarna FM (GFSK, Gaussian Freauency Shift Keying) z parametrem BT=0,5 i indeksem modulacji 0,28 do 0,35. Predkosc symbolowa transmisji danych wynosi
1 Mb/s. Minimalna dewiacja czestotliwosci nie powinna byc mniejsza niz 115 kHz."
Hm, do 1Mb/s wymaga dewiacji +/-500kHz. IMO.
Wymagaloby to dosc mocnych kodow korekcyjnych. Nie mowie nie .. ale naprawde sa takie stosowane ?
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.