Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?

Użytkownik "Marcin Wasilewski" snipped-for-privacy@adres.pewnie.je.st> napisał w wiadomości news:hpdh7b$ggs$ snipped-for-privacy@news.task.gda.pl...

Zakładam, bo nie wiem ile ma naprawdę. Wiem że sprawność zależy od przepuszczanej mocy. Całe obliczenia są szacunkowe.

Te pozostałe 2,5VA wcale nie wraca do elektrowni, bo niby

Skup się (wiem że święta :-) ) przetwornica to też elektrownia. Gdyby ta przetwornica miała 100W mocy wyjściowej to możesz podpiąć do niej jedną żarówkę 100W, ale już tylko cztery swietlówki 20W - na piątą zabraknie mocy. Podobnie jak podpinanie elektronarzędzi do agregatów prądotwórczych.

Reply to
Desoft
Loading thread data ...

Jak to nie ma ? Też mam telewizor marki Grundig - wcale nie z poprzedniej epoki ...

Reply to
kk

Policzmy tak pi razy drzwi :

Cena 1kWh to około 30gr z VAT Za 30 zł możemy kupić 100 kWh energii co równe jest 1000 godzin świecenia żarówki 100 W za cenę 6 PLN. Przyjmując, że używamy zarówk 100W przez 2 godziny dziennie to wychodzi jakieś 2 lata.

To przy założeniu, że za 30 zł kupię świetlówkę która będzie świeciła tak jak 100W żarówka. Jeżeli ta świetlówka będzie pobierała ~20W mocy to przez 1000h zużyje 20kWh energii za którą zapłacę ~ 6PLN.

Więc, jeżeli przez 2 lata się nie spali to dopiero po tym okresie zaczyna zarabiać na siebie ...

Reply to
kk

Jesli macie na mysli MK125, to to byla zagraniczna konstrukcja :-)

J.

Reply to
J.F.

Ponizsze to raczej wrota stodoly ale generalnie sie zgadzam.

Eeee ja przyjmuje cene 1kwh na 50groszy (trzeba doliczyc przesyl)

Eeee pamietam zarowki po 80groszy. Mniej watowne widzialem kiedys po 40groszy.

Dobrze kombinujesz. Ja ma przelicznik 3h. Bo w zime swiecimy 16-22 w lato prawie wcale nie swiecimy. Wychodzi z grubsza 3h dziennie. Te 3h to per zarowka "glowna" takich zarowek w domu jest z grubsza jedna na glowe. Zazwyczaj jedna na kuchnie i jedna na salon.

Ja zakladam roznice w cenie rowna 20zl.

U mnie wychodzi okres splacania okolo roku. Ale nie to jest istotne :)

Dobry wniosek. U mnie wychodzi ze swietlowka musi swiecic rok zeby sie zwrocila. Ale! Te szacunki dotycza glownych zrodel swiatla! Dla zarowki w jakims kibelku czy przedpokoju czy w lampce nocnej trzeba czekac kilka lat na rozpoczecie oplacalnosci.

I atak na problem z innej strony: Energia uzywana na oswietlenie to jakies 3-10% calosci zapotrzebowania. Dla domu gdzie jest zarowka i lodowka bedzie to te 10%. Tam gdzie chodzi tez pralka, plazma kuchenka oswietlenie zzera nawet mniej niz 3%. Srednio to wychodzi jakies

5%. Te procenty sa liczone dla "zarowek", nie swietlowek.

I teraz: Jesli zastapimy wszystkie zarowki czyms co swieci za free to globalnie jestesmy odciazyc elektrownie na mniej niz te srednie 5% (bo gospodarstwa domowe to tylko czesc odbiorcow). Kiepskie przedsiewziecie. Takie "skrobanie skorek".

Dla mnie to sciema i manipulacja. Swietlowki tam gdzie bylo warto juz dawno byly zamontowane zamiast zarowek. Ban na zarowki to machloja...

Reply to
Lukasz Sczygiel

Grundig zbankrutowal pare lat temu, ale z tego co czytam to teraz jest turecka marka :-)

formatting link
J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "kk" snipped-for-privacy@a.pl napisał w wiadomości news:hpdg6o$gnn$ snipped-for-privacy@news.vectranet.pl...

Około 50 gr z VAT, 30 gr to w taryfie nocnej wychodzi (dokładnie 25 gr), ale wtedy w dzień kosztuje ona 60 gr.

za 50 zł

Khe?

1000 x 0,1 kWh x 0,30 = 30 zł

wersja bliższa prawdy:

1000 (godzin) x 0,1 kWh (100W mocy) x 0,50 zł (koszt 1 kWh) = 50 zł

Bla, bla, bla....

Reply to
Marcin Wasilewski

Cos trzeba zalozyc. to chyba i tak lepsza metoda niz powolywac sie na amperomierz, czy to pradu sredniego [zawyza] czy skutecznego [bardzo zawyza].

J.

Reply to
J.F.

No pytam się właśnie kiedy te złote lata były... Owszem, Lazuryt to nie tak duży, 19-20" czarno biały telewizor. Oczywiście lampowy. Sądzę że to jakiś późny Gierek był...

Nie, raczej kopia Grundinga. Na pierwszy rzut oka identyczne :-) Grunding nie brzmi mi francusko - to chyba niemiecka firma?

Otóż to. Ja nie pamiętam złotych czasów polskiej elektroniki... Sorry, jeśli to brzmi niepatriotycznie, ale odkąd pamiętam sprzęt zza Odry ZAWSZE lepiej pracował, nie mówiąc już o wyrobach skośnookich.

Dziesiątki nowych konstrukcji???? Szczerze zdziwiony teraz jestem... Możesz zrobić mi krótką listę 10 takich nowych udanych konstrukcji?? Nie mówisz przypadkiem o kopiowaniu procesora 8080 w polskiej fabryce??? Albo bardzo polskiej linii układów scalonych UCY i MCY???

Reply to
Pszemol

Czy do końcowego użytkownika był dostarczony wraz z instrukcją przy jakich objawach jaką lampę należy wymienić? Inaczej porównanie do żyrandola i drukarki atramentowej jest nie na miejscu skoro użytkownik sam sobie lampy nie wymienił bo raz że nie wiedział która a dwa że nie tylko lampy ulegały usterkom. Pamiętam te czasy gdy majster przychodził i godzinami siedział i "naprawiał"...

Nie wiem - koleżanka miała identycznego tylko z napisem grunding a nie Kasprzak i kupionego w PewExie i jej taśmy z kaset nie wciągał. Dziwne.

To nie porównuj polskiej elektroniki tylko ówczesną elektronikę do dzisiejszej. Dawniej jak ktoś kupował telewizor i był jednym człowiekiem na całej wsi którego stać było na taki zakup w PRLu to wiadomo było że ten telewizor jest jeden na cały dom i cała rodzina plus sąsiedzi go oglądają na okrągło i będą oglądać przez 20 lat... To był zakup przedmiotu trwałego. Dziś elektronika to nie jest produkt trwały i nie jest jako taki projektowany. Po jasnego grzyba ktoś miałby projektować taki telefon komórkowy na 10 lat pracy skoro typowe życie takiego urządzenia to rok, góra 2 a potem klient kupuje sobie nową zabawkę?

No ale nie rozumiem problemu.. prosty mikser kupisz dziś za 20zł. Dawniej kosztowałby w przeliczeniu pewnie 200zł... efekty są. Stajemy się świadomie użytkownikami jednorazowych produktów. Czemu? Bo chcemy aby mikser kosztował 20 z nie 200zł. A co za tym idzie musi być zrobiony z gorszych, mniej trwałych materiałów i nie może nadawać się do naprawy bo plastikowe nity lub spawane ultradźwiękami (nierozbieralne) obudowy kosztują mniej niż śruby...

No ale ile kosztowały? To jest efekt globalnego obniżenia cen urządzeń. Jestem pewny że i dziś kupisz studyjny sprzęt zrobiony jako niezniszczalny.

Czym rozkłada? Cieżarem? Poborem prądu? Wielkością obudowy :-)

Chyba kpisz... co się wtedy w Polsce produkowało takiego dobrego??? Neptuny i Heliosy to przecież kopie ruskiego sprzętu - szmelc. Kupował to tylko ktoś, kogo nie stać było wtedy na Panasonica, Sony czy Grundiga lub JVC.

Reply to
Pszemol

Ja mówię o Kasprzaku RB 3200 co to był kiedyś Grundigiem RB 3200 :-)

Reply to
Pszemol

IMO wczesny. Za poznego to telewizory byly juz tranzystorowo-lampowe, i bez nazw tzn te cz-b. A potem zaczelismy robic Jowisza i kolejne ..

Myslem o MK125, a Thomson brzmi francusko :-)

No, to tylko drobna wada, a trudno powiedziec co lepsze. Po prostu wyszedlem z zalozenia ze nie kupie sprzetu po ktorym widac ze producent sie nawet nie stara, choc byl sporo tanszy.

Udanych jak udanych, ale Jowisza zaczeli robic, potem kilka innych TV, magnetofonow tez bylo troche roznych modeli, itd. Radioelektronik co miesiac publikowal nowy schemat.

Moze i niepolska, ale uklady produkowala. I te analogowe scalaki tez byly, coraz wiecej i nowsze, choc nie wiedziec czemu oryginalne TDA1170 jakos dluzej dzialaly :-)

J.

Reply to
J.F.

w sklepie oswietleniowym w miescie, ~20 pln kosztowala banka. cenowo nikt nie byl zachwycony, stad kuchnia zyskala dodatkowo malego halogena z czujnikiem ruchu do czestych wlaczen/wylaczen (typu 'ja tylko wejde zajrze do lodowki') (koszt tez ~20pln)

btw. w samej lodowce (radziecka 'sniezka 3' ) jest sobie zarowka, taka zwykla. swieci 'od nowosci' , co lekko liczac daje ~20 lat... oczywiscie nie non stop, jest b. czesto wlaczana/wylaczana. minimum 3x dziennie (w praktyce duuzo wiecej)

i ad samego watku i idiotyzmu UE - jesli by ktos chcial szukac oszczednosci energii to podejrzewam 500W lodowka z kiepska izolacja termiczna bije na glowe wszystkie zarowki w domu ;)

btw. czescy sasiedzi maja ciekawa opcje 'swietlowek' LED pasujacych do zwyklych opraw dla swietlowek. (troche maslo maslane, ale mam nadzieje wiadomo o co chodzi). z tego co zrozumialem trzeba wywalic wszystko (tzn. 'balast' albo statecznik elektroniczny) , podlaczyc na krotko , i wsio.

nie sa nawet takie drogie, ~40e zdaje sie za odp. 20W... niezbyt dobrze pamietam, ale wybor byl spory i pomysl generalnie jest imho ciekawy w kontekscie - montujemy zwykle 'rury' 'defaultowo' , i dopiero po odbiorze budynku zastanawiamy sie czy odpowiada nam barwa swiatla (da sie zmienic, sa rozne w ofercie), ew. wymieniamy tez na ledy te rury ktore z 'magicznych' powodow czesciej sie przepalaja (z doswiadczenia wiem ze nie ma na to zelaznej reguly, mozliwe ze wplyw na to ma po prostu temperatura)

osobiscie mysle ze wkrecanie 'kompaktow' w miejsce zarowek nie ma zadnego ekonomicznego sensu, jesli oprawa na zarowke juz istnieje. ba. estetyka... kompakt po prostu 'nie wyglada' w oprawach typu 'lampka nocna' , kinkiety, ozdobne zyrandole itd.

stad dyrektywe UE uwazam za absolutny absurd.

owszem, kompakty moga byc przydatne chocby w sytuacji jaka sam mialem - tzn. potrzeba wiecej swiatla, nie da sie wkrecic mocniejszej zarowki - za to da sie kompakt. moze czasem przyda sie i z przyczyn ekono, ale tutaj juz warto wlasnie przemyslec instalacje zwyklej oprawy swietlowkowej - swietlowki w koncu sie przepala, a sama 'rura' to koszt 3-10pln. vs skali cenowej 'kompaktow' (10-100, przy czym warto zauwazyc ze swietlowki za 3pln beda swiecic swoje 5 latek,a kompakt za 10 - watpliwe) kompakt to po prostu fanaberia .

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

mialem neptuna 212 - lampowe cudo z dwoma tranzystorami (ktore byly ponoc sporym osiagnieciem i zmniejszaly awaryjnosc - owszem dzwiek dzialal zawsze :)

ad 'naprawy' - instrukcja zawierala podrozdzial informujacy jakie lampy trzeba bylo wymienic przy jakich objawach, jak rowniez schemat ideowy i troche innych przydantych informacji.

jak ktos zupelnie byl 'niekumaty' i nie chcialo mu sie instrukcji studiowac to po prostu wymienial wszystkie , ew. probowal 'jedna po drugiej'...

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

dokladnie. serwis komorek, elektroniki do samochodow czy laptopow nie raz mnie zadziwial i przypominal ze posiadajac narzedzia i dokumentacje mozna wrecz odbudowac od podstaw urzadzenie np. rozwalone mlotkiem ;p

podobnie troche historie firm odzyskujacych dane - ceny odzyskania danych z dyskow np. zalanych woda, w ktorych firma musiala wymienic jakies scalaki , ew jeszcze meczyc sie z mechanika wcale nie sa tak astronomiczne jak by sie wydawac moglo.

tego typu operacje docenia sie w perspektywie ~10-20 lat uzywania urzadzenia, gdy np. zdajemy sobie sprawe ze rynek nie oferuje juz urzadzen ktore spelniaja taka funkcje jak bysmy chcieli.

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

Pszemol pisze:

Ale ja chcę miksera za 200zł, bo nie kręci mnie jeżdżenie po marketach za mikserem co pół roku. Może większość wciąż jeszcze przeżywa ekstazę, gdy wyciąga coś nowego z pudełka, ale mnie już dawno przeszło. Dlaczego nie ma sprzętu droższego dziesięciokrotnie, za to z gwarancją np. pięcioletnią? Gwarancją rzeczywistą, dodajmy. Czy już naprawdę nie ma rynku na trwałe produkty? Niech sobie będzie elitarny ów rynek, byle był.

Reply to
Janko Muzykant

Janko Muzykant pisze:

Widać producenci olewają ten segment rynku jako mało chłonny.

Reply to
PeJot

W dniu 2010-04-06 00:00, Pszemol pisze:

Wydaje mi się, że był. Pamiętam jeszcze te sytuacje z dzieciństwa, gdy mieliśmy czarno-białego, lampowego Neptuna. Co jakiś czas odmawiał posłuszeństwa. Mój ojciec (który z elektroniką nigdy nie miał zbyt wiele wspólnego - posiadał wykształcenie techniczne, ale w zupełnie innej dziedzinie) wyjmował wtedy zapasową lampę z szafki, odkręcał tylną ściankę, zaglądał do jakiejś instrukcji, chwilę eksperymentował nad odbiornikiem i po jakimś czasie można było znów z niego korzystać. Oczywiście czasem awarii ulegał jakiś inny podzespół i wtedy już trzeba było wezwać "magika od telewizorów". Nie sądzę jednak, żeby były to jakieś szczególnie częste przypadki.

Hmm... To też zależy - przepalone żarzenie nie jest wcale takie trudne do zdiagnozowania przez laika. A przecież swego czasu funkcjonowały specjalne punkty serwisowe. ZU zabierał wyjmował wszystkie lampy z odbiornika, zanosił je, a tam już przy pomocy urządzenia diagnostycznego sprawdzano z którą coś może być nie tak. Klient wracał już z kompletem działających lamp. Bohater "Głosów z ulicy" Dicka pracował w takim miejscu. ;)

formatting link
ć, że dość sporo osób ma takie wspomnienia. ;)

To nie jest za dobry przykład. Telefony komórkowe aż tak awaryjne jednak nie są - producent musi brać pod uwagę warunki, w jakich takie urządzenie będzie eksploatowane. Nie trzeba wcale przebywać w zapylonym albo wilgotnym otoczeniu, a i tak komórka będzie poddawana wielu czynnikom, które nie dotyczą np. radyjka leżącego spokojnie na półce. Telefony wytrzymują więcej niż dziesięć lat i mogą być jednak naprawiane poza autoryzowanymi serwisami. Najbliżej tutaj do przykładu z telewizorami sprzed paru dekad. Znam ludzi, którzy wciąż korzystają ze starej Nokii 3210 albo 3210 - niczego nowszego zwyczajnie nie potrzebują. Nie każdy jest fanem nowych technologii (tudzież zwykłym "lanserem" kupującym każdą nową zabawkę, choć przerasta go 70% jej możliwości). Są ludzie, którzy chcieliby kupić sprzęt raz i z niego korzystać długimi latami.

Świadomie? My zwyczajnie coraz częściej nie mamy innego wyjścia! Zakup urządzenia, które mogłoby się charakteryzować taką trwałością, jak konstrukcje sprzed piętnastu lat (polskie czy zachodnie - mniejsza o to) jest coraz trudniejszym wyczynem. Nie bawi mnie bieganie po sklepach za każdym razem, gdy rozpadnie się kolejny plastikowy szmelc. Wolałbym już trochę dopłacić, gdybym tylko wiedział, iż kupuję sprzęt o takiej jakości wykonania, jak urządzenia dostępne niegdyś.

To może producenci powinni mieć obowiązek wyraźnego zaznaczenia tego stanu rzeczy, za pomocą napisu na opakowaniu: "uwaga, sprzęt jednorazowego użytku" i jednocześnie oferować produkty o podwyższonej jakości?

Jakością dźwięku, solidnością wykonania, trwałością. Właśnie tutaj leży problem. Współczesny klient nie ma zbyt wielkiego wyboru. Z jednej strony tanie, plastikowe miniwieże, które jakością dźwięku przypominają komputerowe, plastikowe piszczałki, a solidność wykonania woła o pomstę do nieba. Z drugiej drogie, audiofilskie zestawy Hi-Fi, w przypadku których cena za jeden segment może dochodzić kilku tysięcy złotych. Ja chciałbym zobaczyć taką współczesną "miniwieżę" zabudowaną w drewnie (a przynajmniej nich kolumny będą drewniane), wykonaną z nieco większą solidnością.

Jak na razie z czymś takim się nie spotkałem i sprzęt grający z lat osiemdziesiątych/dziewięćdziesiątych (czy to Unitry czy zachodnich firm) jest bezkonkurencyjny jeśli chodzi o tą niszę.

Ok, ja nie przeczę, że produkty firm zachodnich z tego okresu były lepsze. Ja porównuję jakość ówczesnych polskich produktów do współczesnych chińskich. ;)

Reply to
Atlantis

Ciekawe kiedy zabronią sprzedawania plazm większych niż np 34 cale?

Reply to
Mario

W dniu 2010-04-06 00:00, Pszemol pisze:

Niezupełnie. Tory chrominancji i luminancji oparte na MCA640, MCA650 i MCA660 to były zachodnie konstrukcje. Ruscy w tym czasie mieli jakieś swoje układy hybrydowe zupełnie niekompatybilne. Kilka lat później zaczęli stosować te "nasze" układy w swoich nowszych modelach telewizorów. Raczej odniosłem wrażenie, ze to oni od nas zrzynali. Trochę się wtedy zajmowałem przeróbkami PAL/SECAM i dorabianiem wejść Video to byłem na bieżąco.

Reply to
Mario

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.