W dniu 2010-04-05 12:43, J.F. pisze:
Hmm... Właśnie z góry to zakładasz, następny etap to powiedzenie sobie: "a co tam, kupi się nowy za 100 zł". ;) A przecież uszkodzony może być właśnie jakiś stabilizator, dioda albo kondensator w zasilaczu. Tutaj bardzo przydatny byłby stary, dobry schemat z zaznaczonymi poziomami napięć.
No dobrze, jednak kto powiedział, że akurat te scalaki mają być uszkodzonym elementem? A nawet gdyby, to w takim sprzęcie radiowym czy audio pracują powszechnie dostępne scalaki i jeden model w tym samym układzie, wziętym z PDFa się często powtarza.
Trochę gorzej ze wspomnianym DVD, ale sądząc po tym, co to ma w środku to chyba nie jest aż taka tragedia? Tak, wiem - byle początkujący amator tego nie naprawi, ale co z tymi "magikami" z Elektrody, którzy składają samodzielnie dość złożone konstrukcje na jakichś Atmegach? Ostatni rzucił mi się w oczy chociażby projekt ramki cyfrowej albo odtwarzacza multimedialnego. ;)
Zresztą... W mojej okolicy przynajmniej jeszcze nie tak dawno temu był taki "rzemieślnik" naprawiający starsze laptopy, już po wygaśnięiu gwarancji, tak przy okazji głównego zajęcia jakim był handel poleasingową elektroniką. Wyposażenie pracowni to głównie kilka stacji lutowniczych hot air + jakiś sprzęt pomiarowy.
Czy aby na pewno? Mi Sempron 2500+ spokojnie wystarcza i jakoś nie czuję potrzeby jego wymiany. Generalnie równie dobrze mógłbym nawet pracować na poprzedniej maszynie (tylko pewnie wymieniłbym tego Durona 700MHz na jakiegoś szybszego Athlona i dołożył pamięci). Powodem wcześniejszej wymiany było to, że stream MPEG2 z karty DVB nie wyrabiał. Nie widzę powodu dla którego miałbym w najbliższej przyszłości wymieniać swój komputer. No chyba, że po drodze zajdzie jakaś rewolucja i pojawi się coś, czego BARDZO będę chciał spróbować. ;)
Gdyby w międzyczasie napuchły kondensatory pewnie najpierw wolałbym spróbować uporać się z problemem, zamiast z miejsca wyrzucać sprzęt do śmietnika. ;)
Czy ja wiem? Dość często się powtarzają, dość sporo można z tego co widzę znaleźć w ofercie AVT. Nowe technologie są już dostępne dla (tych bardziej zaawansowanych) amatorów. Zajrzyj chociażby do EdW 12/08 i 01/09 - był tam projekt radioodtwarzacza samochodowego (z wiadomych względów darowano sobie CD, jest za to wejście na kartę SD). Atmega32, scalony odbiornik radiowy, dekoder cyfrowych formatów audio, końcówki mocy i "trochę" innych elementów. ;)
Pytanie brzmi tylko "co?". Najbardziej rewolucyjna zmiana od strony wartości użytkowych, jaka zaszła pomiędzy Office 2003 a Office 2007 to dodanie obsługi podwójnych przypisów - rzecz, którą docenią głównie tłumacze, wydawcy dokumentów, źródeł historycznych itp. Oczywiście, bardzo ważną zmianą było prowadzenie nowego formatu, opartego o XML (tylko czy to tłumaczy mulenie?). A sam interfejs to jedna wielka pomyłka. ;)
Tylko gdzie tu sens i porządek? Wystarczy, że komputer jest sam w sobie uniwersalnym, wielozadaniowym urządzeniem, które może pełnić wiele różnych funkcji za sprawą poszczególnych programów (i modułowej budowy). Jak będę chciał posłuchać muzyki, to w tle włączę Winampa, albo inny soft dający wygodny dostęp do radiostacji internetowych. Co będzie następne? Zintegrują z GG edytor tekstu? A może z miejsca cały pakiet biurowy? ;)
Coś będą musieć z tym zrobić za sprawą tego o czym pisałem - coraz częściej pojawiających się mobilnych urządzeń Internetowych. Przetestowałem już kilka i mogę powiedzieć jedno - pod WM praktycznie nie ma co marzyć o www z flashem. Tablety Nokii na Linuksie Maemo były reklamowane jako sprzęt mobilny najwierniej oddający wrażenia towarzyszące przeglądaniu stron internetowych na pececie. Można się z tym zgodzić - jednak nie dotyczy to flasha. Dopiero gdy go wyłączyłem dało się wygodnie korzystać z przeglądarki - wcześniej potrafiła zamrozić urządzenie nawet na pół minuty. Po doinstalowaniu AdBlocka jest jeszcze lepiej, gdyż znikają również tradycyjne banery. Stąd śmieszni wydają mi się fanatyczni przeciwnicy Apple mówiący: "a te wasze iPhone'y nie obsługują flasha!". Na 400MHz procesorku opartym o ARM strona we flashu nie będzie zwyczajnie zbyt dobrze wyglądała...
Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę (jeszcze stosunkowo rzadkie) urządzenia UMPC, to i tak konieczna będzie optymalizacja wydajności, choćby ze względu na pobór energii. Tutaj zwyczajnie nie ma miejsca na śmieci i rozrzutność.
Tak, tylko forma jaką one przyjmują w tej chwili to jakaś parodia rodem z Latającego Cyrku Monty Pythona. Wyskakuje obrazek na pół ekranu, zasłania treść, a wyłączyć się go nie da. Tym powinien się zająć prawodawca, a zamiast tego co jakiś czas słyszę idiotyczne pomysły o zakazie używanie programów filtrujących reklamy! AdBlock Plus to błogosławieństwo, bez niego pewnie odinstalowałbym flasha skazując się na brak dostępu do YouTube'a chociażby. ;)