Nakresle sprawe: Placilem za prad co 2 miesiace 170 zl OD kilku lat oscylowalem w podobnym zuzyciu. Z koncem stycznia i odpisem licznika przyszlo mi wyrownanie za zeszly rok w kwocie 950 zl i prognozowane rachunki za to zuzycie po 270 co 2 miesiac.
Uznajac ze ze zliczaniem jednostek jest cos nie tak. Zarzadalem wymiany i ekspertyzy. Licznik jest u mnie w mieszkaniu lokatorskim
CO sie okazalo licznik mial blad w pomiarze rzedu 60% co stwierdzono zaraz przy jego wymianie, plaby byly nieuszkodzone pojechal do biura kryminalistyki w celu ekpsertyzy pod katem magnesow neodymowych.
Oddalem go z czystym sumieniem skoro nie bawilem sie w "przeklamania". Sprawiedliwosc to kwestia czasu.
Przyszedl wynik ekspertyzy swierdzajacy ze uszkodzenie wyniklo z silnego pola magnetycznego itd.
Nie wiem jeszcze jak sie to skonczy ale czuje sie bezradny. Sugeruja mi kradziez pradu? A przeciez kazdorazowo nadplacalem Uzywajac w/w magnesow zazyczylbym sobie wymiany tego licznika w kwocie
160 zl bez ekspertyzy skoro mam nieczyste sumienie nie bede ucinal galezi na ktorej siedze.A wychodzi na to ze sam sie "porazilem"
Czy wynik tej ekspertyzy jest niepodwazalny? I na bazie tego bede obciazony kosztami pewnie w tysiacach?
Czy ktos mial podobna sytuacje i wie jak sie w ogole do tego ustosunkowac? W zasadzie nawet nie wiem na jaka grupe wystosowac ten watek.