Witam, Jak ręcznie położyć elementy 0402 na PCB? Czy używacie chwytaków podciśnieniowych? Jak się sprawdzają? Klasyczne użycie pęsety daje słabe rezultaty, elementy z uwagi na znikomą masę "kleją" się do niej i nie pomaga nawet staranne rozmagnesowanie. K.
Nie, pęseta jest czyściutka. Szorowana czym popadło łącznie z papierem ściernym. Pęsety są ze stali "tradycyjnej". Starannie rozmagnesowane. Zjawisko "klejenia" się dalej zachodzi niezależnie od tego za jaką część np. kondensatora złapię, czy wyprowadzenie czy ceramikę. Element 0603 jest już znacznie cięższy i dlatego można nie zwrócić uwagi na zjawisko. Pytanie dalej aktualne, czym 0402 położyć na PCB? Ktoś to używał, czy ja przecieram szlak? K.
Pensetą? Zapewniam cię że czysty element do czystej pensety się nie klei a tym bardziej nie ma to związku z namagnesowaniem pensety - co niby ten magnes miałby przyciągać - ceramikę, srebro, warstwę rezystywną z metali raczej niemagnetycznych???
Sądzę że źle identyfikujesz problem - jeśli coś się lepi i czyszczenie pensety nie pomaga to znaczy że element przenoszony jest czymś pokryty i się lepi. I żeby nie było że teoretyzuję - dostatecznie wiele lat struktury krzemowe pensetą właśnie przekładałem żeby wiedzieć czy się lepi czy nie.
Jeśli zaś elementy są jakimś mazidłem pokryte - to widać muszą, jakieś warstwy topnika albo coś takiego. I nie bardzo wiadomo czym to zmyć i czy należy zmywać.
A co do przenośnika podciśnieniowego - kupuje się w aptece stosownej średnicy igłę do zastrzyków, zeszlifowuje się jej na płasko czubek, wygina pod kątem poręcznym do pracy, zakłada się kawałek rurki plastikowej i przenośnik gotowy - ustami zasysasz i ustami możesz delikatnie dmuchnąć żeby element od narzędzia odkleić. Też używałem i też do elementów znacznie mniejszych niż SMD 402...
Klei się, oczom w tym przypadku wierzę. Magnes przyciąga kondensator w obudowie 0402 bardzo dobrze. Patrząc jak się układ pęseta-element zachowują zauważam iż przyciąga się wyprowadzenie elementu z pęsetą. Które z nich zachowuje szczątkowy magnetyzm trudno orzec i nie zależy mi na tym. Dalej też jest ciekawie, po nałożeniu izolacji PCV na końcówki element dalej się lepi! Lepi się nawet do drewna, tym razem ceramiką.
I właśnie to wyjaśnienie jest chyba najwłaściwsze. Choć próbowałem umyć element w acetonie, ale bez zmian.
Dziękuję, niezły pomysł i płuca sobie poprawię.
Nie zamykając dyskusji, pragnę podziękować za pomysły pozostałym Kolegom. K.
To obudowa układu scalonego (raster końcówek i ich połozenie) decydują o rozmiarze elementów biernych "na jego orbicie". Jeżeli z projektu trzeba "wycisnąć ostatnie soki", to każdy zbędny kawałek ścieżki wraz z nieodłącznie towarzyszącymi jej parametrami pasożytniczymi, pogarszają parametry układu. Z reguły się tak dzieje tam, gdzie są wysokie częstotliwości lub strome zbocza, choć czasami obwód do np. 50Hz potrafi również dostarczyć niespodzianek - o ile wymagana dokładność jest wysoka. Zmniejszenie obudowy elementu bienego pozwala umieścić go bliżej scalaka, tam gdzie tych elementów musi być wiele. Niektóre krytyczne ścieżki skróciły mi się trzykrotnie po przejściu z obudów 0603 na 0402. Tyle, ile mogłem wyjaśnić. K.
ja mam porządne pęsety i nic się do nich nie klei. Ale drogie były. Podciśnieniowe chwytaki próbowałem, ale są do dupy. A dociskam też skalpelem (nr 11, bo ze szpicem). Lutowanie 0201 jest bardziej upierdliwe, bo mam lutownicę z ostrzem 0.2mm.
spróbuję. Igieł mam pod dostatkiem, tylko cienkich rurek muszę poszukać. Takim normalnym chwytakiem to udaje mi się ustawić scalaka, ale drobiazgu już nie.
A o czymś takim jak przyciąganie elektrostatycznie słyszeli?
Dużo kładłem pensetą do lutowania i walczyłem. Jak zmieniłem pensety na niemagnetyczne - to elementy zaczeły się kleić po chwili lutowania, bo podczas lutowania opary kalafonii/topnika osiadały na pensecie i się robiła lepka. Chwila w izopropanolu i szorowanie i znów można pracować. Zmniejszyłem elementy - zaczeły się lepić bez powodu - zastosowałem opaskę uziemiającą - przestały :)
Otóż to, niemagnetyczna pęseta nie jest całkowitym rozwiązaniem problemu. Jak czytam niektóre wypowiedzi to mam wrażenie iż są poparte doświadczeniem na większych elementach. Nie widać w nich zrozumienia dla efektu zmiany skali i wynikających stąd nowych zjawisk. K.
Ciekaw jestem jak ręcznie lutujesz tak małe elementy. Jak unikasz "tomb-ingu"? Czym element jest trzymany na miejscu w czasie lutowania? Może tak krok po kroku wyjaśnisz. K.
no nie wiem. Ja na ogół lutuję 0603, ale 0402 też ostatnio dość często (na ogół kondensatory) i nie mam takowych problemów. Szmatkę z izopropanolem oczywiście też mam, a opaskę uziemiającą też, ale to prawie "od zawsze".
czysta partyzantka, bo robię tylko prototypy do przetestowania, potem oddajemy do firmy. Płytkę na ogół przyklejam do stołu taśmą dwustronnie klejącą (scotch). Pastę nakładam igłą lub skalpelem (jak więcej). Potem element na to i przyciskam igłą z łapy. Wykopałem ostatnio manipulator stereoskopowy do manipulacji elektrodami w mózgu i chcę go do tego celu zgwałcić. Jak element jest tak zafixsowany to lutuję albo lutownicą, albo gorącym powietrzem. Najgorzej jest z tymi kondziorami 0201, bo je muszę lutować do drutów 50mikro, a całość stanowi powietrzny obwód rezonansowy LC (cewka ma 10 zwojów fi 20mm). Tutaj lutuję na ogół powietrzem, ale jest to bardzo upierdliwe.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.