Wczoraj w tvn turbo w "usterce" było zadanie p.t. znaleźć przyczynę wyłączania bezpiecznika przy zapalaniu oświetlenia w pokoju (nie widziałem programu od początku ale w komentarzu wspominali o jakimś wkręcie w jednej z bocznych lamp zwierającym przewód fazowy). Oprócz akcentów humorystycznych (jeden z fachowców przez 4 godz. pije kawę/herbatę dumając o ewentualnej przyczynie zwarcia a drugi się podaje ze szczerym wyznaniem "tym musi się zająć ktoś, kto się na tym zna...") jeden "fachura" mnie kompletnie zszokował - rozwiązał problem przez odłączenie przewodu pe przez co lampa zaświeciła ale na jej obudowie była faza... Skąd się tacy biorą?
A teraz tochę NTG..., wizerunek fachowca był pokazany, zgodził się na publikację mimo, że zostawił po sobie taką (na szczęście kontrolowaną) minę?? Czy to już tylko kolejny program z ustawionymi fachowcami-aktorami? Dialogi nie były drętwe w stylu "trudne sprawy", fachowcy grali swoje "role" bardzo naturalnie. Jeśli to faktycznie była "ukryta kamera" jakim cudem fachowiec od "miny" zgodził się na publikację swojego wizerunku po takiej ftopie?