Pan Marcin napisał:
Moje gratulacje. Trochę to musiało kosztować.
Ożeżwmordejeża. Mam nadzieję, że to "testowo" odnosi się *wyłącznie* do użycia boilera jako kalorymetrycznego miernika dostarczonej energii elektrycznej, która później będzie wykorzystywana w całkiem inny sposób. Bo ten sam efekt (podgrzanie wody w boilerze) można uzysakć za pomocą pomalowanych na czarno kaloryferów panelowych umieszczonych w szklanej gablocie. Być może nawet zajmą mniej miejsca od paneli fotowoltaicznych. Niw wiem jaka sprawność mają takie kaloryferowe samoróbki, ale ogniwa krzemowe to około 12%, a dobry kolektor wodny może mieć kilkakrotnie więcej.
Ojejku, zaczynam się bać. Naprawdę dla kilku wiader ciepłej wody opłaca się inwestować w prawie kilowatowe baterie na krzemie?