elektronika / studia / praca

Jestem na trzecim roku elektroniki no i mam taki dylemat Interesuje sie elektronika , sieciami, ogolnie informatyka i nie wiem jaka teraz wybrac specjalnosc: aparature elektroniczna cz sieci komputerowe. Moglibyscie napisac jak wyglada sprawa z praca dla elektronikow, co trzeba wlasciwie umiec by znalezc zatrudnienie. Lubie elektronike ale zalezy mi na tym by znalez prace zaraz po studiac bo jak narazie studiuje na kredyt no i zdaje sobe sprawe z tego ze mam malo praktyki. Zastanawim sie nad wyborem sieci i skupieniu sie bardziej na programowaniiu niz na czystej elektronice. Wydaje mi sie ze latwjej byloby znalezc zatrudnienie w tym zawodzie. Moglibyscie cos doradzic? dzieki i pozdrawiem

Reply to
Piotr
Loading thread data ...

Użytkownik Piotr napisał:

naucz się przez ten czas bardzo dobrze lutować a jeśli chodzi o sieci, to dobrze będzie jak opanujesz technikę wiercenia i kładzenia rynienek pod okablowanie - to na pewno będzie dodatkowym atutem

to może trochę smutne, ale w swojej robocie na co dzień obserwuję jak ludzie z wyższym wykształceniem świeżo po studiach zaczynają karierę od kopertowania korespondencji albo (już po awansie) od klepania danych do komputra. I to nie na etacie, ale najpierw bezpłatna praktyka, a potem wynajmowanie "na godziny" przez firmę tzw. "pracy czasowej".

Reply to
zenek

From: "zenek" snipped-for-privacy@wp.pl

jesli chodzi o lutowanie to mysle ze sobie poradze niestety ryninienek nigdy nie kladlem :(

poniewaz jakies 60-70 % ludzi trafia na studia przez przypadek (przynajmniej u mnie na kierunku odnioslem takie wrazenie) a pytam bo nie chce skonczyc jak oni (poprostu nie stac mnie na to) wiec jesli moglbys odpowiedziec na pytanie to bylbym wdzieczny

jaka specjalnosc jest teraz lepszym wyborem: sieci i ogolnie informatyka czy elektronika? (chodzi mi o nasz rynek pracy)

Reply to
Piotr

On Behalf Of Piotr

Jako praktyk? Musisz umieć wszystko. To opcja pesymistyczna. Żeby znaleźć zatrudnienie, _już_, trzeba mieć znajomości.

W praktyce wygląda to tak : masz znajomosci - siadasz w fotelu i w niego pierdzisz. Przepraszam. Nie masz znajomości : musisz zacząć karierę od lutowania w akordzie. To jedyna droga do kariery. Co to jest kariera w moim rozumieniu? To sukcesywny wzrost wynagrodzenia w czasie nabywania praktycznych umiejętności w czasie. Inaczej. Inżynier (człowiek wykształcony), musi zdawać sobie sprawę z ludzkich możliwości, oraz z możliwości mechaniki. jako takiej, z dodatkiem fizyki. Coś się rozbujałem, więc wrócę na tory.

Aparatura elektroniczna. Bo, zajmując się aparaturą (w domyśle - automatyką przemysłową) sieci komputerowe też trzeba opanować. Może nie w takim stopniu, ale w przypadku zmiany profilu będzie łatwiej.

pzdr Artur PS Na pme pytać o wybór między komputerami, a elektroniką ;-)

Reply to
ziel

A ja jestem juz po studiach 6 lat. Polecam wam ogólny rozwój w kierunku techniki - ogólnie: elektroniki, mechaniki, elektrotechniki. Zawsze będą poszukiwani specjaliści z takimi umiejętnościami. Moze wynagrodzenie nie takie jak managera duzej firmy - ale stabilnosc na lata. Mnie ciągle ktoś się pyta czy chciałbym u nich pracować. Mowie wam "mlodzi" ze warto.

Piotrek

Reply to
pdusp

Użytkownik mik media napisał:

Padło dobre słowo: OBECNIE. Obecnie brakuje, a co będzie kiedy człowiek skończy szkołę? Obecnie mamy stado specjalistów od zarządzania i marketingu, bo kilka lat temu WÓWCZAS było ich za mało a przed zawodem rysowała się świetlana przyszłość. Obecnie w filii SGGW w Pcimiu Dolnym też kształci sie specjalistów od marektingu a w filii UW w Grochówkowie prawników. Ich szanse na znalezienie pracy w zawodzie są żadne, chyba że mają potężne plecy wśród lokalnych samorządowców:) Więc obecnie sieci komputerowe, a za 5 lat może się okazać że więcej zarabiają układacze rynienek niż administratorzy:) Wystarczy, że sprzęt i oprogramowanie posunie się mocno do przodu w technologii typu plug & play i zapptrzebowanie na etatowych uczestników grup dyskusyjnych:) może nawet spaść. Dostępność tanich komputerów i pirackich programów po

10zł/CD powoduje, że ilość osób znających się na oprogramowaniu w stopniu wystarczającym do podstawowego serwisu szybko przyrasta.

Jeśli sie chce zarobić na elektronice (zakładam że pracuje się dla pieniędzy, a nie "żeby sie rozwijać" albo inne studenckie teksty-pierdoły) trzeba robić to czego inni nie robią i być w tym dobrym a jeszcze lepiej bardzo dobrym. Jeśli do tego dojdzie zmysł marketingowo-handlowy, będzie dobrze.

Reply to
A.Grodecki

Wybierz tę specjalność, która zajmie Ci mniej czasu. Wygospodarowany czas poświęć na to aby zacząć pracować już teraz.

Pozdrawiam, Mariusz

Reply to
Mariusz Dabrowski

Witam, Elektronikę sobie podaruj. Nie ma jej u nas i już nie będzie. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie tutaj inwestował przy naszych uwarunkowaniach prawno-finansowych. Inwestorzy z pewością nadal będą inwestować w Chinach. Natomiast dobry "komputerowiec" zawsze znajdzie zajęcie. JanuszR

Reply to
Janusz Raniszewski

Gdzie te 150 tys ogloszen ? :-)

J.

Reply to
J.F.

Myślałem o elektronice a nie składaniu urządzeń. Fakt obecnie w Chinach, Taiwanie itp. przeważnie "lutuje" się urządzenia a technologia przychodzi z zewnątrz. Jednakże takie "lutowamie" na wielką skalę jest przemysłem. Wymagane są hale o ultraniskim stężeniu pyłów (twarde dyski i montowanie do obudów układów scalonych) plus zestaw robotów do wykonania tej pracy plus wykształcona obsługa. Takie rzeczy właśnie się tam robi. Popatrz na większość produktów włącznie z tym na którym piszę te słowa. Nasze zaś firmy niewiele odbiegają od składania zabawek elektronicznych, lub telewizorów które również się tam wykonuje. Technologia zaś tego to co najwyżej lutowanie na fali. Jak słusznie zauważyłeś źródłem elektroniki jest myśl a nie wykonawstwo Dlatego między innymi bardzo mnie ubawiła informacja o przyznaniu swego czasu OPTIMUSowi nagrody "Teraz Polska" za "produkcję" "polskich" komputerów, w których prawdopodobnie jedynym polskim akcentem była etykietka. Wracając do meritum. W Polsce stan wielu drobnych firemek klecących to i owo utrzyma się przez wiele lat. Ich kondycja finansowa nigdy nie będzie wystarczającą aby generować badania naukowe będące źródłem elektroniki - myśli. Pozostaną one tylko składaczami. Co nie znaczy, że nie znajdą się tam innowacyjne firmy o bardzo wyrafinowanej technologii. Jednakże ich skala zawsze pozostanie niszowa Na wschód ciągną obecnie wielkie korporacje z wielkim kapitałem. Dość powiedzieć, że budżet na badania niejednej z nich jest większy niż cały budżet nauki polskiej. Dodatkowo tamten obszar dysponuje już tradycjami i wykształconą tańszą kadrą. Poczytaj amerykańskie publikacje naukowe. Ich autorzy przeważnie mają wschodnie nazwiska. Podsumowanie - nasz czas już minął. Dobrze będzie jeżeli Unia pozwoli nam wyeksportować doskonałej jakości ekologiczne masło (o ile zdążą sklecić ajaksa) Pozdr. JanuszR

Reply to
Janusz Raniszewski

a elektrotechnik ? :))

Reply to
mistrzu
Reply to
Dariusz K. Ladziak

To wszystko prawda, problem leży w skali. Takie biuro projektowe nie zatrudni wielu ludzi. Pieniądze zaś inwestowane przez korporacje w Polsce na te cele są śmieszne wobec skali rynku pracy. Gdzieś czytałem, że po wejściu do Unii co czwarty młody pracownik startujący na rynku pracy będzie Polakiem. Podobnie rzecz ma się z rolnikami. Niestety 90% ludzi po studiach to przeciętniacy i oni nie znajdą pracy w takim biurze. Co zaś do myśli technicznej pracując dla Intela trudno mówić "my w Europie rozwijamy myśl techniczną". Powinno się raczej powiedzieć pracujemy dla Amerykanów. Wynik pracy będzie bowiem szedł na ich konto. Podobnie rzecz ma się z badaniami. Jeżeli chcemy rozwijać europejską myśl techniczną to musimy to robić na własny rachunek. Jeżeli chodzi o maszyny to wschodniacy zrobią je lepiej i taniej. My musimy tylko dać projekt i zapłacić, czyli potrzebny jest płatnik, nie ma innej możliwości. Płatnicy tacy znaleźli się w Irlandii (niskie podatki, znikome opłaty socjalne, bogata infrastruktura), Finladii (cały 20 letni pakiet na rzecz....) a ostatnio - w Estonii. Natomiast u nas jak pamiętam zawsze się co innego mówiło a co innego robiło. Zawsze bliżej koryta był ktoś "bardziej potrzebujący". Dlatego z uporem maniaka twierdzę, że do Unii wniesiemy masło o ile naszym urzędnikom uda się dogadać z HP w sprawie ajaksu w co szczerze wątpię.

To fakt, jednakże jest to typowy problem małego producenta. Jeżeli mielibyśmy rozwijać elektronikę to same umiejętności to o wiele za mało. Potrzebna jest idea, pomysł gdzie możnaby się wyspecjalizować. Irlandczycy są mocni jako siła robocza dla koncernów (amerykańskich), Finowie słusznie postawili na komórki, Estończycy na branże komputerowe. My jesteśmy jeszcze mocni w materiałach dla elektroniki (chociaż niebieski laser jak zwykle zmarnowaliśmy). Są kadry, tradycje, doświadczenia. Brakuje tylko...pieniędzy. Sami naukowcy i garstka producentów w tej dziedzinie niewiele zdziałają. Może zamiast na koleje, które i tak będą kulały bo za mało wożą na ilość zatrudnionych stworzyć za ten miliard warunki do utworzenia spółek (dofinansowanie badań i zakupu sprzętu, udziały, kredyty, "państwowa" promocja). Za dwadzieścia lat lub nawet wcześniej bylibyśmy potęgą w opracowywaniu nowych materiałów i elementów elektronicznych. Natomiast na pewno wcześniej zwaliłyby się do nas inne firmy pokrewne z branży i sprawa miałaby szanse ruszyć. Na gołe pole na pewno nie zainwestują muszą widzieć zainteresowanie i poparcie.

JanuszR

Reply to
Janusz Raniszewski

Użytkownik Janusz Raniszewski napisał:

O co Ciebie chodzić?:)

Człowiek pyta czy znajdzie pracę jako elektronik. Odpowiedź brzmi: znajdzie jak będzie coś przyzwoicie umiał i potrafił sie sprzedać a raczej nie znajdzie jak nie. Co ma do tego produkcja HDD w Chinach przez pół-niewolników? A badania podstawowe? Od tego przy braku gigantów przemysłowych są uczelnie, które swoją drogą mogłyby się postarać kształcić prawdziwych elektroników a nie niedorobionych użytkowników gotowego oprogramownia. No i postarać się złapać realny kontakt z przemysłem a nie, za przeproszeniem, pierdzieć w stołki na państwowym wikcie.

Reply to
A.Grodecki

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.