Otoz w zwiakzu z moim poprzednim watkiem z wczoraj "Egzotyczne zasilanie do malego ukladu potrzebne..." dzisiaj odwiedzilem sklep i zakupilem dwie sztuki Duracelek, 4R61 - 6V. Bylo to dla mnie odkrycie na miare wynalezienia kola - baterie takiej wielkosci. Akurat na moje potrzeby.
Z glupia frant postanowilem zmierzyc ich napiecie przed wyjmowaniem z opakowania (przeszpilajac tylko folie). No i ... jest ciekawie: Jedna ma 6,13V, a druga 5,78V. Co z tym robic? Probowac reklamowac? Wydaje mi sie, ze to 6,13 to tez troche malo - zdaje sie, ze nowe paluszki alkaliczne maja cos ponad 1,6... Natomiast to 5,78 to juz chyba dosc mocne rozladowanie - myle sie?? Acha! oczytwiscie data waznosci na obydwu opakowaniach to 2011... Natomiast wlasnie zauwazylem, ze ta "gorsza" ma z typu nalepka z polska instrukcja obslugi (nie wrzucac do ognia nie polykac nie ladowac i tak dalej), a ta lepsza nie ma, nie wiem czy to moze miec znaczenie... echhh...:/:/:/ zgryzota normalnie...