Dziadowskie baterie litowe ?

Czołem.

Od jakiegoś czasu gnębi mnie temat szybkiego wyczerpywania nowych baterii litowych przez różne drobiazgi w domu. Przykładowo - stareńki notes elektroniczny Casio na 3 x CR2032; kiedyś na komplecie pracował kilka lat, tymczasem na współczesnych bateriach (firmowych) woła jeść po roku. To samo dotyczy innej elektroniki w domu - wag, różnych drobiazgów bezprzewodowych itd. Mogę uwierzyć że współczesna elektronika nie jest optymalizowana pod kątem powolnego wysysania baterii; gdzie się da ładuję zwykłe 2 paluszki AAA i jest OK. Przykład owego Casio każe zastanowić się czy aby pojemność współczesnych baterii litowych nie jest jakoś radykalnie mniejsza od niegdysiejszych ? Dodam, że nie chodzi tu o chińskie Pleomaxy, które są tragiczne, tylko baterie firmowane przez Philipsa czy Panasonica, czy nawet Vartę.

Reply to
PeJot
Loading thread data ...

Desoft pisze:

Niby tak ale praktycznie nie da się kupić baterii przeterminowanych.

Baterie czy opakowanie :) ?

Reply to
PeJot

Użytkownik PeJot napisał:

Może Casiowi po latach wzrósł apetyt ? Piszę całkiem poważnie.

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

To musi być siakaś wybitnie zaraźliwa przypadłość, bo u mnie dotyczy to zegarka naręcznego i kalkulatora Citizen - na oryginalnych bateriach kilka lat, na kolejnych - ledwie rok.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Może jakiś elektrolit się zestarzał i ma większy prąd upływu? Przy tak małych pojemnościach baterii litowych jak coś zaczyna pobierać np. 50uA, to po roku staje się to problemem. K.

Reply to
John Smith

Taki trend, wszystko dziadowieje... Weźmy pierwsze i najnowsze - laptopy, komórki, cokolwiek...

Grzexs

Reply to
Grzexs

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

Nawet bardzo zaraźliwa i dotyka wszystkich... to starość :-( Problem nie polega na tym, że na oryginalnych bateriach działał pięć lat, tylko że to było pięć lat temu. Głównie to starzejące się elektrolity i w efekcie poważnie wzrastający prąd upływu. Swego czasu było (i często jest nadal) to powszechną bolączką "pilotów" do sprzętu RTV. Coraz szybciej "zjadają" baterie bo w pewnym momencie prąd upływu kondensatorów elektrolitycznych zaczyna być większy od poboru prądu całej reszty ;-)

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

John Smith pisze:

Musiałbym się temu przyglądnąć, ale ZTCP w innym urządzeniu tego typu elektrolitów zwyczajnie nie ma. Gdyby mimo to były, to jakich szukać na podmianę ?

A może to upływy prądu w związku z zakurzeniem i zawilgoceniem klawiatury ? To by tłumaczyło prądożerność długo używanych pilotów.

Reply to
PeJot

Użytkownik PeJot napisał:

Może niekoniecznie wyglądają jak typowe elektrolity.

Tu jak najbardziej ma Kolega rację. Zawilgocenie (a w przypadku pilotów również zasolenie) potrafi dość drastycznie skracać życie bateriom. Sam kurz o ile jest suchy jest przy tych napięciach raczej dość dobrym izolatorem. Tyle, że "lubi" wodę i rzadko kiedy jest suchy :-)

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Grzegorz Kurczyk pisze:

Tym niemniej ustrojstwo dostaje amnezji błyskawicznie pod wyjęciu zasilania, czyli jakiegokolwiek podtrzymania pamięci nie ma.

Reply to
PeJot

W zegarku elektrolitów nie uświadczysz. W kalkulatorze - sprawdzę ale wątpię w taką przyczynę. Co do pilotów - siakoś nie zauważyłem skrócenia czasu życia baterii.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

W zegarku często problemem jest zawilgocenie. Podczas wymiany baterii w zegarku we własnym zakresie często nie zwracamy uwagi na to, że samo dotykanie baterii paluchami potrafi skrócić jej żywot o ponad 30%. Bateria mała, ręce się trzęsą i paluchy się pocą, celując baterią w jej gniazdo w zegarku często zalicza ona kilka zwarć. Oczywiście w ferworze walki ciężkim oddechem nachuchamy do zegarka po czym szczelnie zamykamy kopertę ;-) Jeśli chodzi o piloty to bywały modele, które po prostu miały montowane wyjątkowo badziewne elektrolity i z czasem pojawiała się taka upływność, że pilot potrafił wydoić baterie w ciągu 2..3 tygodni. Druga sprawa, to może producenci baterii w pogoni na magicznymi "mAh" jakby na drugi plan przesunęli takie efekty jak samorozładowanie, wychodząc z założenia, że we współczesnym świecie nim wyczerpie się bateria, to zasilane urządzenie już dawno leży na śmietniku razem z tą baterią. Ewentualnie doszli do wniosku, że baterie produkowane zbyt rewolucyjną technologią działają stanowczo za długo i interes przestał się kręcić ;-) Faktycznie ciekawe, na ile stara CR2032 sprzed 20-tu lat różniła się technologią i parametrami od "współczesnej".

Czyli możliwe, że skumulowały się dwa negatywne efekty: starzejące się urządzenia pobierają coraz większy prąd i świat schodzi na psy ;-)

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Użytkownik Grzegorz Kurczyk napisał:

P.S. Teraz tak sobie przypominam, że w jakimś czasopiśmie elektronicznym sprzed lat trafiłem na artykuł, że za powolny wzrost poboru prądu przez pilota odpowiedzialny był scalak kodera. Tak się zastanawiam co mogło być tego przyczyną ? Jakaś powolna degradacja struktury CMOS, która powodowała, że tranzystory nie zatykały się do końca czy jakie licho ? ...

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Użytkownik gargamel napisał:

Tiaaa... zwłaszcza zasilacze współczesnych PC-tów i elektrolity na płytach głównych ;-) Ponadto nikt nie napisał, że ten zegarek przestał działać po pięciu latach. On dalej miewa się dobrze, tylko baterie jakby mniej ;-)

, a w zegarkach to

Jeśli ma Kolega na myśli zegarki ręczne, to racja. W tykadełkach naściennych i biurkowych niekiedy są.

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

RoMan Mandziejewicz pisze:

ja mam glukometr zasilany CR2032. oryginalna bateria starczyła na prawie rok, kolejna na 3miesiace. i tak najlepiej wychodziły mi maxelki, bo starczały na pół roku.... To jest weidentnie wina bateri a nie sprzętu. ToMasz

Reply to
ToMasz

Użytkownik ToMasz napisał:

Może to jest spowodowane tym, że coraz więcej baterii z napisem SONY czy Panasonic nie mają nic wspólnego z tymi firmami, a z CR2032 to została tylko średnica i grubość.

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Cześć! Jeżeli mówimy o bateriach zegarkowych, to doskonale pamiętam 3 lata pracy na polskich prod. CLAiO w Poznaniu. Żadne obecne tego nie potrafią. Polskie miały za to inną wadę - wylewały. Niestety, dobre, oryginalne baterie są u nas trudno dostępne. Co gorsza właściwie nie wiadomo co kupić, bo to nie jest podróbka, tylko oryginał na tani, polski rynek. Kupuję w normalnym sklepie, np. prod. maxell i po roku d... Pomiar prądu w normie. Teraz mam w zegarku baterię maxell kupioną w Belgii. Zegarek Seiko, wiek ponad 25 lat. Bateria ma 2 lata i na razie zero oznak spadku napięcia. Srebrowa oczywiście, bo takie zawsze kupowałem. Maciek

Reply to
Maciek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.