dym do wedzenia

jak to jest zrobione, domysla sie ktos? jak to zrobic taniej?

formatting link
generator dymu do wedzarki. jeden taki krazek spala sie w calosci w ciagu 20 minut, Generuje czysty dym w stalej ilosci.

Reply to
doktorek
Loading thread data ...

Kupić dodatek do żywności: "Aromat dymu wędzarniczego" :-)

Pozdrawiam, Paweł

Reply to
invalid unparseable
Reply to
Włodzimierz Wojtiuk

moc ok. 500W.

takie wiorki i podgrzewanie to ja tez mam i co 15 minut lece dosypywac co doprowadza do szalu.

bardziej mnie interesuje jak prosto zrobic takie cos, by ten krazek albo porcja wiorkow byla wysypywana na cos goracego co jakis scisle okreslony czas. pytanie drugie jak w tym jest usuwany popiol?

jakies dzwignie na silnikach krokowych sterowane zegarem?

Reply to
doktorek

doktorek snipped-for-privacy@mp.pl napisał(a):

Mała komora wielkości krążka. Pod spodem grzałka. Wszystko odbywa się przy bardzo małym dopływie powietrza, albo wręcz bez dopływu powietrza. Bez powietrza się tylko dymi a z powietrzem potrafi się zapalić. Doktoryzowałem się z wędzenia za pomocą dymu w płynie. To bardzo przyjazna technologia nie mająca nic wspólnego z " chemią ". Dym w płynie robią w ten sposób ze spalają określone gatunki drewna i przepuszczają dym przez wodę. Potem to oczyszczają z substancji rakotwórczych i szkodliwych. Śmieszne jest to ze te szkodliwe substancje nie wpływają na smak i trwałość wędzonki. Następnie oczyszczony roztwór zagęszczają przez odparowanie wody. Miałem trochę takiego roztworu. To działa. Robiłem najprostszą metodą. Rozrobiłem w wiaderku i zamaczałem udka od kurczaka. Po zamoczeniu do opiekacza żeby wyschły i tak kilkanaście razy. Upierdliwe to było, ale na próbę moglem się pobawić. Efekt był bardzo dobry. Brakowało jedynie koloru wędzonki, bo do koloru jest oddzielna kąpiel. Instalacja do takiego wędzenia prosta. W fabrykach kiełbas rozpylają taki wodny roztwór urządzeniami podobnymi do pistoletu do malowania natryskowego. Robią to w wielkich komorach. Panuje tam określona temperatura, żeby w przerwach między pryskaniami wysychało. Łatwo to powtórzyć w domu. Już się zabierałem do przerobienia ultradźwiękowego nawilżacza ale coś mi się w środku uwaliło i nie mogę jeść jeszcze z pół roku wędzonego. To sobie na razie darowałem. Ale jak mi się zdrowie poprawi i schudnę z 20 kilo to do tematu wrócę bo widzę ze w tym szaleństwie jest metoda. Do wódzi maszynerię też sobie zrobiłem. Żaden kryzys mnie nie ruszy.

Reply to
sok marchwiowy

sok marchwiowy pisze: [...]

[...] Gdzie można takowy roztwór nabyć ?
Reply to
Marek

Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

Kiedyś to się "dziegieć" nazywało...

Reply to
"Dariusz K. Ładziak"

Marek snipped-for-privacy@anty.pl napisał(a):

Kupiłem w hurtowni zaopatrującej firmy zajmujące się przerobem mięsa. Może wpisz na początek w Google " dym w płynie ". Na jednej ze stron jest stosunkowo dobrze opisany mechanizm działania takiego płynu. Tam gdzie kupowałem stało kilka dużych baniaków z różnymi recepturami. Ale jak to zwykle bywa, nikt nie potrafił powiedzieć który do czego.

Reply to
sok marchwiowy

Ważne ze działa i nie jest robiony ze starych zderzaków.

Reply to
sok_marchwiowy

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.