Wszystko w nim fajnie gra :-) Ale do czasu :-) Do czasu jakiejś minuty i trzydziestu sekund. Normalnie najpierw nie gra (zrozumiałe), później powoli zaczyna grać, coraz głośniej, coraz głośniej... W pewnym momencie głośność stabilizuje się. No i teraz gra jeszcze jakieś dwadzieścia sekund i... Zaczyna nagle (NAGLE) warczeć... Najlpierw przez dźwięki muzyki, później muzyka znika i słychać tylko warkot (jakby wzbudzenie). Co z tym zrobić cholerstwem. To moja pierwsza lampówka i nie wiem za co się zabrać. Obniżyłem napięcie na anodzie triody, ale to nic nie zmieniło (tyle, że się ciszej zrobiło).
Pozdrawiam Fortune Teller