Tryt jest emiterem beta i niestety te breloczki promieniują na zewnątrz.
Energia beta trytu jest bardzo niewielka i oczywiście same promieniowanie beta nie przechodzi przez obudowę bryloczka. Niestety hamowane elektrony (beta to elektrony) na obudowie wytwarzają dobrze znane promieniowanie rengenowskie (dokładnie tak samo jak w lampie rentgena). Obudowa nie jest z wolframu (jak elektrody w lampach) tylko szkła i plastiku, więc zamienia się niewielka część beta, ale wystarczy (aktywność tego trytu w środku jest całkiem spora, aby luminofor świecił, więc nawet niewielki procent zamieniany na rentgena jest całkiem spory). Energia tego promieniowania jest niewielka, ale jest - więc ja bym tego nie nosił z kluczami w kieszeni przy "sprzęcie".
Pozdrowienia