Dozymetr elektroniczny bez tuby Geigera

Pan J.F napisał:

Jak byłem w liceum, to nam jeden pułkownik na lekcję PO przyniósł licznik Geigera a do niego źródło promieniowania w ołowianym opakowaniu z odsuwaną klapką. W pracowni fizycznej chyba też takie były. Znajomy miał ćwierćkilowy słoik z azotanem toru przeznaczonym do produkcji rzeczonych koszulek żarowych do lamp gazowych (na

formatting link
można kupić za jedyne dwie stówy -- raczej bez ograniczeń).

Reply to
Jarosław Sokołowski
Loading thread data ...

A nie lepiej np

formatting link

Albo jakis czujnik scyntylacyjny, ciekawe po ile sa najtansze.

J.

Reply to
J.F.

Ale to z czasow komuny.

A ja bym sie chetnie dowiedzal ile przestepstw popelniam zamawiajac dzis taka probke :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia 20-03-2011 o 12:54:18 Michoo <michoo snipped-for-privacy@vp.pl napisał(a):

To nie teoria, IMHO w Belgi jest obszar gdzie stężenie przekaracza chyba

100 razy tło i mieszkają tam ludzie którzy sie dobrze mają, zresztą do czernobyla też kupa wróciła nielegalnie i mieszka i ma sie dobrze, oczywiście nie pod samą alektrownie ale w tą najdalszą 'zonę'. Było już parę reportarzy z tamtąd.
Reply to
janusz_kk1

Pan J.F napisał:

No to podałem adres polskiego sklepu (jednego z wielu), gdzie sprzedają azotan toru. W informacjach ogólnych piszą, że na silne trucizny potrzeba jakiegoś zezwolenia, a na niektóre rzeczy oświadczenia. Przy tym odczynniku brak uwag. Nie sądzę, by kupowanie podobnych rzeczy było przestępstwem.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Ale tu jest konkretnie pluton i dodatkowo import, i moze jeszcze transport towarow niebezpiecznych.

To moge podpadac pod kilka innych przepisow :-)

J.

Reply to
J.F.

Wilki i konie w rejonie Czarnobyla maja sie dobrze. Rosliny tez.

Ba - przeciez sasiedni reaktor pracowal jeszcze pare lat, musiala pracowac i obsluga.

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

Pluton podpadnie przede wszystkim pod paragrafy dotyczące Materiałów Trujących Jak Jasny Gwint. To, że coś tam promieniuje, to już szczegół.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Desoft napisał:

Rzeczona "tuba Geigera", to jest *licznik*. Cokolwiek ją zastąpi w podobnym układzie pomiarowym, będzie zliczać zdarzenia jonizacji w danej objętości gazu. A więc nie "mało-dużo", tylko równie dokładnie. Z "analogową" (potencjalnie mniejszą) dokładnością, to można najwyżej jakimś dozymetrem chemicznym. W praktyce, to raczej "dużo - bardzo dużo

- cholernie dużo", bo małe dawki w ten sposób wykryć trudno. Albo współczesnym odpowiednikiem metody elektroskopowej (naładowany kondensator powietrzny i pomiar spadku potencjału w czasie -- jakiś wzmacniacz z unipolarnym tranzystorem na wejściu).

Reply to
Jarosław Sokołowski

To jest czujnik. Reszta ukladu to jest licznik, integrator, wzmacniacz

- w zaleznosci co mamy.

z poprawka na tlumienie obudowy, geometrie elektrod, zaslanianie, rozklad pola itp.

J.

Reply to
J.F.

Czyli neonówka z elektroniką gaszącą wyładowanie da radę ?

Reply to
Jan Górski

Pan J.F napisał:

Jednakowoż ten "czujnik" tradycyjnie zwany jest licznikiem -- właśnie ze względu na zasadę działania, polegającyą na rejestracji pojedynczych zdarzeń. Kiedyś po prostu wzmacniacz robił "stuk... stuk, stuk... stuk" w głośniku, a zliczaniem zajmował się młodszy chorąży ze stoperem w ręku.

Zasilanie? W jaki sposób? Obudowa -- to oczywiste, zupełnie jak w przypadku termometru, śwatłomierza, smrodomierza itp. Od aktywnej objętości gazu też rzecz jasna zalieży liczba stuków -- większy licznik cyka częściej od małego.

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu 2011-03-20 16:25, Jarosław Sokołowski pisze:

Ponoć z tymi trującymi właściwościami plutony to ściema wprowadzona po to, aby odstraszyć potencjalnych zainteresowanych.

Agent

Reply to
Agent Orange

Pan Jan Górski napisał:

Powinna, czemu nie. Skoro nie da się dodać tej okowity do jej wnętrza, to można kombinować z elektroniczną symulacją alkoholu.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Agent Orange donosi:

Tak na logikę, to powinno zwiększyć zainteresowanie rozmaitych agentów tym metalem.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Cale urzadzenie to "licznik" - sam przeciez piszesz tuba Geigera :-)]

Raczej nie. Poki bylo "stuk ... stuk ..." to nie bylo zagrozenia. ale jak robi "bzzzzzzzzzz" to trzeba sp* :-)

załanianie - czyli np czy elektrody nie zaslaniaja obszaru "wysokiego wzmocnienia" przed dostepem czastek.

Ale neonowka moze byc z grubego szkla, a rurka Geigera raczej nie.

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

"Rzeczona" -- tak napisałem. Nie wiem skąd wątkotwórca wziął to określenie, ale podoba mi się.

No to się wszystko zgadza. Chorąży siedział i spisywał raporty co kwadrans. Porządek w wojsku musi być. Jak robił "bzzz...", to poza uciekającym chorążym widać było wiele innych objawów.

No to geometria obszaru roboczego raczej.

Może, zależy czemu ma służyć.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Dnia Sat, 19 Mar 2011 23:29:08 -0700 (PDT), Jan Górski snipped-for-privacy@o2.pl napisał:

Rozni sie od neonowki znacznie. O ile dobrze pamietam to napiecie pracy, cisnienie i sklad gazow sa tak dobrane ze ta rurka w rurce dochodzi do wyladowania lawinowego (czyli sygnal jest niejako wzmacnianay w samej rurce). To powoduje tez ze nie da sie powiedziec jaka byla energia fotonu ktory spowodowal impuls. To co mogloby ci sie udac zrobic z neonowki, to licznik proporcjonalny o duzo mniejszej czulosci. Na duza radiacje to i zwykle diody krzemowe reaguja.

Reply to
yorgus

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.