Domowa mini-elektrownia słoneczna?

Witam,

Sory, jeśli to nie ta grupa, ale nie mam pojęcia na której o to zapytać. Pytałem już na pl.sci.fizyka, ale dostałem tylko dwa linki pod którymi niewiele jest. Mam taki smieszny pomysł, nie wiem czy to w ogóle jest możliwe i ma to sens. Chciałem sobie zrobić mini-elektrownie słoneczną:>

Niestety fizyka ze mnie nie będzie, więc mam pare być może trywialnych pytań :

  1. Czy takie coś jes legalne, w sensie, czy trzeba mieć jakieś zezwolenie(chcę te odbiorniki(?) słońca ustawić na dachu, zezwolenie z Administracji Budynku będę miał, ale czy komuś jeszcze muszę to zgłosić?).
  2. Czy to ma w ogóle sens? Troche czytałem o tych elektrowniach i podobno trzeba mieć sporą powierzchnie odbijającą słońcę, żeby można było coś to zasilać. Na dobrą sprawę robię to w celach edukacyjnych, ale może udałoby mi się zasilić tym np. komputer?
  3. Jakich kosztów mniej więcej mogę się spodziewać? Oczywiście słońce nie świeci cały czas, więc jakoś ta energia musiałabyć magazynowana, tak mi się przynajmniej wydaje;>

Z góry dzięki za odpowiedzi lub nakierowania mnie na odpowiednią grupę/forum itp. I troche wyrozumiałości poprosze ;>

Pozdrawiam,

Reply to
Rafał Jeżak
Loading thread data ...

w sprawach formalno prawnych jak i ekonomicznych spróbuj na pl.misc.budowanie tam jest kilka osób z podobnym pomysłem i z tego co pamiętam wniosek był jeden - brak ekonomicznego uzasadnienia. Ma to sens przy partycypowaniu w kosztach przez organizacje związana z ochroną środowiska i nie wiem czy jakiś pieniędzy na tego rodzaju inwestycje nie mozna aktualnie wyciągnąć z funduszy UE - poszukaj w archiwum tej grupy ponieważ ja się tym nie interesowałem i raczej "gdybam".

no to jeżeli w celach edukacyjnych to nie rozumiem pytania czy o sens? To Ty już musisz wiedzieć czy ma sens.

nie pamiętam kosztów w liczbach, ale coś mi się kołacze przeliczenie, które widziałem - czas amortyzacji inwestycji przy uwzględnieniu oszczędności za energie elektryczna w naszej strefie geograficznej wynosił chyba 30lat.

Pozdrawiam Darek

Reply to
Darek

Powitanko,

No wlasnie, a ta powierzchnia baterii kosztuje oj, oj!

Tylko to ma sens, bo o oplacalnosci bedzie mozna mowic za setki lat (no chyba, ze jakis geniusz wymysli tanie ogniwa o rozsadnej sprawnosci)

Komp. - powiedzmy 300W, jaka powierzcnie beda mialy baterie zeby taka moc dostarczyc, jaki bedzie ich koszt, przez jaki % czasu beda pracowac z max wydajnoscia (naslonecznienie) (?), koszt przetwornicy... Zasmuce Cie, ale raczej zapomnij. Jedyne co ma jako taki sens, to kolektory sloneczne do wspomagania ogrzewania wody... Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

Tylko nawet wtedy to jest ekonomicznie bezsensowne. Jesli juz cos wystawiac na dach to kolektory sloneczne. Mozna rozwazac oplacalnosc podgrzewania za pomoca slonca wody, mozna przy duzej powierzchni kolektorow ogrzewac dom w ten sposob, to daje konkretna oszczednosc energii. Przy mizernej sprawnosci baterii slonecznych, ich kosztach i koniecznosci magazynowania energii jest to praktycznie bezuzyteczna technologia. No powiedzmy uzyteczna...na jachcie w zegludze transoceanicznej, gdzie najblizsze gniazdko jest 2000Nm dalej, a przyrzady nawigacyjne trzeba czyms zasilac:)

Raczej nigdy sie nie zwroci. Koszty eksloatacyjne, np. wymiana akumulatorow pozra zyski. Ale poszukaj na tej grupie lub misc.budowanie, byla jakas firma, ktora sie oglaszala z takimi instalacjami.

Reply to
T.M.F.

Darek napisał(a):

Darku, jeżeli ma się ,,standardowe'' odbiorniki prądu elektrycznego w domu - rzeczywiście sie to nie opłaca. Biorąc pod uwagę, ze wyprodukowana przez panel fotowoltaiczny energia w postaci prądu stałego musiałaby być w takim układzie ( po zmagazynowaniu w akumulatorach) przetworzona na prąd zmienny (straty rzędu

10%), a potem i tak wiekszość urzadzeń klasycznej budowy (zasilacze komputerowe, ładowarki telefonów, zasilacze w telewizorach, radiach, magnetofonach, żarówki energooszczedne także) przerabiałoby z powrotem ów prąd zmienny na stały ( na ogół o niskich napieciach potrzebnych poszczególnym podzespołom urzadzeń domowych za wyjatkim żarówek energooszczednych), co ponownie wiąże się z utratą 10-15 % mocy wyprodukowanej pierwotnie przez panel słoneczny (fotowoltaiczny) - to w istocie nie jest to opłacalne. W powyżej opisanej sytuacji spory wpływ na bilans opłacalności ma fakt, że ,,fabryczne'' zestawy panel fotowoltaiczny- regulator ładowania akumulatorów (nie mówie tu o b. drogich rozwiazaniach, które oczywiscie istnieją) nie zapewniają skutecznego wykorzystania energii ( małej wprawdzie, ale ważnej dla regeneracyjnego podładowania akumulatorów) powstającej przy małych nasłonecznieniach mających miejsce np. podczas pełnego zachmurzenia.

Jeżeli natomiast ma się w domu stałą wysokopradową instalację 12/24/48 V prądu stałego oczywiście, co umozliwia dostosowanie poziomu napięcia potrzebnego rozmaitym odbiornikom do pracy z zachowaniem zasady bezstratnego ( lub prawie bezstratnego) dopasowywania napięc z instalacji do poziomu niezbednego tym odbiornikom. Ja akurat zaprojektowałem i wykonałem takie instalacje. Gradacja napięc wynika z potrzeb- najsilniejsze obciążenia wykorzystują szynę 48 V , aby natężenia prądu przepływającego porzez elementy instalacji nie byłu zbyt duże ponieważ rodzi to potężne trudności przy załaczaniu/wyłaczaniu. Dzisiaj wiadomo, zże własciwe ze wzgledów ekonomicznych byłoby posiadanie szyny (instalacji) o napięciu 6 V, aby nie wytwarzac napięć z zakresu 3,3- 8 V z zasilanie 12-sto woltowego, bo tutaj mozna zmniejszyc straty na przetwarzaniu/obniżaniu napięć. Dodatkowo ( i tutaj najważniejsze) - całość domu/mieszkania w dzisiejszych czasach mozna oswietlić wyłacznie za pomocą diod LED specjalizowanych produkcyjnie do oswietleń. Mają one temperature barwową na poziomie 3300 K, co z powodzeniem zastępuje klasyczne ,,żarówkowe''światło. Oczywiście własnie w tym zastosowaniu kłania się ,,niezbedność'' posiadania szyny zasilajacej 6 woltowej, ponieważ wiekszość tego typu diod pracuje przy napieciu 3,3 V- czyli dokładnie takim jakie potrzebne jest również wewnątrz komuterów do zasilanie procesoró, pamieci, etc. Obecnie trwaja prace nad takim skonstruowaniem paneli fotowoltaicznych, aby przy małych nasłonecznieniach dostarczały napięć zdatnych do ładowania klasycznej 12-sto woltowej (najczęsciej stosowana) baterii akumulatorów, choć przyznaję, ze gromadzenie energii wyłacznie w 12 V ,,magazynie'' jest z powyżej wspomnianych powodów mało ekonomiczne i trudne technicznie do wykorzystania w odbiornikach potrzebujących napięć 3-8 v lub w takich, które dla odmiany pobierają moc powyżej 400 W. Nalezy tez pamietać, ze moce silnych obciążeń czasami w krótkich odcinkach czasu się sumują i prądy przepływające wtedy w instalacji domowej moga wynosić 100-150 amper. Ogrzanie pralki automatycznej ( wody w bebnie) pradem stałym pochodzącym z akumulatorów

48 V tez jest mozliwe, co biorąc pod uwagę, ze grzałka taka nominalnie uzywa mocy 2000 W jest juz warte zainteresowania. Oczywiscie na dzis dzień nie mozna mówić o wykorzystaniu tej energii ( ekonomicznie uzasadnionym), na cele grzewcze

- do ogrzewania domu, dlatego też tutaj kłaniaja się inne rozwiazania z pozyskiwaniem energii wiatru włacznie. Oczywiśćie dzięki zaściankowemu sposobowi myslenia rozpowszechnionemu nw polsce pośród tak zwanych ,,fachowców'' i ekspertów od bezpieczeństwa w budownictwie, spotkamy sie z opiniami, zepozyskiwanie energii wiatru w miescie na budynkach mieszkalnych jest niemosliwe i niebezpieczne ( co nie jest prawdziwe w stosunku do generatorów wiatrowych o mocy do 1.2 kW), ale jak za 5 lat co ,,fachowcy'' wymrą, a prąd i inne nosniki energii zdrozeją o 35% przy czym płace wzrozna o 8 % to pogadamy nieco inaczej....

Reply to
eusso

Pawel \"O'Pajak\" napisał(a):

Reply to
eusso

Na samym początku chciałem sobie to zrobić w celach edukacyjnych, później to może coś większego. Najbardziej zastanawiało mnie, ile taka elektrownia jest w stanie 'wyprodukować prądu', czy będę mógł zasilić tym komputer czy np. ładowarke do komórki tylko. Małymi kroczkami zbliżam się do pracy inżynierskiej i to byłby dobry pomysł na prace. Jakieś sterownie dopływem prądu za pomocą komputer itd.

Reply to
Rafał Jeżak

Czytałem o kolektorach słonecznych, ale to raczej w ogóle mi się nie przyda, mieszkam w bloku więc ogrzewanie wody mam wliczone w czynsz:>

Reply to
Rafał Jeżak

No właśnie, jak googluje to ceny są troche rozbieżne, ile to mniej więcej kosztuje?

Nie mam pojęcia, jakie baterie byłby odpowiednie do tego, nigdzie w internecie nie moge znaleść jakieś tabelki, w której byłby jakis stosunek powierzchni baterii do wytworzenia prądu. Co do nasłonecznienia, to sugerowałem się tym :

formatting link
łnie w moim mieście (Słubice) jest dobrze ze słońcem (często w lato się słyszy, że w Słubicach było najcieplej;>), ale jest jeszcze jesień, zima, a te pory roku do najbardziej nasłonecznionych nie należą, choć u mnie od 4 dni non stop świeci słońce:>

Słyszałem o tym ogrzewaniu wody, ale dla mnie to raczej zbędne.

Reply to
Rafał Jeżak

Poki urzad skarbowy sie nie dowie to nie musisz. Ale radze poczytac ustawe akcyzowa jak to jest z produkcja pradu elektrycznego na potrzeby wlasne :-)

Bedziesz potrzebowal ze 2mkw, i bedzie dzialalo tylko w poludnie przy czystym niebie i pelnym sloncu, gdy akurat jestes w pracy :-) Ale juz zasilanie lodowki moze byc ciekawe - im jasniej tym musi mocniej pracowac.

W domu mam jeszcze spore zuzycie energii gdy "wszystko wylaczone". Ale tak sie rozgladam - tv "czuwa", wieza czuwa, fax czeka, modem wlaczony ..

Dodatkowy problem to jak to podlaczyc z siecia - potrzebujesz odpowiedni falownik. No chyba ze jakas jedna lampe przerobisz na 12V i z akumulatora bedziesz pedzil.

Chyba ze np studnie masz i bedziesz pompowal wode do podlewania ogrodka, elektrolizer postawisz i bedziesz czysty tlen i wodor produkowal, etc.

Olbrzymich i kompletnie nieuzasadnionych :-( Ogniwa, akumulatory, przetwornice - to beda tysiace zlotych. I przyniosa ci moze pare kWh dziennie, po 40gr sztuka :-(

No i tu masz dylemat ze zaoszczedzasz powiedzmy 100kg wegla, a w zamian dostarczasz 200kg akumulatorow do recyklingu :-(

Swoja droga ciekawy temat naukowy .. nie mozna by jakiegos grantu na temat "tanie technologie produkcji ogniw", "akumulatory sodowo-siarkowe i inne" itp.

J.

Reply to
J.F.

Albo na wyprawie rowerowej :) Ostatnio mam ciągle problemy z prądem, coraz więcej elektronicznych gadżetów (aparat cyfrowy, oświetlenie, krótkofalówki, dyktafon), jak to wszystko zasilać, do sklepu z bateriami daleko i same baterie drogie. Chodzi mi po głowie jakiś mały panel do ładowania akumulatorków i widziałem gdzieś w sieci niedrogie ogniwa do samodzielnego zmontowania (niedrogie w takich ilościach jak do moich potrzeb, do zasilania domu to by kosztowało majątek)

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

a zadzwon tam gdzie wygoglales.

formatting link

Ceny maja prawo byc rozbiezne - za duzo posrednikow chce zarobic za duzo.

To nie baterie - to rurki z woda :-) Dzieki czemu sprawnosc mocno rosnie, a i koszta spadaja.

Jest jeszcze pomysl amerykanski - duze, wklesle zwierciadlo liniowe - cos typu duza rynna, w ognisku zamocowana rura, plynacy olej nagrzewa sie do wysokiej temperatury, mozna maszyne parowa stawiac. Wymaga krecenia lustrem w miare ruchu slonca.

Sahara ani Kalifornia to to pewnie nie jest ..

J.

Reply to
J.F.

W tym zastosowaniu akumulatory beda pracowac w cyklach z glebokim rozladowaniem. Ile sa w stanie takich cykli przezyc? 100, 200? Czyli co pol roku mamy wymiane akumulatorow. Kilkaset zl. Przy koszcie 1kWh IMHO zupelnie nieoplacalne.

Nie masz strat na transformacji napiec, ale masz olbrzymie straty przesylowe. Juz przy 150A i bardzo optymistycznej rezystancji polaczen

10mOhm wydziela sie 225W, czyli znacznie wiecej niz tracisz na transformacji 6V->220V->6,12V i co tam jeszcze potrzebujesz. Dodatkowo jakiekolwiek lokalne wzrosty oporu (np. zle dokrecona srubka, slaby kontakt) groza pozarem!!! Poza tym jakie masz przekroje kabla, 10mm2? Wiecej? To kosztuje majatek, a poprowadzenie i podlaczenie czegokolwiek tak sztywnym kablem to prawie cud. Kolejny problem to gniazdka, przelaczniki. Wiekszosc ma max 2,5A, upalisz je natychmiast przylaczając chociazby halogena do takiej instalacji.

Czyli i tak musisz transformowac napiecie z baterii (wlasciwie napiecie baterii zalezne jest od oswietlenia, wiec zawsze musisz to robic), czyli masz straty. IMHO bez sensu.

Mozesz mi podac jakies zrodlo, gdzie przeprowadzono ten rachunek ekonomiczny? Cena wymaganych kabli, gniazdek, robocizny i dziwnych rozwiazan technicznych IMO nigdy nie zrownowazylaby kosztow i niewygod zwiazanych z ta instalacja.

LEDy nie sa zbyt oszczedne, chyba, ze mowisz o technologiach dostepnych za 10-20lat. Poza tym ich cena... Jesli juz mowimy o oszczednosciach to lampy metalohalogenkowe bija je na glowe, a jako bonus masz sympatyczne swiatlo o temp. zblizonej do swiatla slonecznego.

Nigdy ci sie tak nie uda zasilic komputera. Procesor w impulsie pobiera nawet 40A, zeby go zasilic ze zrodla oddalonego o wiecej niz kilkanascie cm musialbys poprowadzic miedziana szyne kolejowa.

Mozesz to rozwinac? Obawiam sie, ze to dostosowanie to jakas wbudowana przetwornica. Nie znam zjawiska fizycznego prowadzacego do otrzymania stabilnego napiecia niezaleznie od wachan oswietlenia nadajacego sie do praktycznej realizacji.

Fachowcy wymra, ale prawa fizyki sie nie zmienia. Elektrownie wiatrowe poza efektem estetycznym generuja takze infradzwieki i nieprzyjemny szum. Eliminuje je to z zastosowan takich o jakich mowisz. Sprawdz tez stosowne normy. Ceny energii musialby wzrosnac o pare tys. % zeby wogole rozwazac kwestie oplacalnosci w tym kontekscie.

Reply to
T.M.F.

A gdzie kupisz niestandardową pralkę czy lodówkę i ile to będzie kosztowało? Pomysł jest dobry, ale na statku kosmicznym, w domu nie ma żadnego uzasadnienia. To nawet nie jest wbrew pozorom "ekologiczne" (gdyby jakiś fascynat chciał to zrobić ze względu na środowisko, nie licząc się zupełnie z kosztami), bo co jakiś czas trzeba by wymieniać akumulatory. I nie zazdroszczę mieszkańcom domu, oświetlonego LED-ami (pomijając, że to żadna oszczędność prądu).

Wyobraziłem sobie jeszcze ten las wiatraków na każdym domu w mieście :) Chyba jednak nie tędy droga. Zauważcie, że ktoś i tak musi zarobić, bo tak jest zorganizowany świat, nie da się żyć "za darmo". Jak nie zarobi elektrownia, to zarobi producent wiatraków, paneli slonecznych, czy czego tam jeszcze, serwisanci tego sprzętu, producenci dodatkowego osprzętu itd. Raczej nie tędy droga do oszczędności, jesli już ktoś się uprze, że zaoszczędzi właśnie na energii elektrycznej, a nie np. na samochodzie, albo na nie-kupieniu jakiegoś badziewnego gadżetu. Para powinna iść w zmniejszenie zużycia energii, a wytwarzanie energii prawdopodobnie do końca świata będzie tańsze w elektrowni poza domem, niż w kazdym domu osobno. Tak samo, jak zrobienie butów czy majtek w fabryce jest tańsze niż gdyby każdy sam miał sobie uszyć.

Paweł

Reply to
Paweł Paroń

Wed, 09 Feb 2005 09:58:25 +0100 jednostka biologiczna o nazwie Rafał Jeżak snipped-for-privacy@NOSPAM.slubice.biz> wyslala do portu 119 jednego z serwerow news nastepujace dane:

Jest

Nie.

Wyzszych od zysku ktory moglbys w ten sposob osiagnac.

Co najsmieszniejsze, byly na PW prowadzone badania pod katem wykorzystania zestawu - ogniwa sloneczne - wiatrak, ale co najciekawsze okazalo sie ze slonca i wiatru nie ma zazwyczaj w tym samym czasie ...

Reply to
BLE_Maciek

wskaż mi kto nie ma takowych? Wymiana całego sprzętu tego "tradycyjnego" na niskonapięciowy jeszcze bardziej sprawia że ta inwestycja jest nieopłacalna!

akumulatory są jak narazie kosztowne więc następny sprzeciw z punktu widzenia ekonomii.

prosze jak możesz podaj koszt wykonania takiej instalacji dla domku jednorodzinnego powiedzmy 120m2 (bez kosztów Twojego projektu i nawet robocizny, same materiały) - albo podaj koszt materiałów tej instalacji która wykonałeś - kable, gniazdka wysokopradowe zabezpieczenia, złacza itd . Gdzie mozna kupić urządzenia niskonapięciowe i za ile?

diody są drogie.

jak narazie widzę tylko aspekt ekonomiczny.

nawał bym ich realistami

To Twoje spekulacje może za 5 może za 10 lat, ale w dniu dzisiejszym jest to nieuzasadnione ekonomicznie i na to mogą sobie na ironie, dla oszczędności, pozwolić ludzie których stać na inwestycje która się nie zwróci.

Ja jestem zwolennikiem nowych rozwiązań, badań nad takimi rozwiązaniami testów które też to autor wątku chce wykonać i jak najbardziej popieram (tym bardziej że trzeba szukać alternatywy z myślą o wyczerpaniu się paliw "tradycyjnych"), ale liczby nie zmieniają faktu opłacalności. IMHO w pierwszej kolejności trzeba opracować ogniwa fotowoltaniczne o znacznie wyższych sprawnościach niż obecnie i zachęcających cenach, co wiąże sie z opracowaniem stosunkowo tanich technologii wytwarzania tych ogniw. Druga bariera to obecne możliwości akumulatorów. Musiały by się pojawić tanie i pojemne magazyny energetyczne i do tego niezawodne.

Myślę że ta technologia ma przyszłość i warto pracować nad nią ale ekonomicznie nie uzasadnioną dziś.

Pozdrawiam Darek

Reply to
Darek

Jesli nie beda to akumulatory olowiowe "rozruchowe" to wiecej. Przeciez w wozkach akumulatorowych wszelkiego typu chyba sie nie wymienia aku co pol roku.

No - dzis to moze juz nie sa takie zle.

Sa swietlowki kompaktowe na 12V - w dodatku niedrogie - po kilkanascie zl chyba widzialem.

Ja nie wiem czym sie tu podniecac - to w koncu ogniwa sa - mozna laczyc szeregowo, rownolegle itp.

Glowy nie dam .. ale w usa chyba nie dotuja, a troche tam tego stoi i kreci. Nie przybywa, wiec zysku chyba nie przynosi.

J.

Reply to
J.F.

Na pedaly !!!

A tu by wystarczyly ogniwa paliwowe. Na alkohol, benzyne czy propan-butan.

J.

Reply to
J.F.

Podrzuciłeś mi bardzo interesujący pomysł na uniwersalny zasilacz-ładowarkę zasilany z dynama...

Pamiętam jak z 5 lat temu było głośno o 'bateriach' Nokii - 1 cm^3 metanolu na 3 dni... I ucichło :-(

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Darek napisał(a):

zauważ, że mysla wyrażana przeze mnie nie było zanegowanie stanu faktycznego, bo zaiste zapewne każdy posiada wiele takowych, ale zwrócenie uwagi na fakt, że ów ,,standard'' realnie rzecz biorąc poza unifikacją ma same wady- przynajmniej od energetycznej strony na pewno

Przesłanka, ze cos jest kosztowne - sama w sobie nie stanowi w moim przekonaniu argumentu ani za ani przeci temu czemuś. podam przykład - wybudowanie turogeneratora z pewnoscią jest kosztowne. Ale ponieważ jest z drugiej strony rzecz biorąc potrzebne, to sie takie buduje.

z pewnościa jesli bedziesz sledził tę grupę poznasz ten koszt. Mozliwe też, ze niektóre rozwiązania, aczkolwiek nie wszystkie z wiadomych powodów....Zapewne częścia rozwojową obecnych badań bedzie obliczenie kosztu przykładowych obiektów budowlanych w celu wyposarzenia ich w tego rodzaju instalacje. Zwracam jednak uwagę, ze wrażenie mam takie, iz myślisz bardziej o przerobieniu standardowego i wykończonego już obiektu w podobne rozwiazania - w takim wypadku jest to dużo drozsze i raczej nieopłacalne (bilans korzyści do zysków ujemny). Jezeli jednak obiek częściowo jest zaprojektowany dla wykorzystania zalet takiej instalacji, i oczywiści jest od poczatku ( przy wyposażaniu) dokonuje sie montażu szyn niskonapięciowych, to koszt koncowy jest dużo nizszy - rzedu 40%.

póki co zdradzę, ze kabli jest niewiele. Na pewno główne ciagi nie sa prowadzone kablami.

to akurat jest dostepne od dawna, sa dobre firmy, które od lat sie w tym specjalizują

Rozumiem, ze zmierzasz do tematu unifikacji dla potrzeb systemów niskonapieciowych. Tak- unifikacja nie istnieje. natomiast mozliwość zakupu urzadzeń jest powszechna. Za ile- ceny u konkretnego producenta zależa od jego polityki sprzedaży, mocy , zakresy napięc - podobnie jak to sie dzieje dla urzadzeń ,,standardu' zmiennonapieciowego 220V

Nastepny przypadek sloganowego zawołania ,,drogie''. Dla mnie droga jest bateria AA (R6) i od 18 lat nie kupuję icj, stosując w zamian akumulatorki ( te drogie!!). Jest droga, bo po jednorazowym uzyciu musze ja wyrzucić. A to nie jest zabawne, że niszczę tym samym środowisko 1000 krotnie szybciej niz metodą ,,drogich'' akumulatorów. Bo jeśli porównać cyfrowo cene baterii i akumulatorka, to jest to Twoje ,,drogo''. Jak porównac na odmianę korzyści - to inna kalkulacja wychodzi i co innego jest drogie, choć kosz zakupu ma mały.

Jeżeli mówisz o ekonomii, to policz to sam. Nie posługuj sie obiegowymi opiniami. Wiekszość z nich uwzglednia primo stan techniki sprzed 10-15 lat, sekundo wcale nie uwzglednia spadku zapotrzebowania na energię, jaki umozliwiła i wprowadziła pod strzechy nowoczesna elektronika, chociaz stopień nasycenia takimi własnie energooszczędnymi rowiazaniami jest mizerny w tanim ( bo tanio u chińczyka produkowanym) sprzęcie powszechnego uzytku. Czas zmienić zapatrywania. Zła ekonomia to ta, która pozwala wprowadzić na rynek do obrotu tanią (od chińczyka) ładowarkę do nokii, która w trakcie pracy dostarcza energii ładowanemu akumulatorowi w telefonie na poziomie 0.7 W, a jednoczesnie oddaje atmosferze 2,5 W w postaci ciepła, bo jest tandetnej sprawnosci, przy czym pozostawiona przez uzytkownika w gniazdku ( nagminne) nie wyłacza się z sieci 220v tylko dalej grzeje sie prawie tak samo, jak podczas ładowania telefonu - chociaz telefon dawno juz przestano ładować. Policz ile milionów takich ładowarek teraz pracuje i ile mocy traca w ciepło. Potem pogadamy o ekonomii. Tanie było kiedyś stosowanie azbestu. A jednak go wycofano z uzytku, bo istniały względy nieekonomicznej tylko racjonalnej natury podyktowane troską o zdrowie. podobnie w naszym przypadku - troska o energooszczedność powinna doprowadzic do zakazu obrotu ,,tanimi'' urzadzeniami o ekonomii w stylu: 0.7 na pracę/ 2,5 w straty. Ale pewnie musiałbyć oderwać sie tylko od jedynego parametru jaki uwzgledniasz czyli ceny zakupu.

Zapytaj ekonomistę, czy inwestycja która sie ,,zwróci'' po 6 latach jest nieopłacalna, i czy na takich warunkach czasami tysiące firm na swiecie nie prowadza potęźnegobiznesu. Oczywiście - jeżeli jestes przyzwyczajony do zarabiania 40 % od wyłozonego kapitału juz w dugim roku od inwestycji - to rzeczywiscie jest5 to team nie dla Twoich wymogów.

Obawiam się, że o opłacalności trzeba mówić po okresleniu wielu parametrów. I obawiam się, ze wielu nie uwzgledniasz z aktualnymi na dzis danymi.

to juz sie stało

tylko uzywanie masowe rozsadnych rozwiazań, doprpwadza do taniej (bo powszechnnej) produkcji komponentów i podzespołów. To też część ekonomii, chociaż nie uzyłem żadnej cyferki jeszcze :-)

problem jest dzisiaj wiekszy w kiepskich kontrolerach ładowania i w praktycznie braku programowalnych kontrolerów (wraz z osprzetem) odbioru/rozsyłu energii niskich napięć. Stąd na rzeczy sa nowe opracowania. Cel - zapobieżeni niszczenia akumulatorów poprzez nieprawidłową ich eksploatację, co jest nagminna przyczyną skracania ich żywotnosci w praktycznych rozwiazaniach układowych

Tak- i tutaj masz rację. Czas juz jednak także na praktyczne rozwiązania. mozliwe, ze pełnię zadowolenia i wygody w zastosowaniach osiagniemy stopniowo, ale niczego nie zrobiono od razu. 5 lat to własciwy okres na wdrożenie nowych standardów.

W stosunku do oświetleń- uzasadnioną własnie juz dziś. To pierwaszy obszar praktycznego zastosowania. o tym bedzie c.d.

Reply to
eusso

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.