"dodawanie" pradu do instalacji z "darmowych" zrodel

Jesli już, to 48V jest rozsadnym kompromisem.

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz
Loading thread data ...
Reply to
Marcin Wasilewski

Pan Marcin Wasilewski napisał:

Jeśli chodzi o oświetlenie, to po wycofaniu żarówek coraz trudniej kupić jakieś rozsądne świecidełko na 230V, a coraz więcej jest takich na 12V. Mnie się ten wybór wydaje oczywisty -- gdybym miał teraz coś budować (a nie jest to wykluczone), to bym kładł instalację 12V.

Chyba nie do końca tak. Zauważyłem, że sporo małej elektroniki domowej ma teraz zasilanie prądem zmiennym niskiego napięcia. We wtyczce jest tylko transformator, a w środku reszta zasilacza. Ale to trafo pełni też rolę separacji galwanicznej -- one mogą nie lubić włączania do wspólnej linii zasilającej 12V AC.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Marcin Wasilewski napisał:

Ja widziałem nawet zasilacze pecetowe na 48V DC, ale ten standard, to już trzeba uznać za relikt przeszłości pochodzący z central telefonicznych i tamtejszych akumulatorowni. W domu najlepiej mieć sieć 12V AC tolerującą zasilanie z 12V DC (jak raz na dwa lata zajdzie potrzeba, moge się wpiąć do samochodu).

Reply to
Jarosław Sokołowski
Reply to
Marcin Wasilewski

Zależy według jakich norm...

Niekoniecznie. Uziemiasz jeden biegun (zazwyczaj uziemia się +) i stosuje proste przetwornice nieseparowane (odwrócony step-down) z zabezpieczeniem wyjscia typu crowbar i na wyjsciu masz bezpieczne napięcie pomimo braku separacji.

Nieprawda - to jest standard i jest mnóstwo przetwornic pracujących właśnie na takim napięciu.

Nie stawialbym na to duzych pieniędzy.

Reply to
RoMan Mandziejewicz
Reply to
Marcin Wasilewski
Reply to
Włodzimierz Wojtiuk

A umiesz czytać?

Przecież tam jest wyraźnie napisane, że twoja teoria to kompletna bzdura.

Reply to
Andrzej Lawa

Pan Jeffrey napisał:

To przede wszystkim problem amerykański, a nie chiński. Napięcie 100-127V, to chyba najgorsza wartość, jaką można wybrać na domowy standard. Za dużo jak na napięcie bezpieczne, za mało dla urządzeń dużej mocy. To nasze grzałki w żelazkach czy kuchenkach 220-240V są na granicy rozsądku, a tam już trzeba kombinować jak koń pod górę.

Reply to
Jarosław Sokołowski
Reply to
Włodzimierz Wojtiuk
Reply to
Włodzimierz Wojtiuk

Nie trzeba. Do domu dochodzą dwie fazy (180 stopni!) i urządzenia dużej mocy zasilane sa 220V międzyfazowym.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Napięcie 100-127V,

Może i za dużo ale zapewne ilość zgonów po porażeniu zdecydowanie mniejsza niż u nas, tak jak z prędkością, nie ma bezpiecznej powyżej

20km/h tylko rozsądne kompromisy.
Reply to
Padre

Padre napisał:

"Zapewne"? Są jakieś statystyki na ten tamat (porażeń, nie prędkości)?

Może zawodzi mnie wyobraźnia, ale wydaje mi się, że zgony trafiają się nie po przypadkowym muśnięciu części pod napięciem, tylko gdy zajdzie taki zbieg okoliczności, że do denata podłączono prąd, a on przez czas dłuższy nie mógł się uwolnić z innych dodatkowych powodów. Porucznik Columbo badał kiedyś sprawę jednej pani, co to jej wrzucono do wanny suszarkę do włosów. Ona była na 110V (suszarka, nie pani).

Narzekając na amerykańskie prądownictwo, trzeba jeszcze dodać, że mają tam fatalne wtyczki. Przy wyciąganiu tego dziadostwa z gniazdka bardzo łatwo zostać trąchniętym. Pamiętam Amerykanina, co gdy pierwszy raz zobaczył naszą wtyczkę, nie mógł się nachwalić jaki to genialny wynalazek.

Ale może ponieważ tam każdego już nieraz musiało dziabnąć przy wyciągania kabla z gniazdka, to dlatego są ostrożniejsi? Iwan Pietrowicz Pawłow robił doświadczenia na psach, z których wynika, że ta teoria może i tu mieć zastosowanie.

Reply to
Jarosław Sokołowski
Reply to
Marcin Wasilewski

To wcale nie jest taki głupi pomysł. Tylko mam wrażenie, że raczej w domach sieć będzie bezprzewodowo i PoE nie będzie miało już racji bytu.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.