Witam,
Wysiadł monitor LCD 19" Philipsa (dokładny symbol w domu a teraz niestety w pracy jestem) Dokładnie zaczęło padac coś w podświetleniu. Po włączeniu monitora świeci jakieś 10 sek i gaśnie. Ponowne wyłączenie i wlączenie i znow 10 sek świeci i gaśnie. Nieraz udaje się po którymś takim zabiegu zmusić go do pracy ale nie zawsze. Zauważyłem również że przed zgaśnięciem świetłówki wyraźnie zamigają i dopiero gasną. Rozebrałem monitor, wyciągnąłem świetlówki z matrycy ale nie wyglądają na jakieś "całkowicie zużyte ;)" Owszem posiadają lekki ciemny nalot w okolicy elektrod ale nigdy wcześniej nie widziałem takch świetlówek "umierających" także nie mam porównania. Jak odpiąłem jedna albo drugą świetlówkę to podświetlenie zapalało się na max 1 sek i gasło. Czy taki objaw opisany powyżej może świaczyć o kończących się świetlówkach czy przyczyna może być inna ? np kondensatory. Dodam że cała elektronika na pierwszy rzut oka nie wykazuje pzegrzań albo przypaleń, kondensatory również nie są wybrzuszone. Mogę kupić takie swietlowki ale ich koszt to 30% ceny jaką zaplacilem za ten monitor. Nie chciał bym wywalić tej kasy jak się okaże że to jednak inna przyczyna. Wg mnie to chyba świetlówka jest w tym przypadku najsłabszym ogniwem. Wolę jednak spytać, może wasze "szklane kule" coś podpowiedzą ?