Hej,
Jakiego rzędu wielkości prąd można ciągnąć z akumulatora samochodowego przez dłuższy czas (kilkanaście minut lub do momentu, gdy napięcie za bardzo spadnie i aku będzie uznany za rozładowany) bez ryzyka pożaru, wybuchu lub innych fajerwerków? Żywotność aku to dla mnie drugorzędna kwestia.
Mam stary akumulator (został mi po wymianie na nowy, ale ma jeszcze sporo pojemności) i chcę zrobić sobie tanim kosztem ogrzewanie postojowe, żeby nie wsiadać co rano do wyziębionego samochodu i nie musieć go skrobać. Myślałem nad wrzuceniem go do samochodu i po określonej godzinie (lub po odebraniu SMSa) włączana byłaby farelka, która wysysałaby akumulator do bezpiecznej dla niego wartości i potem akumulator powoli ładowałby się podczas jazdy (pewnie też z jakimś ograniczeniem prądu).
Wiem, że aku kwasowe ładuje się prądem 10% pojemności, więc zakładam że taki sam prąd można ciągnąć przez dłuższy czas, ale nie zależy mi na żywotności tego aku (jestem w stanie zapłacić raz do roku te 150-200 zł za komfort podczas zimy), zależy mi tylko na bezpieczeństwie, żeby nie wybuchł. A przy 10% pojemności to nawet nie ma sensu się w to bawić, nie wiem ile tych akumulatorów musiałbym wsadzić, żeby osiągnąć efekt.
Wiem że LiPo nadawałyby się do tego lepiej, ale jak miałbym wydawać kasę na LiPo, to już wolę kupić Webasto (na benzynę)... to ma być tanie (ale nie kosztem bezpieczeństwa).